Do tego prowadzi polityka współczesnych socjalistów. Jak donoszą hiszpańskie media, kraj jest zrujnowany przez pandemię, a lewicowy rząd niewiele robi, by pomóc ludziom. W stolicy kraju i innych miastach powstają nawet specjalne, głównie przykościelne, jadłodajnie, bo w kraju szaleje głód.
“Wstydzę się tu być” – mówi w rozmowie z gazetą ABC jedna z kobiet, które ustawiły się w kolejce po jedzenie. Jeszcze kilka miesięcy temu miała dobrą pracę, ale ze względu na pandemię została objęta ERTE (tymczasowym zwolnieniem z powodów ekonomicznych). Została z zasiłkiem w wysokości 300 euro, za który trudno jest opłacić rachunki, nie mówiąc już o jedzeniu.
Jak informuje portal dorzeczy.pl powołując się na hiszpańską telewizję, nędza uderzyła przede wszystkim w najuboższych i klasę średnią. Do korzystania z pomocy przyznają się jednak również ludzie niegdyś majętni, takich jak skrywająca swoją tożsamość ze względu na wstyd, była modelka i niegdyś popularna prezenterka telewizyjna, która po stracie męża i pracy znalazła się na skraju ubóstwa. Kobieta przyznaje, że dziś sama staje w kolejkach po jedzenie.
„Myślę, że godniej jest prosić o darmowe jedzenie niż kraść, a pandemia może wywrócić życie każdego z nas” – powiedziała w programie “Dzień dobry Madryt”. Według mediów z każdym miesiącem przed jadłodajniami ustawiają się coraz większe kolejki głodnych Hiszpanów.
Problemy Hiszpanów trwają już od kilku miesięcy. Pierwszy raz o tragicznej sytuacji w tym państwie pisaliśmy już w maju. Od tego problem narasta.
Dramatyczna sytuacja w stolicy Hiszpanii! Walczące z epidemią miasto dotknęła klęska głodu
Choć problemy widoczne są gołym okiem, UE zamiast o dramacie głodujących woli deliberować o praworządności w Polsce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS