Dla 37-letniego Holendra to powrót do Gelsenkirchen po ponad trzech latach. Huntelaar trafił do tego klubu w 2010 r. po nieudanych przygodach w Realu i Milanie. Zapracował na miano legendy klubu. W siedem lat strzelił 126 goli, zdobył z drużyną Puchar i Superpuchar Niemiec.
Teraz wraca po trzech sezonach spędzonych w Ajaksie, by pomóc dawnej drużynie utrzymać się w lidze.
– Chcę zrobić wszystko, by klub uniknął spadku. Schalke należy do Bundesligi. Musimy wygrywać mecze i strzelać gole, aby wyjść ze strefy spadkowej. Naszym obowiązkiem jest się utrzymać – mówił Huntelaar w rozmowie z oficjalną stroną internetową Schalke.
Utrzymanie nadrzędnym celem Schalke
Sytuacja zespołu jest dramatyczna. Jeszcze chwilę temu wydawało się, że drużyna wyrówna historyczny rekord meczów bez zwycięstwa. Ten należy do Tasmanii Berlin, która w sezonie 1955/56 nie wygrała aż 31 meczów z rzędu. Schalke, które nie wygrało od 17 stycznia 2020 r., w końcu jednak zdobyło trzy punkty w jednym meczu, w 15. kolejce pokonując Hoffenheim (4:0).
Ważnym momentem dla Schalke był powrót Seada Kolasinaca. Reprezentant Bośni i Hercegowiny został wypożyczony z Arsenalu, z miejsca wskoczył do pierwszego składu i poprawił grę zespołu z Gelsenkirchen. Dodatkowo trzy bramki z Hoffenheim zdobył 19-letni Matthew Hoppe, a trzykrotnie asystował mu Amine Harit.
Schalke ma na koncie siedem punktów i zajmuje ostatnie miejsce w lidze. Jeśli zespół Christiana Grossa wygra lub zremisuje w środowym meczu z FC Koeln (18.30), to wyprzedzi przedostatnie w tabeli Mainz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS