A A+ A++

W tym tygodniu będziemy wspominać 81. rocznicę agresji Rosji Sowieckiej na Polskę i naszych rodaków ,którzy wtedy zginęli w obronie Ojczyzny. Mieliśmy podpisany pakt o nieagresji z ZSRS, ale dla komunistów, obojętnie jakiej narodowości, tego typu dokumenty to tylko skrawki papieru.

Wiek XVIII czy XX – preteksty do napaści te same 

W nocy z 16 na 17 września, dokładnie o godzinie trzeciej, wiceminister spraw zagranicznych „czerwonej Rosji” czyli w komunistycznej nomenklaturze „zastępca komisarza ludowego do spraw zagranicznych” Władimir Potiomkin (tak, tak – to samo nazwisko, co znanego współpracownika i faworyta carycy Katarzyny : „biała Rosja” ustąpiła „czerwonej Rosji”, ale nazwiska były te same…) przekazał ambasadorowi polskiemu w Moskwie … Grzybowskiemu notę dyplomatyczną, która poprzedziła zbrojny atak na nasz kraj. W nocie tej zawarto kłamstwo o rzekomym rozpadzie państwa polskiego. Była też mowa o „ucieczce” rządu RP z terytorium Rzeczypospolitej oraz o … konieczności ochrony mienia i życia (sic!) zamieszkałych na Kresach Wschodnich RP Ukraińców i Białorusinów. W nocie znalazło się też stwierdzanie o, ni mniej ni więcej, uwalnianiu „ludu polskiego” od wojny. Cóż, mówiąc starym polskim przysłowiem: „Ubrał się diabeł w ornat na mszę i ogonem dzwoni”. Był to ze strony Moskwy szczyt hipokryzji, jakich doprawdy mało. Związek Sowiecki napada zbrojnie na Polskę, ale oficjalnie ogłasza, że chce polski „lud”, a więc Polaków chronić przed wojną, którą sam sprokurował.

Jako historykowi przypomina mi się sytuacja z końca XVIII wieku, gdy carska Rosja uzasadniając pierwszy rozbiór Polski (1772), deklarowała, że czyni to w obronie … mniejszości religijnych żyjących na terytorium I Rzeczypospolitej. 

Politycznym skutkiem owej skandalicznej i pełnej kłamstw noty był fakt, że Kreml uznał wszystkie układy zawarte wcześniej z naszym państwem, w tym między innymi Traktat Ryski z 1921 roku oraz pakt o nieagresji z 1932 roku za nieobowiązujące, bo zawarte z … nieistniejącym państwem. 

  IV rozbiór Polski i pseudosojusznicy 

Swoistą metaforą tej wspólnej napaści na Polskę z dwóch stron i – jak to później określono – IV rozbioru Polski, było to, co wydarzyło się osiem godzin po owej nocie wręczanej polskiemu ambasadorowi w Moskwie – tyle, że już w Warszawie. Około godziny jedenastej na wskutek ostrzału niemieckiej artylerii wybuchł pożar Zamku Królewskiego…                     

Znacznie bliżej niż stolica terenów, na które wjeżdżały sowieckie czołgi i tankietki był – dziś graniczny –Terespol, gdzie właśnie tego dnia, 17 września polowa żandarmeria Wehrmachtu zamordowała (!) około 60 polskich jeńców. Jako historyk przypomnę uparcie forsowane mity o rzekomo rycerskim Wehrmachcie, który owszem toczył wojnę z Wojskiem Polskim, ale broń Boże nie torturował, nie zabijał ludności cywilnej ani jeńców, itd. Fakty historyczne przeczą tej niemieckiej propagandzie, znajdującej czasem w Polsce życzliwych komentatorów (za ile? po co?) 

  Wracając do drugiego okupanta: prezydent RP Ignacy Mościcki, Naczelny Wódz i Marszałek Polski Edward Śmigły-Rydz i premier Felicjan Sławoj-Składkowski wraz z całym rządem po tym, gdy pozyskali informacje o zbliżaniu się czołgów sowieckich do miasta Śniatyń na Kresach, w późnych godzinach wieczornych 17 września 1939, podjęli decyzję o przekroczeniu granicy polsko-rumuńskiej. Chodziło o przeniesienie siedziby władz polskiego państwa do Francji – sojusznika Polski. 

Mieliśmy przed II wojną światową świetne relacje dwustronne z Bukaresztem – mimo naszych bliskich stosunków z Budapesztem! – i wspólnie ustaliśmy, że Rumunia swobodnie przepuści polskie władze oraz żołnierzy WP wraz kadrą dowódczą. Tymczasem, wbrew wcześniejszymi umowom, prezydent, premier i Rada Ministrów zostaje internowana przez Rumunów. Stało się tak pod naciskiem obu okupantów: sowieckiego i niemieckiego, ale także, niestety, Francji, która uważała, że nowy polski rząd na emigracji , już bez „sanacji” będzie bardziej profrancuski i stanie się wygodniejszym partnerem dla Paryża.     

Tegoż 17 września wojska polskie wycofują się z Twierdzy Brzeskiej, która staje się łupem Niemców. 

17 września – data dla Polski nie tylko tragiczna… 

Nie sądźmy, że 17 września to data, która musi kojarzyć się wyłącznie z agresją Sowietów na odrodzone po przeszło dwunastu dekadach niewoli państwo polskie. Wycierpieliśmy również w tym dniu sporo od Niemców. I tak, równo rok po napaści Związku Sowieckiego, 17 września 1940 trzystu Polaków – więźniów osławionego niemieckiego więzienia na Pawiaku zostało rozstrzelanych w Palmirach. W tych samych Palmirach, w których zginął mistrz olimpijski w biegu na 10 km z Igrzysk w Los Angeles w 1932 legendarny Janusz Kusociński, czy były Marszałek Sejmu RP Maciej Rataj. Dwa lata później Niemcy wywieźli około 2300 polskich Żydów z Sokala (Kresy Wschodnie RP) do obozu śmierci w Bełżcu, przy czym 160 osób od razu zabito na miejscu. 

Jednakże w polskiej historii data ta – 17 września – kojarzyć się powinna z wieloma innymi, wcześniejszymi wydarzeniami. I tak 17 września 1374 roku polska szlachta otrzymała tzw. „przywilej koszycki” z rąk króla Ludwika Węgierskiego. 

Kolejny król Polski, ale jednocześnie już Wielki Książę Litewski Kazimierz Jagiellończyk tegoż dnia w 1446 roku podpisał akt, który regulował na zasadzie równorzędności stosunki Korony i Wielkiego Księstwa. Szesnaście lat potem (17.09.1462) Polacy pokonują Krzyżaków w bitwie pod Świecinem w ramach Wojny Trzydziestoletniej. 

Data ta jest też szczególna w historii dwóch polskich miast, przy czym jedno z nich nie jest już w granicach Rzeczypospolitej. W 1590 roku Król Zygmunt III Waza (ten sam, który przeniósł stolicę z Krakowa do Warszawy) nadał prawa miejskie i herb Lidzie. Przed laty byłem w tym mieście na dawnych Kresach Wschodnich RP, gdzie wciąż Polacy stanowią większość – a nie Białorusini.   

Jest to jednak również dla historii Krakowa data niebagatelna: 17 września 1884 roku (Wikipedia nie wiadomo dlaczego podaje datę o … dziesięć lat późniejsza!) prezydentem tego królewskiego grodu został Feliks Szlachtowski. Ten absolwent Uniwersytetu Lwowskiego i jego doktor był później profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. To za jego czasów wybudowano Teatr Miejski – dziś teatr im. Juliusza Słowackiego, zbudowano Collegium Novum UJ, a także Pocztę Główną oraz otwarto park miejski imienia doktora Henryka Jordana. Sprowadzono także na Wawel prochy Adama Mickiewicza. 

Wróćmy jeszcze do agresji Związku Sowieckiego na Polskę 17 września 1939. Formacją, która bohatersko broniła granic II Rzeczypospolitej był Korpus Ochrony Pogranicza (KOP) – dziś jego kontynuatorem jest Straż Graniczna. Polskie władze, które właśnie 17 września 1924 roku utworzyły KOP na pewno nie myślały, że 15 lat później formacja ta złoży tak wielka ofiarę krwi na ołtarzu Ojczyzny…. 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (tytuł redakcyjny: „Czwarty rozbiór Polski”, 14.09.2020)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZUS Szybko przybywa pracowników z zagranicy
Następny artykułNosili szaty nieboszczyków i żyli poza marginesem społeczeństwa. Tragedia „niedotykalnych” w starożytnych Indiach