Mam na koncie potknięcie, które zaważyło na mojej karierze, ale nauczyło mnie tak dużo, że kieruję się tym doświadczeniem do dziś. Współpracowałam wtedy z koncernem kosmetycznym, odpowiadałam za wyszukiwanie liderów i przygotowanie ich do awansu na dyrektorów sprzedaży. Moje wynagrodzenie i mój awans zależały od tego, jakie sukcesy odnoszą szkoleni przeze mnie pracownicy. Szło mi bardzo sprawnie. Wtedy niespodziewanie zmarła moja mama. Stałam się z tego powodu emocjonalna i podatna na manipulacje – prywatnie, ale też w biznesie. Do programu szkoleniowego wybrałam wtedy dwie kobiety, o których wiedziałam, że nie mają wystarczająco determinacji ani predyspozycji. Ale jedna z nich miała trudną sytuację, bo samodzielnie wychowywała dziecko a druga miała przemocowego męża. Postanowiłam, że im pomogę.
Ostatecznie obróciło się to przeciwko mnie. Moje podopieczne nie mogły albo nie chciały pracować, szukały wymówek, np. „nie mogę, bo nie mam na paliwo”. Dałam się uwikłać w ich osobiste problemy. Rok później, kiedy były o krok od awansu, usiłowałam je po raz ostatni zaktywizować. Usłyszałam: „ty się staraj, bo od tego, czy my awansujemy, zależy twój sukces”. Rzeczywiście, gdyby im się udało, mogłam zdobyć wyższą pozycję, już wybierałam służbowy samochód. Ich postawa mnie jednak otrzeźwiła. Pomyślałam: nie teraz, to później, ale na czystych zasadach. I podziękowałam im za współpracę. One nie zrobiły spodziewanego wyniku, a ja zaczęłam rekrutację od nowa. Tym razem głównie na bazie kompetencji. Awansowałam dwa lata później, za to z szacunkiem do siebie. Zdobyłam doświadczenie, że nie mogę budować biznesu na emocjach. To nie znaczy oczywiście, że wyzbyłam się empatii – przeciwnie. Chętnie pomagam, ale nie mieszam do tego swojej firmy. W biznesie wyznaczam sobie konkretne cele a zatrudniam wyłącznie na podstawie kompetencji.
*Kamila Rowińska – trenerka sprzedaży i zarządzania zespołem, wydawczyni, autorka i współautorka ośmiu książek, m.in. „Buduj życie odpowiedzialnie i zuchwale” oraz „Kobieta niezależna”. Przez kilkanaście lat współpracowała z koncernem kosmetycznym, od dziesięciu lat prowadzi własne wydawnictwo i firmę szkoleniową. Założycielka i prezeska Fundacji Kobieta Niezależna, z grupami integracyjnymi dla kobiet w karierze i biznesie. Prywatnie żona oraz mama dwóch synów, dla zapachu morza przeprowadziła się z Brukseli do Gdyni.
*Rowińska Business Coaching – firma szkoleniowa i wydawnictwo, zatrudnia 15 osób, szkoli kilka tysięcy osób rocznie w spotkaniach otwartych oraz kilkanaście tysięcy w ramach kursów online.
Monika Kamińska: remont lokalu wyczyścił mi konto
Nie oparłam się błędom, kiedy budowałam własną markę. Wpadłam na przykład na pomysł, żeby wypuścić jeden model sukienki w dwóch podobnych kolorach – czarnym i ciemnogranatowym. Sprzedał się tylko jeden z nich. Potem popełniłam kolejny błąd: ogłosiłam, że ta suknia będzie już zawsze w ofercie. Czyli: jej zapas się nie wyczerpie, będziemy na bieżąco doszywać. Klientki przestały ją wtedy kupować. Po co miałyby to robić, skoro w razie czego zawsze by na nich czekała? Byłam w branży nowa i wszystkiego uczyłam się na własnych błędach. Teraz szkolę z tego innych.
Pamiętam dobrze swoją pierwszą poważną wtopę. Wyczyściła mi konto niemal do zera i odbiła się na moim zdrowiu. Kilka lat temu z Romanem Zaczkiewiczem „Zack Roman” postanowiliśmy założyć butik. Nasze marki funkcjonowały już dobrze w internecie, mieliśmy też showroom w centrum miasta. Przestał jednak spełniać nasze oczekiwania – odrapana kamienica, sąsiadka gotuje kapustę, a klient kupuje u nas garnitur za dwa tysiące złotych. To nie przystawało do luksusowych marek. Potrzebowaliśmy lokalu z własną witryną. Znaleźliśmy miejsce po spa dla psów i winiarni – bruk na zapleczu, paskudna sztukateria na ścianach, zero szaf. Oczywiście, trzeba było remontować. Wiem, każdy remont jest trudny. My jednak popełniliśmy błędy spektakularne, których dałoby się uniknąć.
Wybraliśmy architektów z ofert. Dostarczyli dwa projekty. Jeden – klasyczny, spokojny. Drugi był szalony. Miał być kamień na ścianach a nad poczekalniami sufit z gwiaździstym niebem itd. Oczywiście, wybraliśmy ten drugi. Myślałam: fajnie byłoby mieć butik, jak biura Google’a. Nie brałam pod uwagę, że nie sprostam kosztom tego projektu. Architekci polecili ekipę remontową, a ja jej nie sprawdziłam. Ekipa obiecała zakończyć prace w dwa tygodnie, a wyrzucałam ich, w awanturze, po czterech miesiącach. Oczywiście dzisiaj już wiem, że dwa tygodnie na gruntowny remont to nierealne oczekiwanie. Ale miałam 26 lat i żadnego na tym polu doświadczenia. Do tego ekipa nie radziła sobie z wymogami projektu. A to spadał kamień ze ścian, a to nie trzymały się półki i manekiny oraz nie było komu namalować gwiazd. Kolejny błąd – architekci, jak się okazało, nie wiedzieli, jak zaaranżować sklep. Ile powinno być wieszaków, w jakich odległościach, ile szaf? Nie zaplanowali nawet lady! Choć ta była, oczywiście, w zamówieniu. Zatrudnialiśmy dwie kolejne ekipy, które też przyniosły straty. Nasz butik ratował w końcu malarz mojej mamy, z kolegami, a ja zostałam z przymusu projektantką i znawczynią materiałów budowlanych.
Remont zaczął się w lutym, w marcu miało być otwarcie. Otworzyliśmy z dużym trudem pod koniec czerwca. Miał kosztować tylko 40 tys. zł, a zakończyliśmy go wydatkiem 100 tys. zł. Pod koniec remontu zostało mi na koncie 700 zł, a przede mną dwa czynsze do opłacenia. Na drugi dzień wpadły mi na konto trzy tysiące złotych ze sprzedaży i to mnie uratowało. Całe szczęście utrzymaliśmy showroom, a nasze sklepy internetowe dobrze funkcjonowały. W ten sposób ślizgałam się całymi tygodniami. Straciłam czas i pieniądze, zaryzykowałam cały biznes. Powinnam była tę pierwszą ekipę wyrzucić, gdy tylko odkryłam, że sobie nie radzą. Dziś wiem, że projekt był zbyt skomplikowany i ja oczekiwałam za wiele. Trzeba było wybrać bezpieczniejszą wersję.
*Monika Kamińska – projektantka mody, jedna z pierwszych blogerek lifestyle’owych w Polsce, właścicielka marki „Monika Kamińska” ze sklepem internetowym oraz butikiem w Warszawie. Jest autorką e-booka „Kryzysy, błędy i złe decyzje w mojej marce … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS