Podobno angielscy mężczyźni w czasach Henryka VIII uchodzili za wstrzemięźliwych i niezbyt gorących kochanków. Oczywiście z wyjątkiem samego króla, który słynął z gorącego temperamentu. Tylko co z tego, skoro nie był w stanie począć syna? Z pomocą przychodziły mu ówczesna wiedza medyczna, religijne nakazy i zakazy, a także… nieoceniony Tomasz Cromwell.
Szesnastowieczne społeczeństwo miało odmienny od dzisiejszego stosunek do spraw seksu, co przejawiało się między innymi w surowych oczekiwaniach wobec córek Ewy. To one były winne grzechowi pierworodnemu, a jako grzeszne i słabe z natury, sprowadzały mężczyzn na manowce. Aby temu zapobiec, kobieca seksualność winna być kontrolowana, a pragnienia – tłamszone nakazami i zakazami kościelnymi, nakierowanymi na spełnienie wyłącznie w małżeństwie.
Kobiety nadawały się właściwie wyłącznie do prokreacji. Uchowaj Boże, by miały się mieszać do polityki (ostro krytykowano takie zapędy u Anny Boleyn). Autorka Lustra i światła, Hilary Mantel, wkłada w usta króla Henryka VIII Tudora następującą, na dzisiejsze standardy szowinistyczną, lecz wedle ówczesnych poglądów – jak najbardziej słuszną opinię skierowaną do jego doradcy, Tomasza Cromwella:
Jutro mogę umrzeć. Nie mogę zostawić mojego królestwa córkom, z których jedna jest zadzierzystą półkrwi Hiszpanką, a druga jeszcze dzieckiem […]. No i sam powiedz, czy kobieta ze słabym ciałem i słabą wolą może rządzić mimo całej delikatności swojej płci? Niechby i była obdarzona stanowczością, lotnym umysłem, ale nadejdzie dzień, gdy musi wyjść za mąż, a wówczas albo sprowadzi cudzoziemca, by dzielił z nią koronę, albo wyniesie na tron podwładnego, tylko komu może zaufać? Kobieta jako władca jedynie gromadzi problemy. Owszem, można je odwlekać przez dziesięć lat, dwadzieścia, ale w końcu nadejdą.
Z racji „słabej natury” kobiety uważano również za bardziej skłonne do małżeńskiej zdrady. Dwie z małżonek króla Henryka VIII trafiły za cudzołóstwo na szafot, choć on sam mógł właściwie do woli używać z kochankami i płodzić nieślubne dzieci.
Poza kręgami arystokratycznymi i dworskimi, gdzie nieślubne potomstwo zazwyczaj było kształcone i wychowywane jak przystało na osobę wysoko urodzoną, a często także wprowadzane na dwór przez wpływowych krewnych, nieślubne dzieci i ich matki z niższych warstw społecznych nie miały łatwego życia. Samotna panna z „bękartem” uznawana była za rozpustnicę, nawet jeśli ciąża była wynikiem gwałtu.
Takie poglądy wspierała ówczesna wiedza medyczna, wedle której warunkiem poczęcia było… odczuwanie przez kobietę przyjemności. Hilary Mantel słowami Joanny Seymour, trzeciej żony Henryka i jedynej, która dała mu prawowitego następcę, pyta wymownie Cromwella, wówczas lorda tajnej pieczęci: „Moje damy twierdzą, że jeśli żona nie czerpie przyjemności ze zbliżenia, to nie pocznie dziecka. Czy to prawda?”
Czytaj też: Ta kobieta ośmieszyła Henryka VIII. I nie ścięli jej głowy!
Może być żwawo – byle nie w piątki, niedziele i święta
Nie wiemy, czy Joanna Seymour czerpała przyjemność ze zbliżeń z Henrykiem, ale wiemy, że król nawiązał z nią romans jeszcze za życia Anny Boleyn i poślubił nową wybrankę (nie bez zachęty ze strony Cromwella, który sprzymierzył się z Seymourami przeciwko Annie) zaledwie 11 dni po ścięciu swojej poprzedniej żony.
Podobnie jak poprzedniczka, Joanna również upierała się przy zachowaniu dziewictwa do ślubu i nie chciała zostać jedynie królewską metresą. Posłuszna i uległa, starała się nie powtórzyć błędów Anny, a sen z powiek spędzał jej fakt, że przez kilka pierwszych miesięcy po ślubie nie zaszła w ciążę.
Jak czytamy na kartach Lustra i światła, otrzymywała liczne porady, co powinna robić, aby szybko dać dziecko (syna) królowi. Zwierza się Cromwellowi, że ktoś doradził jej kładzenie blisko skóry agatów i prosi, by jej takie dostarczyć, a także przytacza rady siostry, która z dwóch małżeństw doczekała się siedmiorga dzieci: „[Bess] radzi mi, odmów Ave, Joanno, i król szybko skończy. Wiem od niej, że nie zażyła wiele radości w łożu małżeńskim. Z Oughtredem to było jak manewr wojskowy. Żwawo.”
Cromwell co nieco mógł doradzić Joannie, gdyż sam miał kilkoro dzieci – z czego troje z prawowitego małżeństwa i co najmniej jedno nieślubne. Co więcej, jego syn poślubił siostrę Joanny, Elżbietę (wspomnianą Bess), z którą doczekał się pięciorga pociech.
Jednak królowa mogła skorzystać także z licznych poradników dotyczących pożycia w małżeństwie (skądinąd pisanych przez zobowiązanych do celibatu duchownych). Według ówczesnej wiedzy prokreacja była jedynym uzasadnieniem do podejmowania owej grzesznej aktywności. Co więcej, grzechem było również zbyt częste wypełnianie małżeńskich powinności, ponieważ mąż nie powinien z żony robić wszetecznicy.
Poczęciu upragnionego syna nie sprzyjał rozwiązły tryb życia (ale tylko matki) oraz seks w pozycji na jeźdźca czy od tyłu, przynależny zdaniem ówczesnych… zwierzętom i poganom. Należało kochać się wyłącznie w pozycji misjonarskiej, przy czym żona powinna pozostawiać bierna – inaczej nici z dziedzica. Jeden z bohaterów powieści, kucharz Cromwella nazwiskiem Thurston, tak podsumowuje owe zasady:
Dzieci z bratem albo te zrobione w piątek, albo zrobione od tyłu są przeciw naturze. Dlatego same się usuwają, biedne grzeszne kreatury. Bo jaki jest sens, żeby się rodziły tylko po to, by zaraz umierać? […] Niektóre kobiety wchodzą na górę – ciągnie swój wywód Thurston. – To przecież nie po bożemu. Można sobie wyobrazić, jakie chuchro wyniknie z czegoś takiego. Tygodnia nie przetrzyma.
Szósty palec i zaginiony bliźniak
W czasach Henryka VIII narodziny niepełnosprawnego dziecka były uważane za karę boską. Nietrudno się domyślić, że szósty palec Anny Boleyn czy poroniony przez nią, zdeformowany ponoć płód były dla ówczesnych niezbitym dowodem na działanie sił nieczystych. Utrata ciąży była tym większą stratą, że Anna oczekiwała chłopca, który miał umocnić jej pozycję jako królowej i spełnić marzenie króla.
Pierwsza żona Henryka, Katarzyna Aragońska, również traciła nienarodzone dzieci – i to nie raz. Po pierwszym poronieniu była ponoć na tyle zdesperowana, że próbowała zwieść króla. Mantel opisuje w powieści, jak Henryk zwierza się Cromwellowi:
Byliśmy świeżo po ślubie – opowiada Henryk. – Co mogłem wtedy wiedzieć o kobietach i ich intrygach? Poroniła jedno dziecko, ale zatrzymała przy sobie położne, bo twierdziła, że nosi bliźniaka. Aż w końcu mistyfikacja się wydała.
– Wasza królewska mość, czy to nie była uczciwa pomyłka?
– Kobiety są początkiem wszystkich pomyłek. Poczytaj teologów, to się dowiesz.
Poronienie, w którym upatrywano kary za jakieś przewinienie ze strony rodziców, mogło być efektem postępowania niezgodnego z zasadami Kościoła, w tym reguł dotyczących dni, w które należało zachować abstynencję. Grzechem było uprawianie seksu w niedzielę i piątek (dzień ukrzyżowania), ale także w soboty i środy oraz trzy dni przed przyjęciem komunii. Wstrzemięźliwość obowiązywała małżonków także w Wielki Post, Adwent, w tygodniu wielkanocnym czy w zwykłe dni świąteczne, których w czasach Henryka VIII było więcej niż obecnie.
Wielkim Postem król wymawiał się od spełnienia aktu małżeńskiego z Anną Kliwijską – swoją czwartą żoną, do której czuł tak wielką niechęć, że ją odesłał (dzięki temu jako jedyna wyszła na małżeństwie z Henrykiem całkiem nieźle). Przez około połowę dni w roku nie było szans na uprawianie seksu – przynajmniej w teorii.
Żony w ciąży nie tykaj, lepiej idź do kochanki
Seks był również zakazany w czasie miesiączki, w ciąży, przez 40 dni po porodzie i w okresie karmienia piersią. Oczekujące dziecka królowe były więc narażone na zdradę ze strony Henryka – Anna Boleyn straciła dziecko wskutek szoku doznanego po przyłapaniu króla w niedwuznacznej sytuacji z Joanną Seymour. Tymczasem uzasadnienie ówczesnych medyków było proste: skoro mężczyzna nie mógł uprawiać seksu z ciężarną żoną, by nie uszkodzić płodu, a abstynencja (jak wierzono) mogła mu zaszkodzić, miał prawo zaspokoić potrzeby u innej kobiety.
Czy to czyniło z króla rozpustnika? Bynajmniej. Plotki o rozwiązłości władcy były mocno przesadzone – Henryk był człowiekiem głęboko wierzącym i bardzo dyskretnym, można wiec domyślać się, że jego podejście do spraw seksu było zgodne z moralnością i religią epoki. Z pewnością ogromnym ciosem było dla niego to, że jako prawowity monarcha, będący zdrowym i sprawnym mężczyzną, nie może doczekać się następcy. Autorka powieści wkłada w usta rozżalonego władcy następujące słowa:
Mój ojciec twierdził, że najpewniejszą oznaką przychylności niebios dla jego rządów były narodziny księcia tak szybko po tym, jak się pobrali z moją anielskiej dobroci matką. W styczniu wzięli ślub, a we wrześniu mieli już Artura w kołysce. To nie grzech iść do łóżka w okresie narzeczeństwa, a nawet jeśli, to łatwy do rozgrzeszenia. Później zaznali błogosławieństwa licznego potomstwa.
Z pewnością łatwość uzyskania rozgrzeszenia i niezbyt surowa pokuta (zwykle post, mniej lub bardziej ścisły) nie odstręczały od zakazanych praktyk, także w małżeńskiej alkowie. Jednak w epoce, w której jedynym celem współżycia było poczęcie dziecka, nawet najbardziej wymyślna pozycja, stosunek przerywany czy masturbacja nie były tak gorszące, jak czyny przeciwko poczęciu. Antykoncepcja była surowo zabroniona, choć wiele kobiet wolało zaryzykować karę niż zajść w niechcianą ciążę.
Należała ponoć do nich piąta żona Henryka, niespełna siedemnastoletnia Katarzyna Howard, która do małżeńskiego łoża weszła, z pewnością nie będąc dziewicą, i nie dochowała wierności Henrykowi, za co trafiła na szafot po ledwie dwóch latach (bezdzietnego zresztą, co nie dziwiło w przypadku kobiety uznanej za rozwiązłą) małżeństwa.
Czytaj też: Czy w średniowieczu orgazm był grzechem? Tak podchodzono do seksu 800 lat temu…
Król wsadził palec, więc następcy nie będzie
Anna Kliwijska, stając z Henrykiem na ślubnym kobiercu, zapewne była nietknięta, za to jedna z teorii głosi, że taką pozostała, bo król nie stanął na wysokości zadania. Prawie pięćdziesięcioletni, otyły i schorowany Henryk miał być impotentem, a małżeństwo z Anną Kliwijską posłużyło jedynie zamaskowaniu tego przykrego faktu.
Ponoć młodsza od niego o połowę księżniczka śmierdziała, a w dodatku miała obwisłe piersi i brzuch, co dyskwalifikowało ją w oczach władcy jako dziewicę – i kochankę. Autorka książki Lustro i światło wkłada następujące słowa w usta Cromwella i Jane Rochford, którzy rozmawiają o nocy poślubnej Henryka i Anny:
– Nasza opinia jest taka, że do niczego nie doszło – informuje go [Jane].
– Co mówi Anna?
– Anna nic nie mówi. Myślałeś, że rano sprowadzimy tłumacza, aby nam objaśnił jej słowa? (…) Myślę, że będzie lepiej, jeśli ona nic nie powie i my nic nie będziemy mówili. Bo skoro Henryk się nie sprawdził, to chyba nikt nie chce o tym wiedzieć, prawda? Co można zrobić z taką informacją? (…) Położył się na niej, takie jest nasze zdanie. Włożył co najwyżej palec, nic więcej, mój panie.
Królewscy doradcy i ministrowie (z Cromwellem na czele) próbowali przez kilka miesięcy nakłonić króla, by dla dobra państwa skonsumował małżeństwo, ale bezskutecznie. Także od Anny odczekiwano, by wykazała się w alkowie nieco większą troską o zapewnienie Anglii następcy tronu, lecz surowe wychowanie księżniczki i brak jakiejkolwiek wiedzy na ten temat nie ułatwiały przełamania barier.
Co gorsza, Henryk twierdził, że Anna jest tak odpychająca, iż nie jest on w stanie dopełnić aktu. Ponoć zaproponowano mu nawet, by myślał o innej kobiecie. Król szybko znalazł jednak kandydatkę na kolejną żonę, a Anna bez wahania zgodziła się na anulowanie trwającego ledwie 6 miesięcy małżeństwa i dożyła swoich dni w Anglii, ciesząc się szacunkiem na dworze i przyjaźnią króla jako „Droga Królewska Siostra”.
Cromwell, który zaaranżował nieudane małżeństwo, skończył znacznie gorzej – na szafocie. Henryk żałował później swojej decyzji, podjętej zapewne zbyt pochopnie, ale cofnąć jej nie mógł. Za to mógł cofnąć opinię na temat córek. Dzięki swojej ostatniej żonie, Katarzynie Parr, pogodził się z Elżbietą i na mocy aktu sukcesji z 1544 roku włączył ją i Marię do dziedziczenia korony zaraz po księciu Edwardzie. 14 lat później Elżbieta zasiadła na tronie angielskim, obejmując kraj w panowanie na ponad czterdzieści lat. Okres jej rządów nazwano potem „złotym wiekiem”.
Inspiracją do napisania tekstu była książka Hilary Mantel „Lustro i światło”, która ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Sonia Draga. To zwieńczenie bestsellerowej trylogii dwukrotnej laureatki Bookera.
Bibliografia:
- Borman, T., Thomas Cromwell. Nieopowiedziana historia najwierniejszego sługi Henryka VIII, tłum. M. Loska, Kraków 2016.
- Faron, B., Życie seksualne Tudorów, Tudorowie 2/2016, ss. 14–19.
- Fraser, A., The Wives of Henry VIII, New York 1994.
- Licence, A., W łożu z Tudorami. Intymne życie dynastii, Wydawnictwo Astra, Kraków 2014.
- Tannahill, R., Historia seksu, Warszawa 2001.
- Weir, A., Henryk VIII. Król i jego dwór, Kraków 2015.
- Erickson, C., Great Harry. The Extravaggant Live of Henry VIII, New York 1980.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS