Pani Joanna ma 73 lata, od kilku lat choruje na raka. Przyjmuje chemioterapię w Narodowym Centrum Onkologii na Ursynowie. – Dostałam pozwolenie od mojego lekarza prowadzącego na przyjęcie szczepionki. To wymaga zrobienia przerwy w chemioterapii, ale jest możliwe. Lekarz wręcz zachęcał mnie do tego, bo przecież często jestem w szpitalu, w dodatku należę do grupy podwyższonego ryzyka – mówi pani Joanna.
Zapisała się na szczepienie przez rządowy portal pacjent.gov.pl. Ale system podpowiedział jedynie miejscowość w odległości 170 km od Podkowy Leśnej, w której mieszka pani Joanna. Termin: 22 lutego. – Znajomi w Warszawie mówią mi, że jest szansa, by trafić coś w Szpitalu Południowym. Ale by szukać terminu w innym miejscu, musiałabym zrezygnować z obecnego. Boję się, że wówczas zostanę z niczym. Jeśli tak działa system, to ja, pacjentka onkologiczna w trakcie chemioterapii, nie mogę nic dla siebie wywalczyć. Nie dostaję żadnego dodatkowego wsparcia. Przez przyjmowanie chemii zasypiam o godz. 17. Jestem osłabiona, nie wiem, jak dam radę pokonać te 170 km i jeszcze wrócić – martwi się pani Joanna.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS