Jak udało się dowiedzieć “Wyborczej” w Zakopanem stanęło w sumie pięć billboardów nawiązujących swoją treścią do braku przepisów, które chroniłyby pod Giewontem ofiary przemocy w rodzinie. Kampanię przygotował podhalański Strajk Kobiet.
“Żeby tata przestał bić mamusię”
Jeden z banerów znajduje się tuż przy wjeździe do Zakopanego. Po lewej zmartwiony chłopiec podpierający głowę na rękach. Pod spodem napis “Tradycyjne Podhale”. Po prawej tekst: “Kochany Mikołaju! Na święta chciałbym, żeby tata przestał na nas krzyczeć i bić mamusię”. Na czerwonym pasku jest jeszcze informacja: “Rada miasta Zakopanego od 9 lat łamie prawo, nie przyjmując uchwały antyprzemocowej”.
Baner Strajku Kobiet w Zakopanem Strajk Kobiet
Chodzi o Gminny Program Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie oraz Ochrony Ofiar Przemocy w Rodzinie. Do jego wprowadzenia zobowiązuje gminy rządowa ustawa. Od 9 lat zakopiańscy radni odmawiają przyjęcia dokumentu. Według większości z nich godzi w autonomię rodziny oraz sprowadza się do jej inwigilowania i ingerowania w jej sprawy. O lekceważenie ofiar przemocy oskarżył ją Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. Podkreślał, że brak dokumentu narusza normy prawa międzynarodowego oraz Konstytucję.
Strajk Kobiet nie odpuszcza
Na innych billboardach pojawiły się m.in takie hasła: “Jak się baby nie bije, to jej wątroba gnije” albo “Z okazji świąt życzymy szczęścia, bliskości, miłości” – podpisano “Rada Miasta”, obok znalazło się zdjecie kobiety z podbitym okiem.
Billboard Strajku Kobiet w Zakopanem Strajk Kobiet Podhale
– Chciałyśmy tą kampanią pokazać, że Zakopane to nie tylko piękne krajobrazy, góralska kultura czy niepowtarzalna atmosfera, ale że jest tu także odgórne przyzwolenie na przemoc fizyczną, psychiczną czy ekonomiczną – mówi Marta ze Strajku Kobiet. Jak dodaje, ich celem było także zwrócenie uwagi samych radnych. – Mogą zbywać nasze uliczne protesty, ale obok tak dużych billboardów nie przejdą obojętnie. Dobrze, żeby wiedzieli, że nie odpuszczamy – podkreśla.
Billboardy już wzbudziły skrajne emocje wśród mieszkanek i mieszkańców Zakopanego. – Jeżeli komuś przeszkadza, że w atmosferze świąt przypominamy o przemocy, to znaczy, że sam przymyka na nią oko – podkreśla Marta. I przypomina, że nie dla wszystkich święta oznaczają czas spokoju i radości, bo oznaczają (zwłaszcza w czasie lockdownu) więcej czasu spędzonego z oprawcą w czterech ścianach.
Jeden z billboardów Strajku Kobiet w Zakopanem Strajk Kobiet Podhale
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS