Przed siatkarkami Grupy Azoty Chemik Police pierwszy turniej fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Podopieczne Ferhata Akbasa zmierzą się w Novarze z VK UP Ołomuniec, Dinamem Kazań i Igor Gorgonzola Novara. Faworytami grupy E nie są, a czy sprawią niespodziankę?
Siatkarki Grupy Azoty Chemik Police mają za sobą trudny początek sezonu. Nie dość, że już dwukrotnie były na kwarantannie, co uniemożliwiło im wypracowanie optymalnej formy, to jeszcze straciły jedną ze swoich liderek – Wilmę Salas. Na dodatek porażki z Legionovią, Radomką czy ŁKS-em sprawiły, że ich sytuacja w tabeli TAURON Ligi daleka jest od idealnej.
W miniony weekend przegrały kolejny ważny mecz. Tym razem uległy w Łodzi miejscowym Budowlanym, przez co w nie najlepszych nastrojach przystąpią do rywalizacji w Lidze Mistrzyń. W losowaniu szczęścia nie miały, bo trafiły do bardzo wymagającej grupy z silnymi rywalami z Rosji i Włoch, a zespół z Czech też na pewno skóry tanio nie sprzeda. Ze względu na pandemię koronawirusa zmianie uległa formuła rozgrywania fazy grupowej Ligi Mistrzyń, która została ograniczona do dwóch turniejów. Pierwszy z nich odbędzie się w Novarze, a drugi w Policach.
– Trafiliśmy do silnej grupy, ale cieszymy się z takiego układu. Nawet jeśli przegramy, to z mocnymi przeciwnikami. Jedziemy walczyć, wygrać jak najwięcej spotkań. Drugi turniej rozegramy w Policach. Postaramy się wykorzystać tę przewagę w lutym – powiedział na łamach Polsatu Sport Ferhat Akbas, szkoleniowiec zachodniopomorskiej ekipy, który aktualnie sam zmaga się z zakażeniem koronawirusem i nie poleciał do Włoch ze swoimi zawodniczkami.
3rd time quarantine for me this season🤬
I am angry and upset because i can not be with my players but at least my team could travel to Italy for Champions League games , but without me… pic.twitter.com/w1kmYG4wCV
— ferhat akbas (@frhtakbs) November 23, 2020
Pierwszym rywalem Chemika we Włoszech będzie VK UP Ołomuniec. Wydaje się, że czeska drużyna jest w trudnej sytuacji, bowiem przez decyzje czeskich władz podyktowaną pandemią koronawirusa przez ponad miesiąc tkwiła w zawieszeniu. Nie mogła ani trenować we własnych obiektach, ani nie rozgrywała meczów. Do rywalizacji wróciła dopiero w miniony weekend, pokonując VK Perov. Po pięciu rozegranych kolejkach ma na swoim koncie komplet zwycięstw, co daje jej prowadzenie w rodzimej ekstraklasie. Jednak tak naprawdę prawdziwy sprawdzian umiejętności VK UP będzie miał miejsce na europejskiej arenie. W składzie czeskiej ekipy próżno szukać gwiazd światowego formatu, ale jest to wielonarodowościowy zespół, w którym grają nie tylko rodzime zawodniczki, ale też przedstawicielki Stanów Zjednoczonych, Słowacji, Izraela, Hiszpanii, Serbii, Chorwacji czy Finlandii. Na pewno jedną z liderek drużyny jest Katarina Piletić. To na nią policzanki muszą zwrócić baczniejszą uwagę. Innymi silnymi ogniwami są: Maria Priscilla Mosegui Schlegel oraz Michaela Bjerregard Madsen, zaś z czeskich siatkarek warto wskazać Lucie Novą i Nikolę Stumpelovą. Zespół z Ołomuńca teoretycznie powinien być najłatwiejszym przeciwnikiem policzanek w fazie grupowej, co nie oznacza, że wystąpi w roli dziewczynek do bicia. Bez wątpienia jednak jeśli podopieczne trenera Akbasa marzą o wyjściu z grupy, mecze z tym rywalem muszą wygrywać.
Już drugiego dnia turnieju poprzeczka powędruje znacznie wyżej, gdyż przeciwnikiem Chemika będzie Dinamo Kazań, które od lat znajduje się w czołówce rosyjskiej Superligi. Tym razem nie jest inaczej, bowiem prowadzi w rodzimej ekstraklasie. Mimo że w dużej mierze składa się z rosyjskich zawodniczek, to jego atutem jest ofensywna gra. O jego sile stanowią między innymi reprezentantki kraju – Irina Korolewa, Olga Birjukowa, Anna Kotikowa czy Jewgenija Starcewa, a także dwa zagraniczne ogniwa – Samantha Bricio Ramos oraz Samanta Fabris. Warunki fizyczne oraz blok są atutami drużyny z Kazania, ale tak naprawdę policzanki w meczu z tym przeciwnikiem nie będą miały nic do stracenia. Agresywna zagrywka oraz odważna gra mogą im otworzyć drogę do sukcesu w tym spotkaniu, ale łatwo o wygraną na pewno nie będzie, tym bardziej, że Dinamo ma ochotę powalczyć o palmę pierwszeństwa w grupie E.
Ostatnim rywalem policzanek w trakcie turnieju w Novarze będą gospodynie, czyli Igor Gorgonzola. Liczą one, że wykorzystają atut własnej hali, a dobre wyniki w turnieju odbywającym się w Italii otworzą im drogę do wygrania rywalizacji w grupie E. Dotychczas w Serie A radziły sobie ze zmiennym szczęściem, ale na tyle dobrze, że plasują się na pozycji wicelidera za niepokonanym Imoco Volley Conegliano. Starcie z Chemikiem wyjątkowe będzie dla dwóch siatkarek – Malwiny Smarzek-Godek, która stanie naprzeciwko polskiej drużyny oraz Jovany Brakocević-Canzian, która do Polic przeniosła się z Novary. We włoskim zespole, obok wspomnianej już Smarzek-Godek, jest sporo klasowych zawodniczek. Do nich można zaliczyć reprezentantki Italii – Cristinę Chirichellę i Caterinę Bosetti, amerykańską rozgrywającą Michę Hancock czy belgijską przyjmującą Britt Herbots. Bez wątpienia Chemik nie będzie faworytem w meczu z rywalem z Novary, ale wynik zweryfikuje boisko.
Podopieczne Ferhata Akbasa w Novarze wystąpią bez swojego trenera. W roli pierwszego szkoleniowca poprowadzi je Przemysław Kawka. Wszystko przez pozytywne testy Akbasa i kilku innych członków sztabu na koronawirusa. Policzanki nie są w optymalnej formie, na papierze w grupie E są zespoły mocniejsze od nich. Jednak w sporcie wszystko może się zdarzyć. Jeśli wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności, to mogą pokusić się o korzystny wynik, co w kontekście drugiego turnieju w Polsce postawi je w dobrej sytuacji. Czy jednak tak się stanie? Czy mistrzynie Polski w końcu się przełamią i pokonają jakiegoś silnego rywala? Przekonamy się w najbliższych dniach.
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy E Ligi Mistrzyń
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS