Osiem lat temu Isabel Dos Santos znalazła się na szczycie listy Najbogatszych Kobiet w Afryce wg. amerykańskiego wydania magazynu „Forbes”. Jej majątek szacowany był wówczas na ponad trzy i pół miliarda dolarów. Jak się jednak okazało, te bajońskie sumy zostały uzbierane w drodze oszustw, malwersacji i korupcji. Do czasu, gdy jej ojciec pozostawał głową kraju, nie musiała obawiać się o jakiekolwiek konsekwencje. Jednak gdy na państwowym szczycie doszło do zmian osobowych, a rodzinna protekcja straciła na znaczeniu, na światło dzienne zaczęły wychodzić coraz większe brudy związane z majątkiem Dos Santos.
Po ogłoszeniu poważnych zarzutów korupcyjnych wielomiliardowe imperium zaczęło staczać się po równi pochyłej. Państwa, w których córka byłego angolskiego prezydenta, ulokowała większość swojego majątku, szybko zdecydowało o zamrożeniu jej aktywów. Do sądów wpłynęły także pozwy o setki milionów dolarów niespłacanych zobowiązań kredytowych.
Dziennikarze amerykańskiego wydania magazynu „Forbes” przyjęli zatem, że Dos Santos nie ma już dostępu do zamrożonych aktywów, a szanse na odzyskanie nad nimi kontroli są praktycznie zerowe. Z tego powodu Angolka w błyskawicznym tempie opuściła zestawienie najbogatszych kobiet w Afryce.
Rzecz jasna Dos Santos z miliarderki nie stała się nagle żebraczką. W jej majątku, choć mocno okrojonym, nadal znajdują się rezydencje w Londynie i na prywatnej wyspie u wybrzeży Dubaju, a także wyceniany na około 35 milionów dolarów jacht. Angolka ma prawdopodobnie cały czas dostęp do kilku nieujawnionych dotąd rachunków bankowych. Ostatnie miesiące Dos Santos spędzała na przemian w Dubaju – gdzie w październiku podczas nurkowania zginął jej mąż, Sindika Dokola – i Londynie – gdzie pochowała małżonka w Katedrze Westminsterskiej.
Brudna droga na szczyt
Isabel dos Santos urodziła się jako najstarsza córka byłego prezydenta Angoli Jose Eduardo dos Santosa, który rządził państwem w latach 1979-2017. Gdy kraj pogrążał się w nędzy, ona zdobywała znaczące udziały w strategicznych obszarach gospodarczych Angoli – bankowości, przemyśle cementowym, kopalniach diamentów i telekomunikacji, co uczyniło ją najbardziej wpływową biznesmenką w ojczyźnie. Co więcej, ponad połowę majątku Dos Santos stanowiły udziały w firmach portugalskich, dzięki czemu mogła cieszyć się międzynarodową wiarygodnością. Kiedy w styczniu 2013 r. amerykański „Forbes” ogłosił ją miliarderką, angolski rząd rozpowszechnił tę wiadomość jako powód do dumy narodowej – żywy dowód na to, że kraj osiągnął sukces.
Historia Dos Santos jest doskonałym przykładem tego, jak kleptokracja zżera wiele państw bogatych w zasoby naturalne. Z ustaleń wynika, że każda większa angolska inwestycja prowadzona przez Dos Santos wynikała albo z przejęcia części udziałów w firmie, która chciała robić interesy w kraju, albo z działań prezydenta, które włączały jego córkę do akcji.
Jak mówi Ana Gomes, była europarlamentarzystka i członkini Portugalskiej Partii Socjalistycznej, firmy, w które inwestowała Dos Santos – m.in. kilka banków, przedsiębiorstwa inżynieryjne i telewizja kablowa – przymykały oko na wątpliwe pochodzenie tych środków.
– Kiedy kupowała udziały w bankach w Portugalii, ciągle zastanawiałam się, skąd pochodzą te pieniądze i dlaczego władze pozwalają jej prać pieniądze za pośrednictwem naszego systemu – mówi Gomes, kandydująca obecnie w portugalskich wyborach prezydenckich.
Na początku 2020 r. Dos Santos pozwała Gomes za rzekome zniesławienie, jakiego portugalska polityczka miała się wobec niej dopuścić w serii tweetów i wystąpień telewizyjnych. Twierdziła w nich, że Angolka wykorzystuje swoje banki jako pralnię brudnych pieniędzy. Sąd przyznał jednak rację Gomes i Dos Santos przegrała sprawę.
Nowy prezydent, koniec politycznej protekcji
Imperium Dos Santos zaczęło chylić się ku upadkowi w momencie, gdy na prezydenckim fotelu zasiadł João Lourenço. Nowy prezydent nie zamierzał bezczynnie przyglądać się korupcji, która rozkładała Angolę od środka i szybko przystąpił do konkretnych działań. Już w drugim miesiącu prezydentury odwołała Isabel Dos Santos ze stanowiska prezesa państwowej spółki paliwowej, na które została powołana przez swojego ojca w połowie 2016 r.
Najpotężniejszy cios został wymierzony w imperium Dos Santos w grudniu 2019 r. W ramach prowadzonego śledztwa władze podjęły decyzję o zamrożeniu aktywów należących do Isabel Dos Santos i jej męża. Miesiąc później prokurator generalny Angoli oficjalnie oskarżył parę i jej biznesowych pobratymców o malwersacje finansowe na szkodę państwa w kwocie przekraczającej miliard dolarów. Wobec aktu oskarżenia Dos Santos wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że zarzuty wobec niej są „skrajnie mylące i nieprawdziwe” i że była „prywatną bizneswomen, która zawsze działała zgodnie z prawem”.
Jeszcze tego samego miesiąca Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) opublikowało zbiór ponad 700 tysięcy dokumentów dotyczących jej inwestycji, zatytułowany „Luanda Leaks”. Materiały potwierdziły ustalenia dziennikarzy amerykańskiego wydania magazynu „Forbes”, którzy w 2013 r. informowali o korupcyjnych praktykach Dos Santos przy nabywaniu udziałów w angolskich przedsiębiorstwach.
Jedna z największych wykrytych nieprawidłowości dotyczy transakcji dokonanej przez męża Dos Santos w 2006 r. Za 15 milionów dolarów nabył on wówczas od Sonangol – … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS