A A+ A++

W czwartek Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepis zezwalający – na mocy ustawy z 1993 r. – na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

Zaostrzeniu przepisów aborcyjnych przeciwstawiała się między innymi Maria Kaczyńska. – Uważam, że zdarzają się w życiu niezwykle trudne sytuacje, w których należy ratować życie matek czy też nie żądać, by zgwałcona przez zwyrodnialca lub, co gorsza, bandę zwyrodnialców dziewczyna musiała rodzić – mówiła.

Prezydent Lech Kaczyński tak natomiast mówił o wypracowanym przed laty kompromisie aborcyjnym. – Jeżeli chodzi o sprawy związane z aborcją, to uważam, że osiągnięty 15 czy 14 lat temu kompromis jest kompromisem, którego nie wolno naruszać. Powtarzam – nie wolno naruszać – apelował.

Marcie Kaczyńskiej w kwestii kompromisu bliżej jest natomiast do stryja, Jarosława Kaczyńskiego. Kilka lat temu w swoim felietonie Marta Kaczyńska pisała co prawda, że “wprowadzenie całkowitego zakazu przerywania ciąży to rozwiązanie iluzoryczne, skazujące wiele kobiet na aborcyjne podziemie, a także nierzadko sprowadzające bezpośrednie niebezpieczeństwo dla ich życia i zdrowia, co w przypadku matek mających już dzieci należy uznać za rozwiązanie zwyczajnie okrutne wobec rodzin”.

Dalej z kolei tłumaczyła, że w dwóch przypadkach (w przypadku gwałtu oraz gdy ciąża zagraża życiu i zdrowiu), kobiety powinny mieć zagwarantowaną możliwość podjęcia świadomej decyzji. Ale Kaczyńska wyłączyła jeden przypadek, kiedy to zgodnie z obowiązującą dotychczas ustawą można usunąć ciążę w razie ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. I o ten zapis teraz, w całej Polsce walczą kobiety i mężczyźni.

Przez Polskę przechodzi kolejna fala protestów. Na środę zapowiedziany został strajk. Część manifestantów nie pójdzie tego dnia do pracy, aby wyrazić sprzeciw wobec zaostrzaniu prawa aborcyjnego. Uczelnie, firmy i instytucje deklarują, że wspierają protestujących, dlatego nie będą wyciągać wobec nich konsekwencji za absencję.

“W środę nie idziemy do roboty! Bierzemy urlop na żądanie, bezpłatny, na oddanie krwi. Zamykamy firmę, sklep, punkt handlowy” – zachęca w mediach społecznościowych Strajk Kobiet. Udział w wydarzeniu zadeklarowało kilkanaście tysięcy kobiet.

28-latka chora na COVID-19. Mówi o syndromie odkrytego nosa

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo się stało z gwiazdą TV? Mówi, co dzisiaj robi
Następny artykułW 10 placówkach wykryto przypadki zakażeń koronawirusem