Kanadyjski nastolatek ma 20 milionów obserwujących na TikToku, 7,1 mln na Instagramie i 2,4 mln na YouTube. Gdy prezydent Trump próbował zlikwidować pierwszą z tych platform, Josh zainwestował w konkurencyjny Triller i został jego dyrektorem do spraw strategii. Założył również agencję artystyczną TalentX, która gwarantuje uczciwą promocję influencerom pozbawionym dotychczas wyspecjalizowanej opieki.
Zobacz też: Najciekawsze przekąski świata
– Agenci z innych branż wykorzystywali dzieciaki, które dowiodły, że mają talent – tłumaczy Richards. – Zamiast reprezentować ich interesy, wyciskali kasę. Sam nie dał się wycisnąć. W ubiegłym roku zarobił według rachub „Forbesa” 1,5 miliona dolarów. Podkreślmy raz jeszcze: nim zdał maturę. Tegoroczne dochody to jego tajemnica – musimy poczekać na ocenę ekspertów.
Zadaliśmy Joshowi cztery pytania.
Myślisz, że influencerzy z TikToka oraz innych, podobnych serwisów nadają się na doradców inwestycyjnych Doliny Krzemowej?
– Przedstawiciele pokolenia Z żyją w tym ekosystemie, sprawdzają każdą nową aplikację, która rokuje nadzieje sukcesu i naprawdę wiedzą, co działa, a co nie. Oczywiście nie każdy użytkownik zostaje ekspertem. Ale gdy utrzymujesz się ze sponsorowanych treści autorskich, doskonale znasz mocne i słabe strony wszystkich głównych serwisów, wiesz jak dałoby się je ulepszyć.
W pewnym momencie zrobisz się za stary na TikToka, czy raczej sądzisz, że publiczność będzie dojrzewała wraz z tobą?
– Każdy ma pewnie własną strategię. Ja chciałbym pogłębić przekaz. Uruchomiłem dwa podkasty, inwestuję, powoli staję się przedsiębiorcą.
Co cię zainteresowało w Trillerze?
– Byli bardzo otwarci na twórców. Słuchali, co mamy do powiedzenia, i adaptowali pomysły ułatwiające zarabianie pieniędzy wszystkim a jednocześnie poprawiające jakość treści.
Pandemia przeszkadza ci w realizacji planów?
– Jestem obywatelem kanadyjskim. Dziewięć miesięcy temu przeprowadziłem się do Los Angeles i utkwiłem. Najtrudniejsza okazała się rozłąka z rodziną, przyjaciółmi. Tiktokowcy musieli mi zastąpić stare środowisko, i przekonałem się, że można na nich polegać.
Tłumaczenie Piotr Milewski.
Czytaj też: Szczepan Twardoch: Nie lubię określenia „symetryzm”. W dzisiejszej sytuacji nie ma równowagi
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS