Co jeśli płód, który noszę, jest zdeformowany? Albo obarczony wadą genetyczną tak silną, że nie będzie w stanie się urodzić? – zastanawia się dziś wiele kobiet w pierwszych tygodniach ciąży. Za wcześnie, by badania prenatalne wykryły nieprawidłowości. Za późno, by skorzystać z legalnej aborcji.
Czeka nas też coraz większa liczba przypadków podobnych do tych, który opisuje “Gazeta Wyborcza” z Krakowa. W środę kobieta otrzymała skierowanie na zabieg aborcji z powodu ciężkiej, nieodwracalnej wady płodu. Kilka godzin później opublikowano wyrok TK. – Niestety, nie możemy zrobić już aborcji. Ta kobieta jest zmuszona donosić ciążę – tłumaczą lekarze.
Takie są skutki opublikowania przez premiera orzeczenia upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego. Aborcja z powodu uszkodzenia płodu jest w Polsce zakazana. Co mogą zrobić w takiej sytuacji Polki?
Czy legalna i bezpieczna aborcja jest możliwa?
– Zakaz aborcji nie oznacza, że osoby przestaną ją robić – podkreślają ekspertki od praw reprodukcyjnych. I oferują pomoc. – Robimy to od wielu lat. Teraz sytuacja się diametralnie zmieniła, ale nie oznacza to, że zostawimy osoby w ciąży bez wsparcia – mówi Kamila Ferenc z Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Federa. I proponuje kilka „furtek”, które mogą pomóc kobietom w obecnej sytuacji.
Po pierwsze – według nowego prawa ginekolodzy mogą dokonywać aborcji w sytuacji, gdy zagrożone jest zdrowia lub życia osoby w ciąży.
– Dlatego jeśli ciąża sprawia, że kobieta bardzo źle się czuje – fizycznie i psychicznie, ma bóle, cierpi, pojawiają się u niej myśli rezygnacyjne lub samobójcze, czuje, że może tej ciąży mentalnie nie wytrzymać, na przykład ze względu na wiedzę o uszkodzeniu płodu, może zażądać aborcji z powodu zagrożenia zdrowia i życia. Jeśli lekarz odmówi, kobieta może zgłosić się do nas. Pomożemy jej dotrzeć do lekarza, który rzetelnie oceni sytuację i nie skrzywdzi pacjentki – mówi Ferenc.
Marta Lempart, szefowa Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, nazywa takich lekarzy „odważnymi”. Wciąż jednak nie wiadomo, czy nawet ci medycy, którzy pomagali Polkom w aborcji, będą chcieli robić to w obecnej sytuacji.
– Tworzymy bazę ginekologów i psychiatrów, którzy będą mimo obecnego prawa pomagać osobom w ciąży – mówi Ferenc. – Nie wiemy jeszcze, jak zachowają się lekarze, z którymi współpracowałyśmy do tej pory. Ta sytuacja jest dla nas wszystkich trudna. Ale robimy co w naszej mocy, żeby grupa tych specjalistów była jak najszersza.
Furtką numer dwa dla jest wyjazd do kliniki aborcyjnej za granicą. Pomaga w tym, również finansowo, Aborcja Bez Granic. Wystarczy zadzwonić pod numer telefonu: 22 29 22 597. Po drugiej stronie słuchawki z pewnością spotka się ze zrozumieniem. – Nie pytamy o powody. Dla nas najważniejsza jest decyzja kobiety – wyjaśniają osoby, które działają w Aborcji Bez Granic.
Jeśli jest to ciąża do 12 tygodnia, to proponuje się zamówienie tabletek poronnych do domu. Zresztą Polki już od lat zamawiają tabletki poronne z ogłoszeń w internecie lub w gazetach. Nie wiedzą jednak, jakie skutki uboczne mogą je spotkać oraz czy tabletka w ogóle zadziała.
Jeśli zadzwonią do Aborcji Bez Granic, dowiedzą się, że tabletki takie jak Mifepriston i Misoprostol znajdują się na liście lekarstw Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz że medyczna aborcja przy ich użyciu stosowana jest w większości europejskich krajów. Będą mogły też zamówić taki środek za pośrednictwem wspomnianych organizacji. Koszt to 75 euro, wpłacanych w formie darowizny.
