Lucien Favre nie potrafił nawiązać walki z Bayernem Monachium i w ubiegłym tygodniu został zwolniony z Borussii Dortmund. Szwajcar ponownie potrafił jednak sprawić, by jego drużyna “oszukała” matematyczne modele.
Metoda Expected Goals, nazywana w skrócie xG, cieszy się w Bundeslidze dużą popularnością. Polega ona na przypisaniu każdemu strzałowi prawdopodobieństwa, z jakim piłka wpadnie do bramki – w zależności od miejsca, z którego oddawany jest strzał, a także części ciała, którą uderzana jest piłka. W czasie transmisji telewizyjnych z meczów Bundesligi, kibice tuż po strzeleniu gola mogą dowiedzieć się, jakie było xG danej sytuacji.
W pojedynczych meczach statystyka “goli oczekiwanych” nie zawsze ma przełożenie na końcowy rezultat. W szerszej perspektywie, pomaga jednak ocenić, ile bramek powinien zdobywać dany zespół. Na dystansie 30-40 spotkań różnice między xG a faktyczną liczbą strzelonych bramek są zazwyczaj nie większe niż cztery-pięć bramek.
Ale nie w przypadku Luciena Favre’a. Tuż po zatrudnieniu Szwajcara w Dortmundzie uwagę na to, że drużyny Favre’a strzelają więcej bramek niż wynikałoby to z modeli xG, zwracał dziennikarz Michał Trela. Jak się okazało, trener potwierdził to także w Borussii.
Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!
Już w pierwszym sezonie pod jego wodzą BVB zdobyła w Bundeslidze 81 bramek, choć według prognoz miała mieć ich na koncie tylko 67. W poprzednim sezonie sytuacja się powtórzyła: Borussia zdobyła 84 bramki, choć prognozowano jej zaledwie 65 trafień.
Dopiero w trwającym sezonie, w którym Favre został zwolniony, zespół osiągał wyniki zbieżne z modelem Expected Goals. Drużyna w 11 spotkaniach pod jego wodzą zdobyła 23 bramki, gdy jej współczynnik xG wynosił 22,77.
Dwa wicemistrzostwa Niemiec nie uratowały posady Favre’a, który musiał przecież rywalizować z piekielnie mocnym Bayernem Monachium. W tym sezonie Borussia wyszła z grupy Ligi Mistrzów, ale w lidze miała coraz większe problemy, bowiem zespół był dodatkowo naciskany przez mocne ostatnio RB Lipsk, Borussię Moenchengladbach i Bayer Leverkusen.
Czarę goryczy przelała przegrana 1-5 z VfB Stuttgart, a ponieważ od dawna mówiło się o kiepskich umiejętnościach Favre’a w utrzymywaniu relacji z piłkarzami, zastąpiono go znacznie młodszym i bardziej komunikatywnym Edinem Terziciem. Ten we wtorek zaliczył udany debiut, ogrywając Werder Brema 2-1.
Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS