Najnowszy film o agencie 007, którego ponownie zagrał Daniel Craig, zobaczymy dopiero w 2021 r. Wszystko przez pandemię koronawirusa.
Premiera najnowszego filmu o Jamesie Bondzie “Nie czas umierać” została przełożona na 2 kwietnia 2021 roku. Najnowsza produkcja ma być ostatnią z Danielem Craigiem w roli agenta 007.
Koronawirus pokrzyżował plany Bonda
Długo wyczekiwana, 25. część przygód Jamesa Bonda miała trafić do kin 3 kwietnia 2020. Plany te pokrzyżowała jednak pandemia koronawirusa. Z jej powodu oficjalną premierę przeniesiono na listopad.
Na oficjalnym twitterowym profilu serii poinformowano o kolejnym opóźnieniu: “Nie czas umierać” ma trafić na ekrany dopiero 2 kwietnia 2021 roku. Jak wyjaśniono, wytwórnie i producenci obrazu chcą zagwarantować w ten sposób, że film będą mogli obejrzeć w kinach widzowie na całym świecie.
“Rozumiemy, że opóźnienie rozczaruje naszych fanów, ale nie możemy się już doczekać, by podzielić się z nimi (obrazem) ‘Nie czas umierać’ w przyszłym roku” – zaznaczono w tweecie.
Studio Metro-Goldwyn-Mayer produkujące filmy o Bondzie, było pierwszym studiem filmowym, które przewidziało, że koronawirus wpłynie negatywnie na tegoroczne premiery i tak się niestety stało.
Co prawda kina w wielu miastach są już otwarte, ale ich los z powodu nowej fali zakażeń jest nadal niepewny. Szczególnie w Wielkiej Brytanii, gdzie gwałtownie rośnie liczba chorych. Wyspy Brytyjskie to główny rynek filmów o agencie 007, który zarobił tam 125 milionów dolarów na ostatnim filmie “Spectre” i ponad 161 milionów dolarów na “Skyfall” z 2012 roku. W tym przypadku spodziewano się, że “No Time to Die” może zarobić 1 miliard dolarów na całym świecie.
Kluczem w grze decydującej o losie filmu “No Time to Die” są partnerzy reklamowi filmu. Omega Watches, Adidas, Swatch i Heineken rozpoczęły już promocję filmu. Gdy data premiery filmu jest przekładana, studio ponosi określone kary, bo reklamodawcy ponieśli już koszty. Być może w tym wypadku nie tylko ta nieprzewidziana, potężna siła jaką jest pandemia, zmusiła do odłożenia premiery jednego z najbardziej oczekiwanych obrazów o kilka miesięcy. Studio nie chce ryzykować mniejszych zarobków, bo musi zapłacić ogromne kary reklamodawcom.
Najnowszy Bond – “Nie czas umierać”
“Nie czas umierać” to 25. odsłona serii filmów o Jamesie Bondzie, a zarazem ostatnia, w której w rolę agenta 007 wcielił się Daniel Craig. Angielski aktor zadebiutował jako Bond w “Casino Royale” w 2006 roku. Film wyreżyserowany jest przez Cary’ego Joji Fukunagę, współautorką scenariusza Phoebe Waller-Bridge. Na ekranie oprócz Daniela Craiga pojawią się m.in. Lashana Lynch, Rami Malek, Lea Seydoux, Ralph Fiennes i Christopher Waltz.
Co się wydarzy w “Nie czas umierać”?
James Bond opuszcza czynną służbę i cieszy się spokojnym życiem na Jamajce. Tymczasem jednak jego stary przyjaciel Felix Leiter z CIA zwraca się do niego o pomoc. Misja uratowania porwanego naukowca okazuje się o wiele bardziej zdradliwa, niż mogłoby się wydawać, i naprowadza agenta 007 na ślad tajemniczego złoczyńcy, dysponującego nową, niezwykle niebezpieczną technologią. Daniel Craig pożegna się z rolą Bonda w świetnym stylu, mierząc się z Safinem, czarnym charakterem granym przez zdobywcę Oscara Ramiego Maleka.
Plotki głoszą, że w najnowszej odsłonie serii James Bond… będzie miał dziecko.
Zwiastun “Nie czas umierać”
[embedded content]
Jakie ciekawostki fabularne można zauważyć w trailerze nowego Bonda? Z pewnością dużo możemy się dowiedzieć o jego najnowszej partnerce, którą poznaliśmy w “Spectre”.
Trailer “Nie czas umierać” kładzie duży nacisk na scenę odgrywaną we Włoszech. Została ona nakręcona w Materze na południu Włoch i opowiada o zdradzie Bonda przez jego obecny obiekt westchnień – Madeleine Swann (Lea Seydoux , która występowała w “Spectre”). Partnerka Jamesa posiada swoje własne mroczne, a nawet zabójcze tajemnice.
Z opisu dystrybutora wynika, że Bond spędza emeryturę na Jamajce – duchowym domu Iana Fleminga, autora książek o agencie. Być może włoska scena jest zatem retrospekcją.
Madeleine pojawia się później dopiero w sekwencjach w MI6, więc być może poczucie zdrady jest początkiem separacji jej i Jamesa, zakończonej ich ponownym spotkaniem w Londynie. Widzimy też Bonda palącego notatkę, w której napisane jest “wybacz mi”, co, jak możemy przypuszczać, odnosi się do związku Madeleine z Safinem – głównym przeciwnikiem Bonda w tej części.
Reżyser pokazując m.in. ikonicznego Astona Martina DB5 znanego wszystkim z “Goldfingera”, pozwala widzom na odrobinę nostalgii za klasycznymi filmami o Bondzie, jednocześnie zapowiadając – w słowach pojawiających się w zwiastunie – “misję, która zmieni wszystko”. Czyżby po raz pierwszy w historii serii James Bond zmarł?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS