Choć od premiery “Cyberpunka 2077” minęły już trzy miesiące, akcje CD Projektu wciąż znajdują się w odwrocie. Nie pomaga sama gra, która najpierw rozczarowała niedopracowaniem, a teraz rozczarowuje statystykami. W miniony weekend na Steamie “Cyberpunk 2077” przegrał z leciwym “Wiedźminem 3”.
Premiera “Cyberpunka 2077” była jednym z najważniejszych wydarzeń giełdowego kalendarza 2020. Inwestorzy jej wyczekiwali i nawet mimo kilkukrotnych przełożeń ostateczniej daty, na GPW wybuchła prawdziwa cyberpunkowa gorączka. Na koniec 2017 roku za akcje CD Projektu płacono 97 zł, 2018 rok spółka zamknęła jednak z ceną 145,6 zł, a 2019 ceną 279,5 zł. Rekordową wycenę papiery spółki osiągnęły tuż przed samą premierą, gdy 7 grudnia 2020 roku za jeden papier płacono 464,2 zł.
Dziś, niemal dokładnie trzy miesiące później, akcje CD Projektu są notowane niemal dokładnie o połowę niżej. Wyceniana jeszcze przed kwartałem na blisko 47 mld zł spółka, dziś warta jest nieco ponad 23 mld zł. Co gorsza dla akcjonariuszy CD Projektu – giełdowa sytuacja wcale się nie poprawia, wręcz przeciwnie.
Gdy na jaw wyszły problemy z grą, popremierowe tąpnięcie jeszcze w grudniu zbiło cenę akcji CD Projektu do 238,5 zł, później jednak notowania odbijały, by w styczniu dobić nawet do poziomu 376,5 zł. Inwestorzy dzielili się na pesymistów, przewidujących, że gra przerwie wspaniałą passę spółki i optymistów, którzy wierzyli, że po szybkim załataniu produkt pociągnie notowania spółki w górę. Póki co wygrywają Ci pierwsi, w marcu CD Projekt notowany był już nie tylko niżej niż w grudniu, ale i najniżej od marca 2020 roku, gdy koronawirusowa panika wyhamowała na chwilę hossę na papierach spółki.
Zainteresowanie mniejsze niż “Wiedźminem 3”
Gdy “Cyberpunk 2077” trafiał na półki sklepowe 10 grudnia 2020 roku, grę porównywano do największych produkcji tego przemysłu. I rzeczywiście, gra jest ogromna i daje ogromne możliwości, czym niewątpliwie zapisała się w historii, o czym świadczą m.in. liczne nawiązania do “Cyberpunka” ze strony gwiazd światowego formatu. Długa lista niedoróbek i w zasadzie niegrywalność na słabszych konsolach starszej generacji przysłoniły jednak ten sukces i położyły się cieniem na grę.
Problem widać zresztą nie tylko w notowaniach giełdowych, które przecież mogłyby spadać nawet, gdyby gra była sukcesem (przypomnijmy, że po “Wiedźminie 3” CD Projekt przez rok dryfował na giełdzie w bok, choć tytuł bym fenomenem). Słabną jednak statystyki samego “Cyberpunka 2077”. Gry próżno szukać w czołówce najchętniej ogrywanych tytułów, choć przecież w grudniu, mimo turbulencji, była tam regularnym bywalcem.
Tuż po premierze gry, w szczytowym momencie, grało w steamową wersję aż 1,05 mln graczy na raz (dane SteamDB). Przez ostatnie 30 dni maksimum wyniosło… 47,2 tys. Symbolicznym jest też fakt, że szczyt łącznej liczby graczy na raz dla steamowego “Wiedźmina 3” wynosi za ostatnie 30 dni 38,6 tys., jest zatem niewiele niższy od “Cyberpunka”, a przecież mowa o grze z 2015 roku. W ostatni weekend lepszą statystyką w tej kwestii może pochwalić się “Wiedźmin 3”, niż “Cyberpunk 2077” (odpowiednio 27 tys. vs 23 tys.).
Słabnące oceny na Steamie
Coraz gorzej wygląda także ocena graczy na samym Steamie. O ile na 357 tys. historycznych ocen 77 proc. to pozytywy, o tyle w przesłanych przez ostatnie 30 dni 10,6 tys. ocen pozytywy stanowią już tylko 67 proc. W recenzjach widoczny jest zatem regres. A przypomnijmy, że Steam to wersja PC, a więc ta, która miała ratować sprzedaż przy problemach z konsolami starej generacji. Wersja na PlayStation 4 na MetaCriticu może pochwalić się oceną graczy na poziomie 3,6/10 (9,7 tys. ocen). Na Xboksie One wynik jest nieco wyższy (średnia 4,8/10 z 3,9 tys. ocen).
Oczywiście gra czeka na aktualizację, jednak tutaj dochodzą problemy samego CD Projektu. Najpierw prace nad grą utrudniała pandemia i konieczność pracy z domu, teraz dodatkowo spółka odczuwa konsekwencje ataku hakerskiego, w efekcie którego zdecydowano o opóźnieniu wydania kolejnego zestawu poprawek do gry. Warto także dodać, że do tej pory inwestorzy i gracze sporo zarządowi CD Projektu wybaczali, jednak ostatnio problemy z samym “Cyberpunkiem”, ale i przede wszystkim komunikacją odczarowały (w negatywnym tego słowa znaczeniu) nieco wizerunek “Redów”.
Giełdowe problemy przeżywa jednak i cała branża, która w pewnym sensie cierpi na podobną “chorobę” co CD Projekt. Ogromne oczekiwania windowały w minionych latach notowania producentów gier, teraz jednak sektor złapał zadyszkę. WIG-Games jest najgorszym branżowym indeksem na GPW w 2021 roku i obok telekomunikacji jednym z dwóch notowanych pod kreską. Pozostała 13-tka notuje wzrosty. Duża w tym rola CD Projektu, ale trend jest szerszy, o czym szczegółowo pisaliśmy pod koniec lutego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS