To subiektywny przegląd najważniejszych wydarzeń mijającego roku w Zielonej Górze. Przedstawiamy pierwszą część.
Na początku marca w Zielonej Górze potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Zakażonym okazał się mieszkaniec Cybinki, który chwilę wcześniej wrócił z karnawału w Niemczech. Nie minęło wiele czasu, a epidemia objęła całą Polskę, szpitale zaczęły się zapełniać, a ludzie – umierać. Świat spanikował, brakowało nawet najzwyklejszych maseczek. W regionie mogliśmy liczyć na lubuską marszałek, która z Chin zamówiła 15 ton podstawowego asortymentu, w tym kombinezonów dla medyków. Na miejscu maseczki szył, kto tylko mógł – uczennice, więźniarki, pracowniczki szpitali. Zostaliśmy w domach, ulice miast opustoszały, nasze życie stanęło na głowie. Punktem zwrotnym okazała się dopiero szczepionka. Od marca z powodu COVID-19 zmarło 25,5 tys. osób.
Fot. Władysław Czulak / Agencja Gazeta
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus. Pacjent zero wyszedł ze szpitala w Zielonej Górze, jest już wyleczony
Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, które staje się szpitalem tymczasowym
Najważniejsza inwestycja roku, a być może nawet dekady. Brak szpitala specjalistycznego dla dzieci był największą bolączką woj. lubuskiego w obszarze ochrony zdrowia. Budowę obiektu po 10 latach swoich rządów dopięła marszałek, finansując ją głównie z unijnych funduszy. Warte ponad 110 mln zł Centrum Zdrowia Matki i Dziecka wyrosło na terenie szpitala, obok polikliniki. Dzieci jeszcze nie leczy, a to z powodu wyjątkowych okoliczności – został tymczasowo przekształcony na covidowy, by zapewnić pacjentom lepsze warunki niż na Stadionie Narodowym. W tym celu przyśpieszono budowę CZMID, na co dodatkowe pieniądze zdobył wojewoda. To była wzorowa współpraca dwóch urzędów.
Fot. Władysław Czulak / Agencja Gazeta
CZYTAJ TAKŻE: Zielonogórski tymczasowy szpital covidowy otwarty. “Wspólna, dobra robota”
“Koronaściema” Janusza Kubickiego
Głośno było w Polsce o prezydencie miasta Januszu Kubickim, ale wcale nie w sposób, którego życzyliby sobie mieszkańcy. Po kilku miesiącach epidemii, przy wciąż rosnącej liczbie zakażeń i zgonów, Kubicki zaczął głosić w internecie teorie o “koronaściemie”. Że koronawirus nie istnieje – tego wprost nie napisał nigdy, ale przekaz był klarowny, nieprzypadkowo zwołał na profil prezydenta całą rzeszę miłośników teorii spiskowych. Kubicki lekceważył epidemię, sugerował, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i Grupa Bilderberg są odpowiedzialni za globalny spisek, który miał na celu “nas wszystkich ogłupić wirusem”. O jego teorii spiskowej informowały krajowe media, m.in. portale “Rzeczpospolitej”, “Wirtualnej Polski” i “Onetu”. Kubicki zmienił optykę dopiero, kiedy sam zakaził się koronawirusem, choć próbował wybrnąć: “Dalej uważam, że wielu ludzi będzie ściemniać nas w tym całym temacie” – stwierdził.
Fot. Anna Krasko / Agencja Gazeta
CZYTAJ TAKŻE: Między koronaściemą Kubickiego i tajną grupą Trzaskowskiego [FELIETON]
Podchody pod marszałek
Władza w województwie się chwieje. Marszałek Elżbietę Polak (PO) ze stanowiska wykopać próbuje ekipa zjednoczona wokół Janusza Kubickiego, prezydenta Zielonej Góry. Kubicki trzyma z PiS w radzie miasta, w sejmiku podkradł rządzącej koalicji troje radnych i rozpisał prawie udany scenariusz przewrotu. Prawie, bo wciąż brakuje mu paru ludzi. Sprawił jednak, że marszałek nie udzielono wotum zaufania i w każdej chwili można głosować odwołanie jej z całym zarządem. Obecnie siły w sejmiku rozkładają się po równo: na 15 głosów liczyć może rządząca koalicja, tyle samo opozycja.
Wioleta Haręźlak, Edward Fedko, Beata Kulczycka i Aleksandra Mrozek – radni sejmiku tworzący klub ‘Samorządowe Lubuskie’ fot. Piotr Bakselerowicz
CZYTAJ TAKŻE: Sesja sejmiku, ale jeszcze bez głosowania nad odwołaniem marszałek Polak. Podchody trwają
Ewakuacja, jakiej nie było
Ambulanse i wojskowe karetki zaczęły wywozić pensjonariuszy z zielonogórskiego DPS Dla Kombatantów w niedzielę po południu 4 października.
– Nie było w Polsce tak dużej operacji tego typu od początku pandemii koronawirusa – przyznał wojewoda lubuski Władysław Dajczak. – Decyzja o ewakuacji DPS dla Kombatantów jest efektem zaniedbań, które tam zostały popełnione.
W ewakuacji brało udział ponad stu ratowników medycznych, żołnierzy, strażaków. Z DPS wywieziono 171 mieszkańców, w tym 72 zakażonych koronawirusem. Trafili przede wszystkim do szpitali w Gorzowie, Żaganiu i Zielonej Górze. Pensjonariusze z ujemnymi wynikami testów pojechali do szpitali w Torzymiu i Drezdenka. Koronawirusem zakażona była jedna trzecia 100-osobowego personelu.
W Domu Kombatanta, nadzorowanym przez prezydenta Zielonej Góry, źle działo się już dużo wcześniej, o czym pierwsza informowała “Wyborcza”. Na początku września Maja Sałwacka opisuje w reportażu w “Dużym Formacie”: – Zdzisławie, pensjonariuszce, byłej prokuratorce, z nosa, ust i nóg sączyła się krew i ropa. Z bólu zwinęła się jak embrion. Lekarze nie mogli rozprostować jej nóg. Wezwani w końcu lekarze potwierdzają ostrą niewydolność nerek. – Na skórze obecne liczne ogniska martwicy, odleżyny, stan odżywienia zły, w płucach trzeszczenia, silne przykurcze nóg uniemożliwiają założenie cewnika – piszą w karcie medycznej.
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry i Wioleta Haręźlak, która nadzoruje DPS, twierdzą, że DPS prowadzony jest wzorcowo, bronią dyrektora (dostanie 15 tys. nagrody). Prezydent oczernia “Wyborczą”, mówi, że to spisek i zemsta mediów za jego opowieści o koronaściemie.
Ewakuacja Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów w Zielonej Górze Fot. Władysław Czulak / Agencja Gazeta
CZYTAJ TAKŻE: Koniec ewakuacji w DPS dla Kombatantów. Wojewoda: Na szczęście nie zwlekaliśmy ani minuty
Protesty przeciwko zakazowi aborcji
22 października Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej wydał kontrowersyjny wyrok ws. aborcji. Od tego czasu przez kilka kolejnych tygodni codziennie na ulice polskich miast wychodziły tysiące kobiet i mężczyzn. Protesty odbywały się także w Zielonej Górze i innych lubuskich miastach: Gorzowie, Sulechowie, Żaganiu, Słubicach, Witnicy, Nowej Soli… Protesty były piesze, samochodowe, a nawet taneczne.
– Czegoś takiego jeszcze nie było! Zielona Góra jest w ogniu! – mówiła nam jedna ze studentek w trakcie blokady ronda PCK. Dojazd do niego był zablokowany przez kilka godzin. Na transparentach – zdaniem niektórych zbyt wulgarnych – widniały hasła, np. “J****ć PiS!” czy “wyp****alać”. Były też bardziej pokojowe: “Moje ciało, moja decyzja” i “No woman, no kraj”.
– Nie musimy gryźć się w język. Krzyczmy „wyp****alać”. Nie po to, by sobie poprzeklinać. Skończyły się żarty i trzeba wyrazić swoje zdanie dosadnie – przekonywał Kacper Kubiak, prezes Instytutu Równości, jeden z głównych koordynatorów Strajku Kobiet w Zielonej Górze.
Najwięcej zielonogórzan zebrało się 28 października na proteście organizowanym przez dwie studentki, Wiktorię Dominik i Katarzynę Anusewicz. Szacuje się, że na ulice wyszło ok. 3 tys. osób.
PiS nie zamierza się ugiąć. W dodatku jego poseł Jerzy Materna za pomocą obrazka nazwał protestujące “szmatami”. Prezydent Duda zaproponował swój projekt ustawy aborcyjnej. OSK to nie zadowala. Protesty ucichły, ale kobiety broni nie składają.
Fot. Władysław Czulak / Agencja Gazeta
CZYTAJ TAKŻE: Tłumy zielonogórzan na marszu w sprawie aborcji. “Myślę, czuję, decyduję!”
Protesty rolników
We wrześniu Sejm przegłosował tzw. piątkę dla zwierząt. Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt autorstwa Jarosława Kaczyńskiego obejmuje zakaz hodowli zwierząt futerkowych oraz ograniczenie uboju rytualnego. Dzięki niej nie można wykorzystywać zwierząt w cyrku. Zwiększą się również kompetencje organizacji walczących o prawa zwierząt, które będą mogły odbierać źle traktowane zwierzęta w asyście policji.
“Piątka” rozsierdziła polskich rolników. Z inicjatywy Agrounii i OPZZ blokowali polskie drogi, protestowali pod siedzibą resortu rolnictwa. Pod Sejm przynieśli 356 główek kapusty. Każda z nich symbolizowała posłankę lub posła głosującego za niepotrzebną dla nich ustawą.
Rolnicy raz po raz protestowali. Po blokadzie wjazdu i wyjazdu z drogi S3 w okolicy Sulechowa, kilku z nich wyrzuciło obornik w biurach lubuskich posłów Marka Asta, Waldemara Sługockiego i Bogusława Wontora. Nawóz znalazł się też pod budynkiem biura pierwszego z polityków.
Senat przyjął ustawę z poprawkami. Wydłużono okres przejściowy wprowadzenia ustawy do 31 lipca 2023 r. dla hodowców zwierząt futerkowych i do 31 grudnia 2025 r. w przypadku uboju rytualnego bydła. Wykreślony został m.in. zakaz uboju rytualnego drobiu. Poprawki nie zadowoliły rolników.
Tuż przed kolejną blokadą dróg kilku protestujących rozrzuciło gnój pod domem oraz na ogródku posła Jerzego Materny w Zielonej Górze. Postawili też transparent z napisem: “Tu mieszka Jerzy Materna. Zdrajca polskich rolników”.
“Piątka dla zwierząt” zwierzętom nie pomogła. Wywołała niepotrzebne zamieszanie. Także w składzie rządu. Do dymisji podał się ówczesny minister Jan Krzysztof Ardanowski, jego miejsce zajął Grzegorz Puda. Z PiS odszedł Lech Kołakowski. Ustawa trafiła do sejmowej zamrażarki, a partia rządząca zapowiedziała, że stworzy nowy projekt.
07.10.2020 r. Gnojownik rozrzucony w i pod biurami poselskimi przez lubuskich rolników – biuro posła Marka Asta. Fot. Filip Ziarek / Agencja Gazeta
CZYTAJ TAKŻE: Rolnicy rozrzucili gnój m.in. w biurze posła Asta. “Przyszliśmy tam na zaproszenie Kaczyńskiego”
Atak nożowniczki w V LO
Do ataku doszło pod koniec września w V Liceum Ogólnokształcącym przy ul. Zachodniej. Jedna z uczennic, 17-latka, zaatakowała nożem trzy przypadkowe uczennice. Zdarzenie miało miejsce w trakcie lekcji, w przypadkowej klasie, do której weszła dziewczyna. Uderzała nożem na oślep.
Trzy uczennice miały rany kłute, ale ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Jedna z nich została raniona w głowę, miała przecięty łuk brwiowy.
– W połowie drugiej lekcji był jeden wielki hałas. Ludzie zaczęli uciekać, bo dowiedzieli się, że jakaś dziewczyna biega z nożem. Krzyczeli, że dźga ludzi, że chce kogoś zabić – opowiadał jeden z uczniów V LO.
17-letnia sprawczyni będzie odpowiadała za spowodowanie średniego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonych. Jej działania nie zostały uznane przez sąd za usiłowanie zabójstwa.
– Zwyczajna, nie wyróżniała się z tłumu – mówią o 17-latce uczniowie V LO. – Cicha, spokojna, taka szara myszka. – I bardzo dobra uczennica – powtarzają.
Uczennica V LO w Zielonej Górze zaatakowała nożem rówieśników. Szkołę obstawiła policja fot. Władysław Czulak
CZYTAJ TAKŻE: Spokojna, cicha, bardzo dobra uczennica. Dlaczego 17-latka zaatakowała nożem koleżanki ze szkoły?
Ruszy budowa południowej obwodnicy
Miesiąc temu wojewoda Władysław Dajczak wydał pozwolenie na budowę tzw. południowej obwodnicy Zielonej Góry. Droga przetnie Las Piastowski, będzie miała ok. 13 km i po jednym pasie w każdą stronę. Pojedziemy nią za trzy lata.
Przetarg na budowę tzw. południowej obwodnicy Zielonej Góry wygrała firma Strabag, której oferta opiewała na 127,2 mln zł. Miasto podpisało umowę już w grudniu 2018 r. W maju wysłało do wojewody lubuskiego wniosek o pozwolenie na budowę, dołączyło do niego projekt drogi i całą dokumentację. Władysław Dajczak ogłosił w Gorzowie, na wspólnej konferencji z prezydentem Januszem Kubickim, że właśnie podpisał decyzję zezwalająca na budowę obwodnicy. Zrobił to w trybie specustawy.
Janusz Kubicki mówił, że budowa tzw. południowej obwodnicy odciąży Trasę Północną. – Wiele lat zabiegaliśmy o to, by ta inwestycja mogła powstać. Wydaje się, że jest ona czymś, co rozwiąże problem, który wybrzmiewa już od wielu lat. Mieszkańcy nie tylko miasta, ale i przyłączonych terenów oczekują od nas, byśmy wyprowadzili cały tranzyt z miasta – mówił.
Już wcześniej Janusz Kubicki przekonywał, że o budowę drogi zabiegają m.in. mieszkańcy Drzonkowa, Raculi i Ochli, gdzie obecnie jeżdżą tiry.
Przeciwko obwodnicy przez Las Piastowski protestowali społecznicy i część zielonogórzan. Argumentowali, że droga przetnie atrakcyjne rekreacyjnie i przyrodniczo (chociaż nieobjęte ochroną prawną) miejsca, i że budowa drogi doprowadzi do stopniowego zabudowywania okolicznych terenów. Uważają też, że obwodnica w zaproponowanej przez miasto formie nie rozwiąże problemów komunikacyjnych Zielonej Góry.
Konferencja w Gorzowie w sprawie tzw. południowej obwodnicy Zielonej Góry. Trzeci od lewej wojewoda Władysław Dajczak, drugi od lewej prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki Fot. Materiały Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego
CZYTAJ TAKŻE: Dajczak dał zielone światło, Kubicki może budować południową obwodnicę. Będzie gotowa na wybory
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS