W 2021 r. Polskie Domy Drewniane będą realizować inwestycje w Łodzi, Choroszczy, Środzie Śląskiej i Pułtusku – zapowiada prezes spółki Tomasz Szlązak. Firma liczy na zmianę prawa, która umożliwi budowę domów drewnianych wyższych niż cztery kondygnacje.
“W 2020 roku spełniliśmy nasz cel i zakupiliśmy grunty w czterech lokalizacjach – w Łodzi, Choroszczy, Środzie Śląskiej oraz w Pułtusku. Kolejny rok upłynie nam na realizacji tych inwestycji” – zapowiedział Szlązak.
“W Choroszczy oraz Łodzi aktualnie prowadzone są prace budowlane. W Środzie Śląskiej na działce o powierzchni 15,7 ha w ciągu kolejnych kilku lat powstanie nowa część miasta w zabudowie wielorodzinnej wraz z usługami, natomiast w Pułtusku na działce o powierzchni ok. 3 ha powstanie ok. 72 lokali mieszkalnych w zabudowie bliźniaczej” – poinformował.
Dodał, że w ostatnich miesiącach spółka opracowała wytyczne dla zakładu, który miałby wykonywać prefabrykaty na jej potrzeby. “Rozważamy wejście we własną technologię CLT (klejonych desek – PAP) i planujemy wykorzystanie własnego wykonawstwa przynajmniej na jednym projekcie” – zauważył.
Spółka czeka też na uchwalenie w 2021 roku pakietu mieszkaniowego, który pozwoli na wspólne prowadzenie inwestycji z Krajowym Zasobem Nieruchomości.
“Przewidujemy, że wydarzy się to już w pierwszym kwartale przyszłego roku. Liczymy też na zmianę przepisów przeciwpożarowych, które pozwolą na wznoszenie budynków o konstrukcji drewnianej wyższych niż cztery kondygnacje, dokładnie tak jak buduje się wszędzie w krajach Europy Zachodniej” – poinformował Szlązak.
Wyjaśnił, że spółka pracuje nad tym aktem prawnym wspólnie z Ministerstwem Klimatu, które jest liderem tych zmian.
Według prezesa PDD następny rok upłynie pod znakiem wysokiego standardu budownictwa. Wzrasta bowiem zainteresowanie technologiami ekologicznymi i energooszczędnością m.in. ze względu na rosnące koszty energii i większą wrażliwość młodego pokolenia na kwestie związane z ekologią. Stąd wzrasta zainteresowania projektami, które już w standardzie mają np. montaż fotowoltaiki czy pomp ciepła.
Szlązak wskazał, że na rynku deweloperskim, szczególnie deweloperów jednorodzinnych, panuje przekonanie, że wszystkie nowe projekty inwestycyjne będą posiadały OZE w standardzie. Podkreślił, że nie można zapominać o pieniądzach z Unii Europejskiej (ok. 250 mld zł), które otrzymaliśmy na transformację klimatyczną i energetyczną polskiej gospodarki.
Zdaniem prezesa PDD to ogromne środki, które zostaną ulokowane m.in. w sektor budowlany, aby ograniczyć jego emisyjność, która według danych zawartych w raporcie organizacji Architecture 2030 aktualnie wynosi 39 proc. emisji CO2. Powołując się na obliczenia Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego, ocenił, że jeśli obecne, nieefektywne praktyki budowlane utrzymają się, budynki będą mogły odpowiadać za 70 proc. emisji CO2 do 2050 r.
“To ostatni dzwonek, żebyśmy zrozumieli, że bez zdecydowanego zwiększenia liczby konstrukcji drewnianych w całości inwestycji budowlanych w Polsce nie spełnimy norm odnośnie neutralności klimatycznej” – uważa Szlązak.
Prezes PDD podsumował także mijający rok na rynku deweloperskim. Ocenił, że pandemia nie pozostała bez wpływu na branżę, choć w porównaniu do innych sektorów, jej efekt był umiarkowany. Deweloperzy odczuli m.in. ograniczone funkcjonowanie urzędów i związane z tym wydłużenie terminów uzyskiwania decyzji, co spowalniało proces inwestycyjny.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS