Dotychczas sprzęty Apple’a uchodziły za stosunkowo bezpieczne – cyberataki skupiały się głównie na smartfonach z Androidem czy pecetach z Windowsem. Do czasu.
W ub. r. nastąpiło niespodziewane zainteresowanie przestępców telefonami z iOS, ale przede wszystkim komputerami z logo nadgryzionego jabłka. Liczba ataków na desktopy z macOS skoczyła aż 12-krotnie. Jak podaje Atlas VPN, w 2020 r. wykryto ponad 674 tys. nowych próbek złośliwego oprogramowania atakujących system operacyjny maców. Dla porównania w 2019 r. było ich 56,5 tys.
Cyberprzestępcy tworzyli dziennie 1847 złośliwych aplikacji wymierzonych w system operacyjny Apple’a. Wzmożone zainteresowanie hakerów nie jest dziełem przypadku. Eksperci zwracają uwagę, iż desktopy z macOS systematycznie zwiększają udział w rynku (Apple kontroluje 15 proc. segmentu komputerów stacjonarnych). – Wzrost popularności komputerów z macOS, a także łatwiejszy niż kiedykolwiek dostęp do złośliwego oprogramowania, sprawia, że użytkownicy Apple’a nie mogą już czuć się bezpieczni. Warto zauważyć, że ludzie, którzy kupują urządzenia z jabłuszkiem, często dysponują większymi środkami niż użytkownicy systemu Windows, a zatem są bardziej dochodowymi celami – zauważa Mariusz Politowicz, inżynier techniczny Bitde … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS