A A+ A++
fot. Miłosz Kozakiewicz – plusliga.pl

Rzeszowianie, po porażce w swoim pierwszym ligowym meczu przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi, później kroczyli już od zwycięstwa do zwycięstwa. Resovia zgromadziła pięć wygranych z rzędu i pierwszy set wtorkowego meczu również wskazywał, że ta passa zostanie podtrzymana. Suwałczanie nie po to jednak jechali niemal sześćset kilometrów, żeby wracać do domu z niczym. 

Siatkarze Ślepska szybko ogarnęli się po przegranej pierwszej partii i następne trzy rozstrzygnęli na swoją korzyść, zabierając ze sobą komplet punktów i awansując na trzecie miejsce w tabeli. Należy jednak pamiętać, że suwałczanie mają najwięcej rozegranych spotkań w lidze.


Wyrównany początek w wykonaniu obu ekip sprawił, że żadna nie mogła wypracować sobie choćby dwupunktowej przewagi. Stało się to dopiero po skończeniu kontry przez Klemena Čebulja na 6:4. Dobre zagrywki Słoweńca pozwoliły zwiększyć różnicę do czterech ,,oczek”, a autowe zagranie Cezarego Sapińskiego nawet do pięciu. Podopieczni Andrzeja Kowala nie potrafili skończyć swojego ataku przez co dystans między zespołami cały czas rósł. Po czasie odrobili oni część strat i po skutecznej kiwce Tomasa Rousseaux zmalały one do trzech ,,oczek”. Jednak rzeszowianie po chwilowym przestoju powrócili do regularnego zdobywania punktów przy serwisie przeciwnika i nie pozwolili rywalom się dogonić. Po punktowej zagrywce Čebulja było już 20:14 i wszystko wskazywało na to, że w tym secie nic się już nie zmieni. Wprawdzie w końcówce goście po autowym ataku Karola Butryna zbliżyli się na dwa punkty (19:21), ale od tego momentu akcje wygrywali już tylko i wyłącznie miejscowi. Dwa asy serwisowe Fabiana Drzyzgi i pomyłka Rousseaux zakończyły premierową odsłonę meczu.

W drugiej partii gracze Asseco Resovii już na początku potwierdzili swoją dobrą dyspozycję w tym spotkaniu i po bloku Roberta Tähta oraz asie serwisowym Timo Tammemaa prowadzili 5:2. Sytuacja zmieniła się w głównej mierze dzięki Marcinowi Walińskiemu oraz Cezaremu Sapińskiemu. Ten pierwszy był skuteczny w kontrataku, a środkowy w krótkim czasie ustawił dwie skuteczne ,,czapy”. Kiedy pomógł im jeszcze Bartłomiej Bołądź, suwałczanie mieli trzy ,,oczka” więcej od swoich przeciwników. Różnicę nieco zmniejszył Täht punktując zza linii dziewiątego metra, ale po stronie przyjezdnych ponownie zaczął funkcjonować blok (16:12). Trener Alberto Giuliani próbował rotować składem, ale nie przynosiło to spodziewanych rezultatów, gdyż straty jego podopiecznych nie zmniejszały się. Dobrą zmianę dał natomiast Kevin Klinkenberg. W końcówce tej partii kibice MKS-u Ślepsk Malow mogli zadrżeć, gdy dobre ataki Karola Butryna z prawej flanki oraz przestrzelone zagranie Bołądzia pozwoliły miejscowym nawiązać kontakt punktowy, ale ostatecznie po zagraniu blok-aut Walińskiego to biało-niebiescy mogli się cieszyć z wygrania seta.

Kevin Klinkenberg pozostał na kolejną partię na boisku i to jego zagrania pozwoliły suwałczanom wypracować sobie przewagę. Dodatkowo pomylił się w ataku Karol Butryn oraz Robert Täht i na tablicy wyników było 3:6. Rzeszowianie próbowali za sprawą Timo Tammemaa doprowadzić do remisu, ale im się to nie udało, gdyż dobrą zagrywką odpowiedział Joshua Tuaniga (9:6). Jednak kolejnej pogoni przyjezdni nie potrafili się już przeciwstawić. As serwisowy Klemena Čebulja oraz dwie kontry skończone przez Tähta spowodowały, że prowadzący zmienił się (12:11). Gospodarzom nawet udało się przewagę powiększyć do dwóch ,,oczek”, ale świetna zmiana na zagrywkę Patryka Szwaradzkiego znowu zmieniła losy tej partii. Najpierw zawodnik ten trafił serwisem, a w kolejnej akcji pomylił się Čebulj i tym razem punkt więcej mieli siatkarze Kowala. Sytuacja ta trochę podcięła skrzydła graczom Asseco Resovii, którzy zablokowali się zwłaszcza w ofensywie. Po pojedynczym bloku Tuanigi na Butrynie oraz kolejnym asie, tym razem w wykonaniu Klinkenberga było już 23:20. Seta zakończył autowy atak Butryna (21:25).

Wyrównany początek czwartej partii miał być zapowiedzią przeważającej części seta. Gospodarze za wszelką cenę chcieli doprowadzić do tie-breaka, a ich rywale zakończyć rywalizację. Pierwszą dwupunktową przewagę uzyskali suwałczanie po tym jak Marcin Waliński przedarł się przez blok (9:7). Nie cieszyli się z niego długo, gdyż chwilę później zawodnik ten przestrzelił i po raz kolejny zrobiło się po równo. Na boisku pojawił się Rafał Buszek, który od razu zapisał się w statystykach dobrą zagrywką. Blok Bartłomieja Bołądzia na Klemenie Čebulj oraz skończona kontra przez Cezarego Sapińskiego dawała przewagę trzech ,,oczek” biało-niebieskim. Miejscowi popełniali sporo błędów i niedokładności, przez co nie tylko nie mogli się zbliżyć do swoich rywali, ale tracili do nich dystans. Autowy atak Buszka oraz dotknięcie siatki przez Damiana Domagałę stawiało siatkarzy Pasów w bardzo trudnym położeniu (14:18). Gdy Čebulj przedarł się przez ręce blokujących wstąpiła w nich jeszcze nadzieja na doprowadzenie do remisu (18:20), ale w najważniejszych momentach przyjezdni punktowali. Całe spotkanie zakończyła autowa zagrywka Čebulja, po której suwałczanie mogli się cieszyć z siódmej wygranej w sezonie.

MVP: Bartłomiej Bołądź

Asseco Resovia Rzeszów – Ślepska Malow Suwałki 1:3
(25:19, 23:25, 21:25, 21:25)

Składy zespołów:
Resovia: Krulicki (8), Drzyzga (3), Čebulj (15), Butryn (15), Täht (15), Tammemaa (6), Potera (libero) oraz Woicki, Buszek (2), Domagała (3) i Hain
Ślepsk: Waliński (11), Rousseaux (3), Bołądź (20), Sapiński (8), Sacharewicz (4), Tuaniga (4), Czunkiewicz (libero), Filipowicz (libero) oraz Szwaradzki (1), Kaczorowski, Klinkenberg (9) i Rudzewicz (1),

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi

źródło: inf. własna

nadesłał: Izabela Dadak

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa Partynicach powstają nowe stajnie wyścigowe [ZDJĘCIA]
Następny artykułKickstarter otwarty na polski biznes