A A+ A++

Jako pierwsza w Polsce zaszczepiona na koronawirusa została naczelna pielęgniarka szpitala MSWiA w Warszawie Alicja Jakubowska. – I już. Nie bolało – powiedziała po przyjęciu zastrzyku w niedzielny poranek. Następnie obserwowano ją przez 15 minut. Po to, by zobaczyć, czy wystąpi reakcja alergiczna. Jakubowskiej nic się nie stało. Po niej zaszczepiły się kolejne osoby. Dyrektor szpitala prof. Waldemar Wierzba, ratownik medyczny Sławek czy diagnostka laboratoryjna Andżelika Aplas.

W kolejnych godzinach szczepienia rozpoczęto w innych placówkach, tzw. szpitalach węzłowych. Także w zielonogórskim Szpitalu Uniwersyteckim im. Karola Marcinkowskiego, gdzie jako pierwszy dał sobie wbić igłę jego prezes, Marek Działoszyński. Nie obyło się bez kontrowersji. Jeden z miejskich radnych stwierdził, że Działoszyński zmarnował dawkę szczepionki.

– Panie Bocheński, czy pan tak na poważnie? Chce pan robić mierną politykę na COVID. Ja od początku pandemii jestem z załogą i nie mam wątpliwości, że kierownictwo szpitala dało dobry przykład całemu personelowi, szczepiąc się w pierwszej kolejności – odpowiedział na zarzuty prezes szpitala.

I właśnie o danie przykładu chodzi

Antyszczepionkowców nie brakuje nawet wśród personelu medycznego. Część lekarzy, pielęgniarek i ratowników waha się albo otwarcie deklaruje, że nie przyjmie szczepionki. Antyszczepionkowców jest mnóstwo wśród nas. Głoszą, że szczepionki na COVID-19 to eksperymentalne twory powstałe w zbyt krótkim czasie. Sceptyków nie przekonuje fakt, że na ich stworzenie przeznaczono gigantyczne pieniądze, a tempo prac było szybkie, bo prace wykonało setki naukowców opierających się na wiedzy z badań prowadzonych przez ostatnie 20 lat.

Nie brakuje też innych, grubymi nićmi szytych teorii, jakoby szczepionki miały w sobie mikrochipy, dzięki którym będzie można nas zlokalizować – tak jakby nie można było tego zrobić przy pomocy smartfonów. Do szczepień zniechęcają m.in. celebryci. W Polsce na jedną z czołowych koronasceptyczek wyrosła Edyta Górniak. Piosenkarka stwierdziła np., że wolałaby się wyprowadzić do kraju, gdzie szczepionki nie są obowiązkowe. Na szczęście Górniak nie musi się o nic martwić. Szczepienia są dobrowolne, a oprócz tego darmowe.

Foliarze, czyli zwolennicy teorii spiskowych, w tym tej o “koronaściemie”, powiadają też, że po iniekcji może dojść do zmian w naszym DNA albo zniszczenia naszych organów itp. Pomysłów rodem z mrocznych filmów SF nie brakuje.

– Nie jestem w stanie pojąć, jak można wypisywać takie bzdury. To mnie przerasta. Znam opinie, że popularność teorii spiskowych, w tym tych antykoronawirusowych, wiąże się z głębokim kryzysem upadku autorytetów. Stanisław Lem natomiast pisał, że w głowach nam miesza zalew informacji. Jest ich na tyle dużo, że nie jesteśmy w stanie wyłuskać tych sprawdzonych i wpadamy łatwo w sieć manipulacji – mówiła w rozmowie z Arturem Łukasiewiczem z “Wyborczej” dr Marzenna Plucińska, szefowa Okręgowej Izby Lekarskiej w Zielonej Górze. Sama przeszła COVID-19 i gorąco zachęca do zaszczepienia się każdego.

– Szczepionka uodparnia nas, mocno osłabia i zmniejsza siłę rażenia koronawirusa. Nawet jeśli nie powstrzyma choroby, to sprawi, że pacjent przejdzie ją dużo lżej. O tym, jak COVID-19 jest groźny, świadczy nie tylko wysoka śmiertelność. Do naszego szpitala po wielu miesiącach trafiają pacjenci z powikłaniami pocovidowymi – z niewydolnością sercową, zwłóknieniem płuc. Młodych ludzi dopadają udary. Obserwujemy tzw. przymglenie pocovidowe. Ludzie mają osłabione reakcje, mniej sprawny mózg. To znaczy, że choroba trwa bardzo długo, nie ustępuje zaraz po ustąpieniu gorączki i rzeczywiście może poważnie uszkodzić organizm. Przed takimi konsekwencjami chroni szczepionka – wyjaśniła Plucińska.

Trwa etap zero

W drugi dzień świąt, w pierwszym transporcie przyjechało 10 tys. szczepionek. 28 grudnia do Polski przyleciało 300 tys. kolejnych dawek od firmy Pfizer. Zostaną rozdysponowane do ponad 250 szpitali. Ostatecznie do Polski ma trafić (na mocy porozumienia z Komisją Europejską) ponad 62 mln szczepionek od pięciu producentów. Koszt: 2,4 mld zł. Wystarczy dla 31 mln chętnych.

Trwa tzw. etap zerowy. Szczepieni są pracownicy służby zdrowia, administracja placówek medycznych czy DPS-ów. W etapie pierwszym znaleźli się pracownicy z firm współpracujących z podmiotami z etapu “zero”, pozostali pracownicy służby zdrowia, służby mundurowe, nauczyciele, pensjonariusze DPS-ów i ZOL-i oraz osoby powyżej 60. roku życia. W drugim etapie przyjdzie kolej na osoby poniżej 60. roku życia, które przez choroby przewlekłe są bardziej narażone na dotkliwy przebieg COVID-19. Następnie rozpocznie się szczepienie populacyjne. Każdy z nas otrzyma na nie zaproszenie. Przyjmiesz je?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmarła Eleonora Urszula Chodkiewicz
Następny artykułPowrót do szkół w różnych terminach dla różnych województw? Minister nie wyklucza