Dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP: W związku z ewentualnym zawetowaniem budżetu UE pojawia się wiele niepewności. Jest pewne, że dopłaty dla rolników będą kontynuowane, jednak są też inne programy, np. takie, których nie było w poprzednim budżecie. W przypadku prowizorium, które jest możliwe, jeśli państwa Wspólnoty nie zaakceptują budżetu, te programy nie wystartują. To nieprawda, że w takiej sytuacji pieniędzy dla Polski będzie więcej. W przypadku prowizorium ucierpieć może np. program Erasmus, Fundusz Zintegrowanego Zarządzania Granicami, fundusz obronny, programy w zakresie finansowania zdrowia czy Fundusz na rzecz Sprawiedliwej Transformacji.
Poza budżetem UE na stole leży 750 mld euro, które mają pomóc państwom UE wyjść z pandemicznego kryzysu.
W ramach programu odbudowy, o którym pan mówi (Next Generation EU) 390 mld euro ma być dostępne w formie bezzwrotnych grantów, a 360 mld euro jako długookresowe pożyczki. Zgodnie z uzgodnionym kluczem Polska ma otrzymać 23 mld euro (ok. 105 mld zł) w formie bezzwrotnych grantów oraz 34 mld euro (ok. 155 mld zł) w formie ew ewentualnych pożyczek. Łącznie to 57 mld euro (260 mld zł). W tym przypadku weto oznacza brak tych ogromnych środków. Choć w istocie stracimy znacznie więcej.
Dlaczego?
Pieniądze z Next Generation są precyzyjnie nacelowane – mają finansować bardzo prorozwojowe cele, jak zielona gospodarka czy digitalizacja. 1 euro z tego funduszu, z uwagi na jego specyfikę (dotyka obszarów wysoce efektywnych i produktywnych), według poważnych analiz ekonomicznych (m.in. Komisji Europejskiej), pozwala na generowanie co najmniej 2 euro wzrostu gospodarczego. Dzięki tym funduszom mogą bowiem powstać rozwiązania w zakresie infrastruktury teleinformatycznej czy zielonej gospodarki, które będą wysoce technologiczne, a przy okazji będą ograniczały koszty transformacji do gospodarki niskoemisyjnej. A to rozpędza gospodarkę – rośnie innowacyjność, produktywność. I z tych 260 mld zł, które mają przypaść w udziale Polsce, uwzględniając efekty mnożnikowe, działające potęgująco na wzrost gospodarczy, można byłoby uzyskać w ciągu następnej dekady 675 mld zł dodatkowego PKB, czyli wielokrotnie więcej. Według KE bowiem takie kraje jak Polska czy Węgry – z regionu Europy Środkowej i Wschodniej – skorzystałyby najbardziej.
Jak bardzo?
W szczytowym momencie pieniądze z Next Generation mogą zwiększyć PKB Polski o 3,5 proc., a w długim okresie – o 2 proc. Czyli nawet kiedy już wydalibyśmy te fundusze, nasz PKB trwale by na tym zyskał. Dla dużych, bogatszych krajów UE ten efekt będzie trzy-czterokrotnie mniejszy – w długim okresie wyniesie tylko ok. 0,5 proc. PKB. To pokazuje solidarność UE – te kraje, które są większymi płatnikami do budżetu i w większym stopniu finansują ten program, zyskają mniej niż kraje takie jak Polska. Nie chodzi zatem tylko o utratę funduszy z programu Next Generation, ale również utratę dodatkowego wzrostu gospodarczego.
Jeśli nie z Next Generation, to skąd Polska weźmie potrzebne pieniądze?
Alternatywą jest finansowanie wymienionych wyżej programów z innych źródeł, co oznacza wzrost zadłużenia państwa. A dług publiczny, także ze względu na pandemię i działania z nią związane, już jest nadwyrężony i wkrótce przekroczy 1,5 biliona złotych. To może się skończyć dalszym wzrostem podatków (ten proces obserwujemy zresztą już teraz).
Czytaj też: Unijne miliardy mogą nam przejść koło nosa. Czym grozi weto w sprawie budżetu UE
Jaki jest sens odbierania sobie możliwości skorzystania z unijnej pomocy?
Cała retoryka pojawiająca się w Polsce wokół weta przypomina tę stosowaną przez zwolenników brexitu; to kwestionowanie korzyści płynących z bycia w UE, kwestionowanie inwestycji zagranicznych, przekłamania. Uczestniczy w tym nawet polska telewizja publiczna. Pojawiają się też nieprawdziwe zestawienia, prezentowane np. przez posła Kowalskiego, które są podważane przez wszystkich ekonomistów, wskazujących na ich absurdalność. To próba wytrącenia klocka negatywnych emocji związanych z Unią Europejską. Tak było w Wielkiej Brytanii. I to jest złe, bo w długiej perspektywie może się przerodzić w bardzo negatywne scenariusze dla Polski.
Polski rząd nie chce łączenia kwestii praworządności z u … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS