Pierwsze próby z maskowaniem okrętów polegały na ukrywaniu jego uzbrojenia – armat czy ambrazur (otworów strzelniczych) – zasłaniając je elementami ze sklejki czy materiału i odsłanianiu ich tuż przed otwarciem ognia. Z drugiej strony zdarzało się też malować na burtach fałszywe ambrazury, aby zmylić obserwującego przeciwnika. Wilkinson wysnuł nowatorską i rewolucyjną teorię malowania dużych powierzchni mocno kontrastującymi kolorami, co niestety z jednej strony powodowało, że dużo łatwiej można było spostrzec okręt, ale jednocześnie znacznie trudniej było go trafić.
Takie maskowanie znacznie różniło się od tego co zwykle rozumiemy pod tym pojęciem. Zamiast łagodnych przejść między kolorami upodobniającymi obiekt do otoczenia i nieregularnych plam, okręty malowano silnie odcinającymi się kolorami, a poszczególne powierzchnie oddzielała jasna granica, malowana zwykle prostą, rzucającą się w oczy kreską. Linie i pola przecinały się pod różnymi dziwnymi kątami, co poważnie zaburzało możliwość rozpoznania kształtu.
Bardzo często w malowaniu stosowano naprzemiennie kolory biały i czarny, a wzory jakimi malowano kadłuby dopasowywano do poszczególnych okrętów, jednak nawet różne okręty tej samej klasy otrzymywały różne wzory, aby przeciwnik nie wyłapał i nie nauczył się stałych elementów. Linie maskowania nie miały nic wspólnego z naturalnymi liniami nadbudówek, burt i wież artyleryjskich, dzięki czemu obserwując jednostkę z daleka trudno było określić jej faktyczne położenie i prędkość. Dzięki temu, że każda jednostka była malowana inaczej trudno też było określić z jakim okrętem mamy do czynienia.
Nic dziwnego, że tak nietypowo zamaskowane okręty stały się wdzięcznym tematem dla malarzy. Angielski artysta Arthur Lismer namalował wiele z nich, w tym Olympica w porcie Halifax w Nowej Szkocji, kiedy przybił do nabrzeża z transportem żołnierzy wracających z wojny do domów.
Nawrót zainteresowania takim wzorem maskowania spowodował pojawienie się wielu jednostek w malowaniu nawiązującym do tych barw wojennych.
Kapitan niemieckiego U-Boota opisywał, że kiedy obserwował cel, dopiero kiedy ten zbliżył się na pół mili był w stanie określić kurs, jakim ten się poruszał. Ze względu na wątpliwości podczas drugiej wojny światowej kamuflaż dazzle był stosowany w bardzo ograniczonym zakresie i do dziś nie ma jednoznacznej oceny jego skuteczności.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS