Chciałbym Wam “sprzedać” płyty dwóch nowohuckich kompozytorów. Krążki mam na wyciągnięcie ręki, ale kompozytorzy są z najwyższej półki.
Bogusław Schaeffer i Juliusz Łuciuk mieszkali na osiedlu Kolorowym. Obaj niedawno zmarli. Schaeffer – w zeszłym roku. Łuciuk w zeszłym miesiącu. To elitarni twórcy, dlatego warto przedstawić ich szerszej publiczności. Tym bardziej, że wpłynęli na mnie nie tylko dlatego, że na ich przykładzie poznawałem trudne dzieła współczesnych artystów awangardowych, ale też z tego powodu, że krążyłem często tam, gdzie mieszkali, chodziłem do szkoły – XII LO. Teraz z kolei mieszkam nieopodal. W parku na osiedlu Kolorowym, przepięknym, zielonym, z blokami z lat 60. XX wieku- mojej ulubionej epoki w kulturze i architekturze – jest zagadkowa abstrakcyjna rzeźba (podobnych osiedlowych, nowoczesnych obiektów w plenerze jest w Nowej Hucie sporo. Poprowadzę Was ich szlakiem w kolejnych podcastach). Bryła widziana z pewnej perspektywy przypomina mi trochę klucz wiolinowy.
Niech to będzie symboliczny znak tego odcinka mojego cyklu “Nowa Huta krok po kroku”. Kluczowy motyw mojej rozmowy z profesorem Arturem Grabowskim – poetą, dramaturgiem, prozaikiem, eseistą, teoretykiem wiersza współczesnego, wykładowcą literatury na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Tu możecie zapoznać się z jego bogatym dorobkiem.
To właśnie z moim przyjacielem udamy się na wirtualny spacer po osiedlu Kolorowym. Modernistyczne bloki są tam niemal niewidoczne zza maskującej zasłony gałęzi i liści.
Park na Kolorowym to prawdziwa przystań dla ludzi zmęczonych życiowymi nawałnicami.
W czasie niespiesznej przechadzki z Arturem powspominamy Nową Hutę z lat naszego dzieciństwa. Najpierw jednak udamy się na osiedle Albertyńskie (w komunie początkowo osiedle E, a potem XX PRL). Miniemy budynek dawnego hotelu robotniczego “Lipsk”, zbudowanego w pogardzanym niegdyś, a teraz cenionym za oryginalność, stylu architektonicznym rodem z NRD. Przypomnę, że to skrót od “Niemiecka Republika Demokratyczna”. W nazwie tego państwa było (w pewnym uproszczeniu) jedno prawdziwe słowo – “niemiecka”. Cieszę się, że takie budowle, niszczone w innych miastach, na przykład w Warszawie, w mojej Nowej Hucie nadal spokojnie sobie stoją. U nas Lipsk to nie “lipa”.
Nieopodal tego budynku, pokrytego kolorowymi taflami szkła, jest niewielki pawilon, w którym na przeszklonym sklepowym piętrze mój przyjaciel z rodziną mieszkał parę lat.
Zapytam go, jak się żyło na co dzień w sklepie AGD razem z żoną i córką. Jak się pisało książki w salonie podobnym do wielkiego akwarium? Czy Artur czuł się tam jak ryba w wodzie?
Podcast zakończę jak zwykle w sposób poetycki. Tym razem na awangardowo będę się bałamucił. Bowiem wierszyk poświęcę głównemu bohaterowi tego podcastu – Bogusławowi Schaefferowi, który wplatał w swoje kompozycje muzyczny motyw B-S-C-H. To jego podpis.
Brakuje Strofom Całościowej Homogenizacji
Bilokacje Są Często Hologramiczne
Bezrobotny Stwórca Ciągle Halucynuje
Badając Srebrne Chronometry Hurtem
Baśniowość Sankcjonuje Całodzienną Harówkę
Bezpióre Słońce Centaury Hoduje
Biosfery Słodkie Czułe Harce
Bluzgiem Skatologicznym Cynicznego Hochsztaplera
Brutalna Szczerość Często Hańbi
By Słowotwórstwo Cenił Hipokryta
Bóg Schowany Czyhający Hades
Broni Samotnie Człekokształtnych Hybryd
Bogactwo Schronów Cechuje Hutę
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS