Święta w tym roku mogą być, ale nie muszą być udane. Wiadomo, pandemia. Tym niemniej czy obchodzimy je z wielką pompą, czy też szerokim łukiem, będziemy mieć do czynienia z wieloma roślinami charakterystycznymi bombardującymi nas swoimi wszechobecnymi wizerunkami. Tak to już jest, że nawet kraje innej wiary ulegają magii tych świat.
Sztuczność
Jodła
Święta to także okazja do wykazywania się pewnymi postawami proekologicznymi. U nas, wiadomo, jest to sądny dzień dla coraz częściej uprawianych choinek oraz hodowlanych karpi. Nasze powiedzmy tradycyjne ryby można zamienić innymi gatunkami, ale tak czy owak po większej części pochodzą one z hodowli. Choinka może być sztuczna. Jeśli jednak przyjrzeć się cyklowi jej produkcji to okazuje się, że plastikowe barachło niewiele ma wspólnego z ekologią. Wiadomo – to drut, tworzywo sztuczne i trochę drewna. A drut to wydobycie rudy i wytopienie jej w hucie. Aby wytopić trzeba ukopać sporo węgla kamiennego i przerobić go na koks. Plastik zaczyna się zazwyczaj od ropy naftowej, której wydobycie w wielu przypadkach również niewiele ma wspólnego z ekologią. Do tego w każdym przypadku lub tylko w finalnym produkcie dochodzi tak zwany ślad węglowy związany z przemieszczaniem finalnego wyrobu lub jego komponentów na dalekie odległości. W tym układzie moim zdaniem naturalna choinka, nawet w postaci ściętego drzewka jest bardziej ekologiczna.
Naturalnie naturalna
Sosny zwyczajne
Aby wyprodukować naturalną choinkę generalnie wystarczy na plantacji wrzucić do ziemi nasionko i poczekać odpowiedni długo. Oczywiście to nie jest takie proste, bo też będzie jakiś ślad węglowy chociażby związany z mechanizacją oraz przemieszczaniem produktu pomiędzy plantacja a klientem. Tym niemniej przez kilkanaście lat drzewo będzie spełniać się w roli krótkoterminowej lokaty dwutlenku węgla odprowadzając procenty pod postacią tlenu.
I nawet jeśli po świętach zostanie ona zutylizowana termicznie to i tak bilans będzie bliski zera i raczej bardziej dodatni, niż przypadku sztucznego nie wiadomo czego. Wbrew pozorom drzewka w doniczkach wprowadzane do mieszkań najczęściej nie przeżywają świąt, gdyż w większości przypadków stawiamy je w sytuacji głęboko śpiącej osoby, którą budzimy po to, aby podać jej kolejną tabletkę nasenną. W każdym razie, mnie jeszcze nie udało się takiej choinki utrzymać przy życiu w kolejnych latach.
Nasz sposób świętowania w minionych latach bardzo uległ zmianie. Wiele obowiązkowych symboli nie wywodzi się z polskiej tradycji. Ba, nawet choinka pochodzi z kultury niemieckiej. My mieliśmy podłaźniczkę. I tutaj, jak w przypadku choinki, najczęściej była to jodła, potem świerk. Teraz jeszcze dochodzą sosny oraz daglezje, a nawet cyprysiki. Przegląd gatunków w kolejnym odcinku.
Coś innego
Ostrokrzew z Anglii
Z krajów anglosaskich dotarł do nas ostrokrzew. U nas to najczęściej niewielkie krzewy. W Anglii to kilkunastometrowe grube drzewa. Kolejnym zielonym akcentem jest jemioła, bo ona także z natury jest wiecznie zielona. Jej owocujące gałązki wieszane u powały także miały zapewnić szczęście przez cały rok. Więcej o tym w kolejnych artykułach.
Piotr Grzegorzek
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS