A A+ A++

Zbigniew Kasprzak to obok Grzegorza Rosińskiego bez wątpienia najbardziej znany polski twórca komiksów za granicą. Światową karierę rozpoczął dzięki współpracy z ojcem “Thorgala”, po którym przejął “Yansa”.

Potem zachodni czytelnicy zachwycili się jego rysunkami do ciepło przyjętej serii “Halloween Blues” czy wydanego niedawno albumu “Bez twarzy” (2019).

Jednak Kasprzak nie wziął się znikąd. Zanim na początku lat 90. podbił Belgię jako Kas i zaczął rysować dla Le Lombard, z powodzeniem tworzył w Polsce. Miał na koncie wydane w gigantycznych nakładach, kultowe dziś komiksy, na których wychowało się kilka pokoleń czytelników. I to przede wszystkim do nich adresowani są “Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa”. Choć tytuł świeżutkiej antologii może być ciut mylący.

W liczącym 264 strony albumie znajdziecie nie tylko tytułową, inspirowaną teoriami Dänikena dylogię o przybyszach z gwiazd, dzięki którym ludzkość dokonała cywilizacyjnego skoku.

Są tu też “Hipotezy”, rysownicze opus magnum Kasprzaka do scenariusza Wiesławy Wierzchowskiej, dwuczęściowy cykl, w skład którego wchodzą “Gość z kosmosu” i “Zbuntowana” oraz pomniejsze, czarno-białe rzeczy ukazujące się na łamach m.in. “Fantastyki”. W tym prawdziwy cymes – frywolny, zaskakująco moebiusowski “Człowiek bez twarzy”.

Zebrane tytuły świetnie pokazują ewolucję warsztatu Zbigniewa Kasprzaka, jego wszechstronność i wyobraźnię oraz talent do tworzenia unikalnych kompozycji. Nieco gorzej historie wypadają dziś pod względem fabularnym, w większości sprawdzając się raczej w kategoriach miłej ciekawostki.

Album pięknie uzupełniają przedmowa i posłowie Adama Ruska, rzeczowo przybliżającego biografię Kasprzaka, jego drogę artystyczną oraz kulisy powstawania komiksów ukazujących się w niebotycznych, z dzisiejszego punktu widzenia, nakładach.

Oczywiście “Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa” nie wyczerpują polskiego dorobku Kasprzaka. W albumie nie znalazły się bowiem jego komiksy historyczne – takie jak m.in. tryptyk “Wielkie wyprawy”. Miejmy więc nadzieję, że Egmont pokusi się kiedyś o wydanie i takiego zbioru.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzejazd kolejowy w Sterkowcu – nowe ujęcie głupoty / 26 wrzesnia 2020 r.
Następny artykułGmyz zakpił z Migalskiego. Politolog odpowiada: Napij się, Czarek, wrócisz do podlizywania się władzy