– Szpital Południowy cały czas działa na poziomie mniej więcej opieki nad 50 pacjentami, a sytuacja jest krytyczna – mówił rano minister zdrowia Adam Niedzielski. Szpital ma możliwość przyjęcia 300 pacjentów, ale jest kłopot ze skompletowaniem obsady lekarskiej. Minister zdrowia obarczył stołeczny samorząd winą i zakomunikował, że powierza kierowanie szpitalem swojej pełnomocniczce – Ewie Więckowskiej. Kilka tygodni temu złożyła wypowiedzenie ze stanowiska prezesa szpitala na Solcu, któremu podlega Szpital Południowy.
Decyzja ministra zdrowia ogłoszona została w szczycie rekordowych zachorowań na koronawirusa. Odwróciła uwagę mediów od wypowiedzi senatora PiS Stanisława Karczewskiego, który rano w TVN24 przyznał, że rząd PiS popełnił błąd, nie kierując na kwarantannę wszystkich Polaków, którzy na Boże Narodzenie przylatywali z Wielkiej Brytanii. Zdaniem ekspertów to prawdopodobnie było przyczyną rozprzestrzenienia się brytyjskiej mutacji koronawirusa.
Stanisław Karczewski podczas szczepienia przeciw COVID-19 Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Błażej Poboży, warszawski radny PiS i wiceminister MSWiA, chwalił decyzję ministra zdrowia. “Trzeba było przerwać ten platformiany „niedasizm”. W całej Polsce samorządy dobrze współpracują z rządem w walce z pandemią. Nawet tam, gdzie rządzi PO. Ale nie w Warszawie. Tu ciągle: „nie możemy”, „nie wiemy”, „nie mamy”, „nie da się”. Szpital Południowy najlepszym przykładem” – napisał na Twitterze.
Konferencję w obronie stołecznego samorządu zwołali posłowie Platformy Obywatelskiej. Marcin Kierwiński, sekretarz generalny PO, szef warszawskich struktur partii, przekonywał, że rząd próbuje odwrócić uwagę od własnych niepowodzeń. – Pan minister Niedzielski znalazł kolejnego wroga, tym razem samorząd warszawski. I znowu niekompetencję tego rządu, brak pomysłu, brak wizji i strategii stara się przerzucić na innych – mówił.
Posłowie KO Jan Grabiec i Marcin Kierwiński na konferencji w Sejmie fot PO/FB
– Wojewoda zdawał sobie sprawę, że trwa rekrutacja i na przełomie marca i kwietnia będzie zrekrutowane 200 osób jako personel medyczny. To jest rozgrywka polityczna, karanie samorządu za to, że radzi sobie lepiej niż rząd – wtórowała mu Aleksandra Gajewska, warszawska posłanka PO.
– Im gorsze dane na temat pandemii, tym mniej rząd zajmuje się troską o życie i zdrowie Polaków. I tym bardziej szuka kozłów ofiarnych, na których będzie można zrzucić klęskę – dowodził Jan Grabiec, rzecznik PO. – Ten rząd nie radzi sobie z niczym. Szuka winnych w opozycji, w samorządach, za chwilę pewnie w lekarzach i pielęgniarkach – przewidywał.
– Chciałbym podkreślić, że nie jest to decyzja o charakterze aktu politycznego. Jest to wyraz troski o to, żeby wszystko działo się dobrze – mówił po południu w telewizji TV Republika Konstanty Radziwiłł (PiS), wojewoda mazowiecki.
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł (PiS) Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Wcześniej na konferencji mówił: – W województwie mazowieckim oprócz Szpitala Południowego powstało siedem innych szpitali tymczasowych, w tym trzy przy udziale szpitali, których organem założycielskim jest marszałek województwa. Dla szpitali tych konieczność zatrudnienia personelu była od początku jasna, a urząd wojewódzki wspierał te działania poprzez dodatkową rekrutację. Tylko w Warszawie niemal całą odpowiedzialność za zatrudnienie personelu przekierowano niemal w całości na wojewodę – narzekał.
W sukurs stołecznemu samorządowi przyszła Magdalena Biejat, warszawska posłanka Partii Razem. Zakomunikowała, że razem z Adrianem Zandbergiem złożyła interpelację w Ministerstwie Zdrowia w sprawie zatrudnienia jako rządowej pełnomocniczki dr Więckowskiej. “Pytam o kryteria jej powołania i czy byli inni kandydaci. Bo bycie spadochroniarką z Gliwic, którą miasto oskarża o niegospodarność, to nie jest dobry wpis w CV” – ostro napisała posłanka na Twitterze.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS