– Naszym obowiązkiem, jako włodarzy wybranych w wolnych i demokratycznych wyborach, jest dbanie o dobro mieszkańców naszych małych ojczyzn. Dlatego też, razem z burmistrzem Budapesztu oraz ponad 200 innymi członkami rodziny samorządowców w Polsce i na Węgrzech, zdecydowaliśmy się napisać wspólny list do Przewodniczącej Komisji Europejskiej – powiedział Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, w poniedziałek 7 grudnia na wspólnej (internetowej) konferencji prasowej z burmistrzem Budapesztu, Gergelym Karácsonym.
Karácsony dodał: – Działania naszych rządów nie odzwierciedlają woli ludzi. Nie chcemy, by nasze społeczności zostały podzielone przez te decyzje. Szczególnie, że nasz rząd dyskryminuje samorządy, w których władza należy do opozycji. Nasza inicjatywa pokazuje prawdziwą wolę ludu i ducha współpracy europejskiej. Jeżeli kraj będzie podzielony, nie będziemy mogli wspólnie zwalczyć skutków kryzysu, nie będziemy mogli się rozwijać i konkurować.
Budżet UE. Ile dla Polski?
Swoich słów włodarze Warszawy i Budapesztu nie wypowiedzieli w próżni. W perspektywie jest zaplanowany na koniec tygodnia (10-11 grudnia) szczyt Unii Europejskiej i groźba weta do unijnego budżetu na lata 2021-2027, którym wspólnie straszą rządy Polski i Węgier – obawiając się powiązania wypłat unijnych pieniędzy z praworządnością. A stawką są gigantyczne pieniądze: dla Polski – 750 mld zł, z czego ok. 103 mld w ramach tzw. Funduszu Odbudowy po pandemii koronawirusa.
Ze strachu przed utratą pomocy finansowej dla dotkniętej pandemią gospodarki samorządowcy zwrócili się więc do Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej, z prośbą o to, żeby w razie weta ich rządów UE przekazała pieniądze na odbudowę lokalnych gospodarek właśnie im – samorządom. Z Polski, oprócz prezydenta Warszawy, wśród wymienionych przez Trzaskowskiego ponad 200 sygnatariuszy pod listem do von der Leyen podpisali się m.in. prezydenci Krakowa, Łodzi, Wrocławia, Gdańska, Rzeszowa i Płocka.
“Samorządy postulują w liście o to, aby środki na odbudowę po pandemii, które mogą utracić w konsekwencji planowanych działań rządu, mogły być przekazane na inwestycje i projekty realizowane na poziomie regionalnym i lokalnym” – czytamy w komunikacie Urzędu m.st. Warszawy.
Da się? Czy się nie da?
Czy jednak, w razie rządowego weta do budżetu wspólnoty, przekazanie przeznaczonych dla Polski pieniędzy samorządom jest prawnie możliwe? Na pytanie, czy stołeczny magistrat dysponuje jakąś ekspertyzą prawną wskazującą, że tak na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Z nieoficjalnych informacji uzyskanych od jednego z urzędników wynika, że miasto liczy na precedens.
– Zdajemy sobie sprawę, że to by wymagało zmian w odpowiednich zapisach prawnych, ale są na to precedensy. Chodzi o programy unijne zarządzane z poziomu Brukseli bezpośrednio dla odbiorców, takie jak CEF, czy Horizon 2020 – mówi rozmówca.
CEF to inaczej program Łącząc Europę (wcześniej Sieci Transeuropejskie – TEN), w ramach którego z mijającego budżetu finansowano inwestycje transportowe, energetyczne i telekomunikacyjne o znaczeniu ponadnarodowym. Z kolei Horizon to największy unijny program badań naukowych i innowacji. Jest więc mglista nadzieja, choć nie wiadomo, jakie zapisy prawa unijnego należałoby zmienić. To pytanie do KE, która w sprawie listu samorządowców na razie milczy.
Ekspert: znaczenie głównie symboliczne
Zapał studzi jednak europoseł Jan Olbrycht z Platformy Obywatelskiej, członek komisji Parlamentu Europejskiego ds. budżetu i parlamentarnego zespołu negocjacyjnego ds. Wieloletnich Ram Finansowych 2021-2027.
– List samorządowców do Przewodniczącej KE ma głównie znaczenie symboliczne. Pokazuje rolę, jaką w społeczeństwie odgrywa samorząd i czego się obawia, ale w sytuacji rządowego weta niestety nas nie uratuje – mówi Olbrycht i wyjaśnia, że jeśli budżet nie zostanie przyjęty, to nie będzie możliwości przekazania go ani rządowi, ani samorządom. – Do dyspozycji będzie tylko budżet techniczny na dokończenie już rozpoczętych inwestycji, czyli jedna dwunasta budżetu co miesiąc – przyznaje Olbrycht.
Ekspert dodaje jednak, że list polskich i węgierskich samorządowców może jednak wyznaczyć kierunek projektowania zapisów budżetowych w dalszej przyszłości. Podobnie jak nasz rozmówca z urzędu miasta, Olbrycht zwraca uwagę na możliwość stworzenia programów koordynowanych bezpośrednio z Brukseli. – Oprócz tego dopuszczalne jest tylko zarządzanie podzielane między KE a rządami państw. Możliwe jest jednak stworzenie na poziomie europejskim programów ukierunkowanych bezpośrednio na rozwój samorządów, np. dotyczącego transportu w miastach i metropoliach – mówi Olbrycht.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS