Studenci Collegium Medicum UMK wykorzystują aferę, żeby w końcu zawalczyć o szacunek

Stacjonarnie połowa oblewa

Rozmawiano o zajęciach i o tym, że zwiększyła się zdawalność egzaminów, które mają formę zdalną. Dyskutowano o tym, czy fair są egzaminy stacjonarne z materiału przerobionego zdalnie.

– Jeżeli mieli zajęcia i zaliczenia zdalne, to jak ich weźmiemy na egzamin na żywo, to może 40 proc. zda – stwierdza jeden z rozmówców. – Mamy test stacjonarny i 50 proc. oblewa – dodaje inny.

– Ja mam najlepszych studentów, których wybrałem i dla nich robię specjalny test, też stacjonarny. Taki, gdzie po cztery punkty mi piszą. Najlepsi – powiedział prof. Szpinda.

Najbardziej studentów oburza fragment rozmowy, w którym padają słowa: “Zdawalność jest zdecydowanie za wysoka w formie zdalnej” i “Coś z tym musimy zrobić”.

Będzie postępowanie wyjaśniające

Jakie kroki podjęła uczelnia? – Rektor poprosił rzecznika dyscyplinarnego Collegium Medicum, żeby rozpoczął postępowanie wyjaśniające, dotyczące tego, co zostało tam nagrane. Prorektor ds. studenckich Beata Przyborowska spotkała się ze studentami pierwszego roku, na którym odbywały się zajęcia, jak i z samorządem studenckim – mówi Czyżniewski.

Rektor poprosił profesorów Szpindę i Włodarczyka o wyjaśnienia. Marcin Czyżniewski podkreśla, że na uczelni nie ma żadnych wytycznych co do poziomu zdawalności egzaminów.

Nie chcą wojny, chcą szacunku

O spotkaniu prorektor ds. studenckich, rzecznika dyscyplinarnego, dziekana, profesorów Szpindy i Wiśniewskiego ze studentami pierwszego roku, opowiedziała nam jedna z obecnych na nim studentek [imię i nazwisko do wiadomości redakcji]. – Dziekan powiedział, że jest mu przykro, że ta rozmowa została tak zrozumiana. Prof. Szpinda też twierdził, że wszyscy opacznie rozumieją nagranie – relacjonuje studentka.

I dodaje: Nie chcemy iść z nimi na wojnę, chcemy być traktowani z szacunkiem. Przygotowaliśmy około 20 pytań do dziekana i profesora Szpindy, które głównie skupiają się na wadliwym funkcjonowaniu Katedry Anatomii Prawidłowej. Studenci chcą dzięki tej sytuacji zyskać więcej szacunku ze strony prowadzących i jednolite wytyczne, bo od lat tu panuje chaos.

Studentka chwali otwartą postawę prorektor ds. studenckich. – Zauważyła, że nasze postulaty brzmią jakby problemy trwały nie od dzisiaj, a długoterminowo – mówi studentka. – Tutaj nieprawidłowości są od wielu lat, ale nikt z tym nic nie robił, ciągle nam powtarzano, że jak spróbujemy coś zgłosić, to będziemy mieli jeszcze gorzej.

Zdają na progu

Jak studenci odnoszą się do stwierdzenia o “zbyt wysokiej zdawalności”? – Policzyliśmy i średnia ze wszystkich kolokwiów z anatomii to trochę ponad 18 punktów, a próg zaliczenia jest od 18 punktów. Czy będąc na progu, piszemy kolokwia za dobrze? – podkreśla nasza rozmówczyni.

Prof. Szpinda pochwalił się na nagraniu kolokwium, które przygotował dla najlepszych. O co chodziło? Studenci napisali najpierw trzy kolokwia zdalnie. Czwarte było stacjonarne. 30 osób, które miało najwyższe wyniki z poprzednich kolokwiów, pisało specjalny test przygotowany przez prof. Szpindę, dla reszty pytania opracowali asystenci.

Kolejne spotkanie w tym samym gronie odbędzie się w czwartek o godz. 20.30. Nasza rozmówczyni przekazała nam też, że rzecznik dyscyplinarny chce jeszcze sam spotkać się ze studentami.

Władze uczelni nie wiedzą, kto zarejestrował rozmowę. Nie mają zamiaru tego dociekać i wyciągać konsekwencji wobec tych osób.

Zgłoś naruszenie/Błąd