A A+ A++

Mamy proklienckie podejście do podatników – mówi Arkadiusz Łaba, szef departamentu nadzoru nad kontrolami w MF.

Jaki wpływ miała pandemia na kontrole podatkowe, ich liczbę i sposób przeprowadzania?

Intensywność kontroli celno-skarbowych i czynności sprawdzających pozostała na podobnym poziomie. Jednak klasycznych kontroli podatkowych, łączących się z wizytami u podatników, przeprowadzimy w tym roku około jednej czwartej mniej. Przypomnijmy jednak, że liczba kontroli maleje systematycznie od lat. To wynik kilku czynników, nie tylko pandemii. Mniej jest kontroli prewencyjnych, a dzięki zwiększonym możliwościom analitycznym więcej spraw możemy wyjaśnić bez wysyłania kontrolerów do firm. Sporo informacji daje nam też system plików JPK_VAT, a także m.in. system monitorowania transportu towarów SENT.

A czy ograniczenie kontaktów międzyludzkich – dziś przecież konieczne – sprawiło, że urzędnicy skarbowi starają się uzyskać więcej informacji, po prostu dzwoniąc do podatników?

Rzeczywiście, takich kontaktów, czy to przez telefon, czy przez internet, jest więcej, i to prawdopodobnie będzie trwała tendencja, niezależnie do okoliczności wywołanych przez pandemię. Nasza strategia zakłada coraz mniej ingerencji w życie podatnika. Widzimy swoją rolę jako część systemu usług, jakie państwo świadczy na rzecz obywateli, i staramy się, by nie postrzegano nas jako aparat kontrolno-represyjny. Mamy proklienckie podejście.

Są jednak sygnały, że czasem urzędnicy nadużywają takich zdalnych kontaktów, domagając się kopii faktur, umów czy innych dokumentów stanowiących tajemnice firmy. Czy to nie przekracza prostej procedury czynności sprawdzających?

Wszystko zależy od konkretnych przypadków. Takie czynności najczęściej są podejmowane do wyjaśnienia prostych spraw. Czasem lepiej poprosić podatnika o dostarczenie jakichś dokumentów, niż wzywać go do stawienia się w urzędzie albo wysyłać do niego kontrolerów. Takie dokumenty są potrzebne do tzw. krzyżowej weryfikacji operacji gospodarczych i ich podatkowych rozliczeń. Jednak podatnik w trakcie rozmowy telefonicznej z urzędnikiem nie ma obowiązku przekazywania żadnych poufnych informacji. Musimy pamiętać, że podatnik może użyć bezpieczniejszej formy, jaką jest np. poczta elektroniczna. Zapewniam, że wszystkie adresy kontaktowe urzędów skarbowych z domeną gov.pl to bezpieczna forma kontaktu.

A jeśli mimo wszystko podatnik ma wątpliwości, czy ujawniać poufne dokumenty?

Obowiązuje nas tajemnica skarbowa i takie dane, czasem konieczne do weryfikacji rozliczeń, nie są przekazywane osobom trzecim. W razie wątpliwości zawsze można umówić się online na spotkanie w urzędzie i wszystko osobiście wyjaśnić. Można wtedy skorzystać z wprowadzonego przez nas elektronicznego systemu rezerwacji wizyt. Zachęcamy jednak podatników do zdalnego kontaktu z administracją skarbową.

Ministerstwo pracuje nad zmianami w przepisach o kontrolach. Podobno ma zniknąć rozgraniczenie miedzy czynnościami sprawdzającymi a klasyczną kontrolą?

Na razie te pomysły uzgadniamy wewnętrznie, a prace nad projektem zmian ustawowych chcemy zakończyć w pierwszym kwartale przyszłego roku. Za wcześnie więc mówić o szczegółach. Nie wiemy, czy ten pomysł zostanie sfinalizowany. Niemniej naszym celem jest lepsze zorganizowanie tych kontroli. Dziś często nasi urzędnicy wykonują pracę w kilku różnych procedurach zmierzających do tego samego. Wydaje nam się, że nie ma potrzeby utrzymywania odrębnych czynności sprawdzających, postępowania podatkowego i kontroli podatkowej w obecnym kształcie. Dochodzi do niepotrzebnego dublowania pracy urzędników.

Po lekturze wstępnych wersji projektów można było dojść do wniosku, że cała kontrola stanie się czynnościami sprawdzającymi, a podatnicy będą wypytywani tylko przez telefon…

Wciąż pracujemy nad tym projektem i myślę, że osiągniemy dobre dla wszystkich rozwiązania. Wiem, że niektóre propozycje, np. nabycia sprawdzającego, mogą budzić emocje, ale są potrzebne do usprawnienia kontroli. Tak czy inaczej nie chcemy pozbawiać podatników żadnych praw.

Urzędnik czasem może działać incognito, byle nie nadużywał tych możliwości. Jeśli nabycie kontrolowane ma służyć do ściągania podatnika o brak paragonu za usługę wartą 10 zł, jak w słynnym przykładzie z warsztatem samochodowym w Bartoszycach sprzed kilku lat, to nie będzie to proklienckie podejście.

Abstrahując już od tej konkretnej sprawy, proszę nie bagatelizować braku paragonu za usługę wartą 10 zł. Duże kwoty biorą się z małych. Zastanówmy się, ile razy wcześniej czy później ktoś tego paragonu nie wystawił? Postrzegam naszą pracę jako zapewni … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKaczyński dla “Rzeczpospolitej”: Będą zmiany w sądownictwie
Następny artykuł“Nawet nie wiecie, jaka to radość widzieć prostą nogę po tylu latach ogromnej deformacji”