Zarządzanie transportem: z papieru do formatu cyfrowego
Od tego nie da się uciec. Cyfrowa rewolucja coraz mocniej zmienia naszą rzeczywistość. I choć pierwsze rozwiązania działające w ramach TMS (Transportation Management System) pojawiły się nad Wisłą blisko trzy dekady temu, dziś należałoby je uznać za systemy mocno… pierwotne. Oprogramowanie zmieniło się nie do poznania. Nie do poznania zmieniła się też funkcjonalność systemów, a co za tym idzie ich wpływ na działanie firmy. Co dziś robi TMS? Pilnuje przeglądów, przygotowuje zestawienie bezpiecznych tras, pokazuje przewozy rentowne i nierentowne, a nawet przygotowuje wielowątkowe raporty.
Blisko 70 proc. prezesów globalnych spółek zajmujących się transportem i logistyką uważa, że technologie wykorzystywane w branży TSL będą miały wpływ na działalność ich firm.
Zarządzanie transportem: to sposób na poprawę efektywności
Czemu branża TMS dynamicznie rozwija się? Raz, że pozwala na to nowoczesna technologia. Dwa, że takie jest zapotrzebowanie rynku. Klienci są świadomi znaczenia elektroniki, służącej do pilnowania biznesu. Wiedzą też, że to za jej sprawą można poprawiać efektywność.
Dobry system TMS w obecnej formie jest narzędziem, które pokazuje nie tylko, ile kilometrów przejechali w tym roku nasi kierowcy na jednym baku, ale ile mogliby zrobić, gdyby wykorzystywali możliwości, jakie daje telematyka w transporcie. Dzięki niej można jeździć ekonomicznie, czyli np. ograniczyć spalanie paliwa i planować tankowania na wybranych stacjach. To zaledwie ułamek tego, jakie możliwości daje dobrze wdrożony system zarządzania transportem – komentuje Dawid Kochalski, ekspert ds. wdrożeń GBox, Grupa INELO.
Zobacz również:
Zarządzanie transportem: planuj i działaj systematycznie
W tym momencie warto głośno powiedzieć, że wdrożenie systemu TMS w firmie to proces długofalowy. Czemu? Bo ciężko znaleźć rozwiązanie uniwersalne. To zawsze musi być dopasowane do potrzeb każdej firmy. Przykład? W jednym przedsiębiorstwie problemem może być terminowość transportu, w innym błędy dotyczące fakturowania. Firmy dostarczające systemy TMS muszą zatem przeprowadzić tzw. analizę przedwdrożeniową. W jej ramach ekspert ocenia realne potrzeby i proponuje wprowadzenie zmian do konkretnego programu.
Głębokie wejście w operacje firmy to powód, dla którego wdrożenie zajmuje czas. Czekanie jednak się opłaci. Jak pokazują przykłady jednego z naszych klientów, TMS pozwolił na wykrycie błędów i w rezultacie na pozyskanie 30 proc. oszczędności w skali roku czy miesiąca. Okazało się, że w natłoku dokumentów czy arkuszy Excela umykały zrealizowane zlecenia, które nie zostały zafakturowane. Drugim często wykazywanym problemem jest pojawiające się pytanie „Jak ocenić pracę spedytora?”. Drobne, ale jakże kluczowe aspekty przekładają się na zyski przewoźnika, które można zwiększyć w zależności od firmy o 5-15 proc. w skali roku. – powiedział Dawid Kochalski.
Zarządzanie transportem: długo wdrażany, szybko przynosi efekty
Kiedy dobry system TMS przyniesie pierwsze efekty? Czasami już po kilku dniach. I czasami wnioski są zaskakujące. Niejednokrotnie okazuje się bowiem, że pierwsze raporty wskazują na problemy pojawiające się w tych sferach, których wcześniej audyt nie wykazał. To oznacza, że system musi cały czas się zmieniać i powinien być elastyczny.
Dobry TMS zmienia się wraz z potrzebami rynku, dlatego jego regularne aktualizowanie ze strony dostawcy jest kluczowe. To naturalne, że systemy ewoluują. Zakładamy, że kolejnym krokiem będzie wykorzystanie systemów klasy TMS nie tylko w firmach z branży TSL, ale także w przedsiębiorstwach o profilu np. produkcyjnym do obsługi transportu na potrzeby własne i usługowo. Bez skutecznego zarządzania wszystkimi operacjami firmy, nie ma mowy o rozwoju. – powiedział ekspert Grupy INELO.
Zobacz również:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS