Bydgoscy koszykarze prowadzili 90:85, kiedy pięć sekund przed końcem spotkania Corey Sanders sfaulował Kamila Łączyńskiego. To był początek dramatu Enei/Astorii i najbardziej ciążąca w skutkach decyzja, jaką podjęli wówczas sędziowie. Nie dość, że uznali iż przewinienie było umyślne, to jeszcze zakwalifikowali je jako faul przy rzucie. Sytuacja miała miejsce 9 metrów od kosza. Łączyński nawet nie myślał o rzucie.
Dostał trzy wolne – trafił dwa (90:87 dla Astorii). Kolejną akcję grali oczywiście lublinianie. Łączyńskiego szybko faulował Nowakowski, bo bydgoszczanie nie przekroczyli jeszcze limitu przewinień w kwarcie. Przy następnej akcji kolejny faul Nowakowskiego – sędziowie, tym razem słusznie – zakwalifikowali to jako przewinienie przy rzucie. Rozgrywający Startu znowu dostał trzy szanse z linii wolnych – do końca meczu brakowało 1.9 s. Łączyński trafił pierwszy (90:88), spudłował drugi. Przy trzeciej próbie rzucił celowo niecelnie. Piłka odbiła się od obręczy i po starciu pod koszem złapał ją środkowy Startu, Sharma. Dobitka była celna – sędziowie po analizie wideo uznali, że zdążył wypuścił piłkę z rąk przed końcem meczu. W dogrywce dominował już Start.
Pszczółka/Start Lublin – Enea/Astoria 107:101 (19:19, 23:22, 21:29, 27:20, dogr. 17:11)
Enea/Astoria: Sanders 33 (3), Gabrić 18 (4), Chyliński 10 (2), Nizioł 8 (2), Krasuski 5 (1) oraz Frąckiewicz 22, Sobkowiak 3 (1), Nowakowski 2
W niedzielę grały także siatkarki Przetworów Polskich/Pałacu. Niestety siatkarki znowu przegrały i to już ósma porażka bydgoskiego zespołu w dziesięciu meczach tego sezonu.
Polskie Przetwory/Pałac – Radomka 1:3 (22:25, 30:28, 17:25, 20:25)
Polskie Przetwory/Pałac: Mazurek (1), Dascalu (21), Ziółkowska (8), Hawryła (9), Bidias (14), Żurowska (14), Jagła libero.
Trudną przeprawę miały w Trójmieście koszykarki Basketu 25. W ekipie trenera Wojciecha Szawarskiego brylowały dwie byłe zawodniczki bydgoskiego klubu: Kateryna Rymarenko i Martyna Koc. Szczególnie pierwsza była trudna do powstrzymania – 22 pkt (8/13 z gry). Kłopoty pod koszem sprawiała ogromna środkowa Politechniki, Ruth Hamblin, szczególnie, że wyłączona z gry z powodu zerwania ścięgna Achillesa jest Magdalena Szajtauer, więc podkoszowe Basketu 25, Laura Erwin i Shante Evans, nie mają zmienniczki. Na szczęście świetną dyspozycję podtrzymuje Janeesa Jeffery, a w drugiej połowie celnie z dystansu rzucała Elżbieta Międzik. W końcówce meczu ważną trójkę trafiła Julie McBride. Bydgoszczanki wygrały siódmy z dziewięciu dotychczas rozegranych meczów.
DGT Politechnika Gdańska – Basket 25 85:88 (20:23, 29:21, 18:26, 18:18)
Basket 25: Jeffery 23 (2), Evans 17, Międzik 15 (4), McBride 12 (3), Erwin 6 oraz Michałek 2, Stankiewicz 13 (1), Faleńczyk 0
Siatkarze Visły Bydgoszcz rozpoczęli mecz z BAS Białystok, przedostatnim zespołem I ligi, w rezerwowym składzie. Zawodnicy, którzy zwykle stanowili wyjściową szóstkę, tym razem zasiedli na ławce rezerwowych. Swoją szansę najlepiej wykorzystał Kamil Kosiba – uznany za MVP meczu. W czwartej partii, po przegranym trzecim secie, trener Marcin Ogonowski sięgnął jednak po Michala Masnego i Patryka Strzeżka. Opłaciło się, drużyna Visły nie oddała kolejnej partii i wygrała swój dziesiąty mecz w sezonie jednak za trzy punkty.
Visła – BAS Białystok 3:1 (25:18, 25:22, 23:25, 25:19)
Visła: Lipiński (2), Kaźmierczak (9), Kowalski (10), Łaba (8), Kosiba (18), Karpinskij (13), Bonisławski (libero) oraz Strzeżek (6), Masny (0),
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS