Ryszard Kotys od dłuższego czasu miał poważne problemy ze zdrowiem. W 2018 r. przeszedł ciężkie zapalenie płuc, po którym nie wrócił do pełni sprawności. W prasie mówił o demencji (“Gdy łapię się na tym, że nie wiem, gdzie jestem i dokąd idę, czuję potworny strach. Jestem po prostu przerażony”), ale mimo obaw widzów nigdy nie zrezygnował z grania w “Świecie według Kiepskich”.
Marzena Kipiel-Sztuka, serialowa żona Ferdka Kiepskiego i sąsiadka Paździocha, bardzo ciepło wyrażała się o zmarłym koledze, którego znała od przeszło 20 lat.
– Ryszard Kotys był cudownym, ciepłym człowiekiem i fantastycznym kolegą. Dla mnie zaszczytem było to, że mogłam z nim być po imieniu. Zaszczytem było przebywać w jego towarzystwie, pracować z nim, czy jeść po prostu obiad na stołówce – powiedziała “Faktowi”.
– To jeden z tych mężczyzn, o których mówi się “dżentelmen” – podsumowała jednym słowem.
W podobnym tonie o Kotysie wypowiadał się Andrzej Grabowski, serialowy Ferdek Kiepski.
– Jeszcze trzy lata temu nikt by nie powiedział, że Rysiek ma 85 lat. Rewelacyjnie wyglądał, rewelacyjnie się ruszał, z rewelacyjnym umysłem, wszystko to, co cechuje zdrowego i w pełni sił mężczyznę i aktora. Rysiek był przede wszystkim bardzo inteligentnym facetem i bardzo dowcipnym, co często wiązało się z tym, że był złośliwy. Tylko że nie był złośliwy do tego stopnia, że kogoś obrażał, ale wykorzystywał sytuacje, kiedy można było coś złośliwego, dowcipnego powiedzieć – wspominał Grabowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS