A A+ A++

Do niecodziennej sytuacji doszło w nocy czasu polskiego w kanadyjskiej siedzibie Ubisoftu. Do Ubisoft Montreal została wezwana policja, która była przekonana, że w budynku znajduje się przetrzymujący zakładników zamachowiec. Po przyjechaniu na miejsce ciężko uzbrojeni funkcjonariusze przeprowadzili ewakuację wszystkich pracowników. W sumie w budynku znajdowało się około 200 osób, z czego część udała się na dach i tam zabarykadowała. Po zabezpieczeniu całego terenu, a nawet kilku ulic dookoła siedziby Ubisoft Montreal, okazało się, że tak naprawdę nie było żadnego zagrożenia. – Obwód został szybko zabezpieczony, a funkcjonariusze potwierdzili, że nie wykryto żadnego zagrożenia i nie zgłoszono żadnych obrażeń – przekazała policja w oficjalnym oświadczeniu. Prawdopodobnie ktoś pokusił się o mało zabawny żart.

W nocy czasu polskiego siedziba Ubisoft Montreal została ewakuowana przez ciężko uzbrojonych policjantów.

Policja ewakuuje pracowników Ubisoft Montreal. fot. DAVE SIDAWAY /Montreal Gazette

Jeden z pracowników Ubisoft Montreal przyznał, że po południu ich lokalnego czasu dotarła do nich informacja, według której w budynku znajduje się przetrzymujący zakładników zamachowiec. Dlatego sami zdecydowali o przemieszczeniu się do pokoju konferencyjnego i zabarykadowaniu się. Prawdopodobnie z tego samego powodu część pracowników udała się na dach i tam zablokowała przejście na wypadek potencjalnego ataku. Około 15:20 w budynku była już policja, która dokładnie przeszukała wszystkie pomieszczenia, a od 15:30 pracownicy Ubisoftu byli powoli i systematycznie ewakuowani. Jedna z pracownic Ubisoftu w trakcie tego podniosła ręce do góry w geście ulgi oraz tryumfu. Na temat całego zjawiska wypowiedziała się nawet burmistrz Montrealu – Valérie Plante, która na Twitterze wyraziła podziękowania dla policji oraz ulgę, że ostatecznie nic się nikomu nie stało.

Policja przyznała, że otrzymała kilka zgłoszeń na temat zamachowca w budynku Ubisoft Montreal. Pierwsze zaczęły się około godziny 14:00 czasu lokalnego. Przynajmniej jeden telefon miał pochodzić bezpośrednio z siedziby firmy. Ostatecznie okazało się to mało śmiesznym żartem. Warto też wspomnieć, że normalnie w siedzibie firmy pracuje około 4 tys. pracowników, ale z powodu pandemii zdecydowana większość wykonuje swoje obowiązku z domu. Dlatego w tym momencie w budynku znajdowało się zaledwie 200 osób. Jeśli policji uda się zlokalizować żartownisiów, do według kanadyjskiego prawa grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPilnujemy się jeszcze bardziej
Następny artykułMeghan Markle i książę Harry zmieniają współpracowników. Definitywnie odcinają się od rodziny królewskiej