Kiszone warzywa są pyszne – chyba nie ma osoby, która oparłaby się chrupkim ogórkom czy kwaśnej kapuście. Kiszonki to jednak nie tylko ogórki i kapusta. Dzięki niesłabnącemu od kilku lat trendowi na fermentację odkryliśmy, że kisić można wszystko.
Kiszonki – dlaczego warto po nie sięgać?
Kiszonki to samo zdrowie. Są źródłem witamin – A, C, E, K i witamin z grupy B, ale też magnezu, fosforu i potasu. Są naturalnym probiotykiem, który dbając o naszą florę bakteryjną, wspiera funkcjonowanie układu odpornościowego. Dobroczynne bakterie zawarte w kiszonych przetworach zasiedlają nasze jelita i stawiają czoła patogenom: grzybom, bakteriom, a nawet pasożytom.
Borykający się z problemami trawiennymi powinni zakisić sobie kapustę z kminkiem, a anemicy – popijać co dzień zakwas z buraków. Ponoć najlepszym sposobem na pozbycie się pasożytów jest wypijanie każdego ranka pół szklanki soku z ogórków kiszonych.
Kiszone warzywa są niskokaloryczne, świetnie wspierają działanie naszego układu trawiennego, a dodatkowo – smakują wybornie i pasują do wszystkiego.
Przede wszystkim jednak każdy może bez większego wysiłku przygotować kiszonki w domu bez zbędnego wysiłku.
Kiszonki – inspiracje
Kiszone ogórki i kapusta to standard, żeby nie powiedzieć: banał – to już wiemy. Dlatego warto wypróbować mniej tradycyjnych kiszonek, które przełamią rutynę i wzbogacą codzienne posiłki.
Kisić można właściwie każde warzywo, ale na początek wybierzmy te, które znamy i lubimy. Najlepiej do kiszenia nadają się warzywa twarde, takie jak: buraki, marchew, seler, rzodkiewka, kalafior. Przy odrobinie wprawy i obycia z fermentacją można zacząć eksperymentować z kiszeniem cytryn, ostrych papryczek chilli, rabarbaru, bobu czy zainspirować się koreańskim przysmakiem kimchi.
Kiszone buraki – naturalny probiotyk
Kiszone warzywa – przepis na solankę podstawową
Przepis na kiszonki jest banalny – w wersji podstawowej potrzebna jest przegotowana woda źródlana – na 1 litr wody dajemy 1 łyżkę soli. W przypadku twardych warzyw do krótkiego kiszenia można ilość soli zwiększyć do 1,5 łyżki na 1 litr wody. Najlepiej wybrać sól kamienną lub – ostatnio coraz bardziej popularną – sól himalajską.
Kiszonki. Kalafior do schrupania i ostra rzodkiewka
Te dwa warzywa to szczególnie wdzięczny temat do kiszenia – są łatwe do przyrządzenia i przepyszne.
By cieszyć się smakiem kwaśnego kalafiora, wystarczy kilka składników: poza wodą, solą i potężnym słojem, który pomieści całą główkę warzywa, może to być łyżeczka ziaren gorczycy, pół łyżki ziaren zielonego pieprzu, kawałek korzenia chrzanu i kilka ząbków czosnku. Do zagotowanej i osolonej wody wrzucamy przyprawy i jeszcze lekko ciepłą miksturą zalewamy podzielonego na małe różyczki kalafiora.
Zakręcamy słoiki (bądź słój) i bacznie obserwujemy – już po upływie kilku dni woda zmętnieje, a po około tygodniu stanie się kwaśna i aromatyczna. Kalafior pozostanie chrupki i będzie świetnie pasował do kanapek oraz burgerów. Woda po kalafiorze wzbogaci smak tradycyjnej kalafiorowej, choć z powodzeniem można ją również wypić na zdrowie.
Rzodkiewka będzie gotowa szybciej. Wystarczy umyć pęczek pozbawiony liści, podzielić każdą rzodkiewkę na pół i wrzucić do słoika z koprem, czosnkiem, różowym pieprzem, kilkoma goździkami i marchewką pokrojoną w cienkie plasterki. Zalać solanką i zakręcić słoik. Po kilku dniach można wyławiać małe, aromatyczne rzodkiewki spomiędzy mocno chrupiących plastrów marchwi. Warzywa te będą doskonale pasować do zimowych sałatek i surówek obiadowych.
(123RF)
Zobacz także:
Rydze marynowane. Skarby jesieni w słodkiej zalewie octowej
Zupa czosnkowa. Najlepiej smakuje z grzankami
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS