A A+ A++

TVN Warszawa poinformowało, że pod lokal podjechało 10 radiowozów policji. “Policjanci są na zewnątrz i w środku lokalu, który jest otwarty. Wygląda na to, że w środku jest dużo osób, słychać muzykę. Każdy, kto wychodzi lub wchodzi, jest spisywany przez policjantów” – opisał portal.

Informację potwierdził w rozmowie również Jarosław Florczak z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Na miejscu interweniują Krajowa Administracja Skarbowa i sanepid. Policjanci im asystują – przekazał.

Są takie chwile kiedy Policja wraz z Sanepidem wbija do Twojego Basenu i fajda do wody. Np teraz 70 chłopa okrada nam chłodnię i zapasy. Bezprawnie zamknięci, bezprawnie traktowani – napisał właściciel lokalu na Facebooku.

74 milicjantów, KAS i Sanepid na polecenie Księcia Wojewody Mazowieckiego zamykają Basen Piwny – głosi inny wpis.

Policja: Właściciel pubu nie miał zezwolenia

Rzecznik śródmiejskiej policji Robert Szumiata w rozmowie z PAP potwierdził, że alkohol został przejęty przez służby.

Asystowaliśmy przy czynnościach tych służb, ale jednocześnie podjęliśmy interwencję we własnym zakresie, gdyż podejrzewaliśmy, że w lokalu sprzedawany jest alkohol bez wymaganych koncesji i faktycznie okazało się, że właściciel sprzedawał alkohol niezgodnie z warunkami zezwolenia – przekazał Szumiata.

Policjant dodał, że właściciel lokalu na sprzedaż alkoholi wysokoprocentowych w ogóle nie posiadał zezwolenia, zaś koncesja na piwo nie była opłacona.

Na potrzeby postępowania zabezpieczyliśmy cały alkohol, który był w lokalu. O tym co dalej stanie się z tym alkoholem zdecyduje sąd. Będziemy prowadzić czynności w kierunku art. 43 ust. 1 Ustawy o wychowaniu w trzeźwości – powiedział.

Rzecznik śródmiejskiej komendy dodał, że policjanci wylegitymowali wszystkie osoby przebywające w lokalu włącznie z obsługą – razem 53 osoby.

Właściciel: Chyba zamknę lokal, mam to już gdzieś

Właściciel pubu Michał Maciąg w rozmowie z PAP przyznał, że nie opłacił w tym roku zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia w miejscu sprzedaży.

Nie miałem możliwości tego opłacić, ponieważ nie miałem pieniędzy. Mamy koncesję na wynos, bo ona jest tańsza – podkreśla Maciąg. Miałem wszystkie koncesje, tylko jesteśmy zamknięci od czterech miesięcy i nie było mnie stać, aby za to zapłacić – dodał.

Wyjaśnia, że w 2019 roku w trzecim kwartale miał 3,7 mln zł przychodów, a w trzecim kwartale 2020 roku 425 tys. zł. Czyli był to 87-procentowy spadek – wylicza i dodaje, że “koszty się w ogóle nie zmniejszyły”. Wszystko, czynsze, pracowników wszystko trzeba opłacać – podkreśla.

Trochę jestem już wszystkim jestem zmęczony. To są sytuacje stresujące. Chyba zamknę lokal. Ja wszystko mam już gdzieś – podsumowuje.

Lokal omija obostrzenia

Warszawski PiwPaw próbuje działać mimo restrykcji wprowadzanych w związku z epidemią koronawirusa. Ponieważ oficjalnie restauracje, bary, puby i kluby nie mogą prowadzić działalności na miejscu (mogą wydawać tylko posiłki na wynos), to PiwPaw próbowało funkcjonować już jako muzeum kapsli, miejsce warsztatów piwnych czy basen piwny.

W weekend w sieci pojawił się film z pubu, który szybko zyskał popularność. Widać na nim grupę ludzi bawiących się w lokalu podczas “Basenu Piwnego”. W pubie nie były przestrzegane rygory sanitarne wprowadzone w związku z pandemią.

Teleporady zostaną ograniczone. “Czas, by przywracać normalne leczenie”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMichelle Obama. Córki odziedziczyły po niej urodę
Następny artykułWażna zmiana dla pasażerów transportu miejskiego. Bilety z aplikacji jak kartonikowe