– Aborcja farmakologiczna jest bezpieczna. Objawy wymagające konsultacji z lekarzem mogą pojawić się u jednego procenta osób je stosujących – mówiła w rozmowie z “Newsweekiem” Karolina Więckiewicz z Aborcyjnego Dream Teamu. – Poza pomocą w uzyskaniu tabletki kobieta dowiaduje się, w jaki sposób ona działa oraz jakie mogą być objawy po jej zażyciu, kiedy ewentualnie powinna zgłosić się do lekarza. Oraz że nie powinna się obawiać. Przyjęcie tabletek poronnych przez osobę w ciąży nie jest w polskim prawie zabronione, a jeśli cokolwiek będzie się działo, lekarz ma obowiązek jej pomóc.
Natomiast w sytuacji, gdy ciąża przekroczyła 12. tydzień, aktywistki z inicjatywy pomagają w zorganizowaniu wyjazd do zagranicznej kliniki w krajach, w których taki zabieg jest legalny. W praktyce Polki najczęściej jeżdżą do Niemiec, Holandii i Wielkiej Brytanii.
Organizacje współpracujące z Aborcją Bez Granic pomagają też w pokryciu kosztów takiego wyjazdu. Płacą za przejazd, nocleg i sam zabieg w klinice – kosztuje on od 450 nawet do 3 tys. euro w przypadku, kiedy aborcja przeprowadzana jest w późniejszej fazie i wymaga pobytu w szpitalu.
W aborcji farmakologicznej pomaga też międzynarodowa organizacja Women on Web. Kontaktując się z nimi za pomocą strony internetowej wystarczy podać długość ciąży i poprosić o zestaw poronny do domowej aborcji farmakologicznej. Nie trzeba za niego płacić. Dlaczego? Bo z uwagi na obecne wydarzenia w Polsce organizacja zdecydowała, że Polkom należy się bezwzględna i darmowa pomoc w dostępie do bezpiecznej aborcji.
Polecamy: Nie wyobrażam sobie zostać matką w państwie PiS
Aborcja w Polsce. Jak legalnie przerwać ciążę?
Furtka numer trzy jest nieco bardziej skomplikowana.
– Osoba w ciąży może wyjechać do jednego z krajów Unii Europejskiej i skorzystać z karty zdrowia EKUZ i przeprowadzić aborcję z powodu zagrożenia życia i zdrowia, a następnie żądać refundacji z polskiego NFZ – mówi Ferenc. Dodaje, że i do tej pory zdarzało się tak, że mimo przesłanek do wykonania aborcji w ramach polskiego „kompromisu” Polki wyjeżdżały m.in. do Szwecji. Bo jak szacuje Federa, aborcję z przyczyn embriopatologicznych wykonywało dotychczas jedynie 5 proc. spośród wszystkich uprawnionych placówek medycznych w Polsce.
– Mówimy o Szwecji, bo to kraj, który ma już wypracowaną metodę, dzięki której występuje do państwa członkowskiego o zwrotu kosztów za wykonanie takiego zabiegu – mówi prawniczka Federy.
Poza tym, jeśli lekarz odmówi osobie w ciąży dostępu do aborcji z uwagi na uszkodzenie płodu, może ona się złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka lub Komitetu Praw Człowieka ONZ. – Rząd Polski nie zabezpiecza praw kobiet m.in. do ochrony zdrowia. Wiele kobiet w Polsce znalazło się w sytuacji, w której nie mogą legalnie terminować ciąży mimo że płód nie ma szans na przeżycie. Jest to sytuacja urągająca godności człowieka – mówi Ferenc.
Co szczególnie istotne – Federa bierze na siebie odpowiedzialność złożenia skargi w imieniu obywatelki.
– Rząd musi wtedy wypłacić rekompensatę. Od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy euro dla osoby skarżącej. Jeśli chodzi o problemy z dostępem do aborcji, to mamy do tej pory trzy przypadki rozstrzygnięcia Trybunału w Strasburgu na korzyść obywatelek – mówi Kamila Ferenc.
Chodzę do kościoła i popieram aborcję. Wiem co przeżywa kobieta, której dziecko jest skazane na śmierć
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS