Rajd Baja Poland 2020 odbył się w dniach 4-6 września. Trasy zaplanowano wokół Szczecina, na poligonie drawskim oraz w okolicach Dobrej. Trudne warunki pogodowe, kapryśna pogoda oraz wymagające trasy – dla nikogo nie było taryfy ulgowej.
Maciej Giemza z Orlen Teamu wygrał piątkowe kwalifikacje, również w sobotę najlepiej sobie poradził z błotnistą trasą i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej (klasa motocykli).
To był najdłuższy i najbardziej emocjonujący dzień na Baja Poland, pierwszy odcinek liczył 134 kilometry, drugi został skrócony do 76. Na pierwszym OS tak naprawdę była walka o przetrwanie, motocyklem ciężko było utrzymać się na torze jazdy, odcinek był pokryty wodą, błotem i kałużami, ciężko było jechać na wprost. Później było już trochę lepiej, czasowo jednak wszystko się mocno przeciągnęło, dlatego organizator postanowił skrócić drugi OS. Jechało mi się bardzo dobrze, początkowo jechałem zachowawczo, aby się nie przewrócić, na drugim odcinku trochę bardziej przycisnąłem, żeby zwiększyć przewagę. – powiedział Maciej Giemza w Drawsku.
W niedzielę aura bardziej sprzyjała, a organizatorzy dla motocykli i quadów zaplanowali dwa krótke odcinki specjalne (w sumie ok. 27 km). Na tym dystansie Maciek Giemza nie pozwolił sobie odebrać zwycięstwa.
Czwarty raz w tym sezonie staję na najwyższym stopniu podium, to jest super motywujące uczucie. Rajd był jedną z najcięższych edycji, w jakich do tej pory brałem udział. Najdłuższy odcinek naprawdę mocno dał nam w kość, zarówno zawodnikowi, jak i maszynie. Dziś wygrałem dwa odcinki, prowadziłem w rajdzie od prologu do mety, z czego się bardzo cieszę. Rajd potoczył się po mojej myśli, nie miałem żadnych problemów z motocyklem, z czego się bardzo cieszę. Zespół przygotował go bardzo dobrze – Maciej Giemza podsumował rajd Baja Poland 2020.
Wyniki Baja Poland 2020 – motocykle
1. Maciej Giemza – Husvarna – 03:51:01
2. Jakub Hroneš – KTM – 04:27:09
3. Tomasz Wikowicz – KTM – 04:38:24
4. Tomasz Dąbrowski – KTM – 04:45:56
5. Tomasz Morawski – Husvarna – 04:52:40
Z wymagającymi warunkami musiał zmagać się także Kamil Wiśniewski, który startował quadem napędzanym na tylną oś. Podczas sobotnich quadowiec etapów Orlen Teamu musiał zatrzymywać się, aby nie doprowadzić do awarii quada.
Quady tylnonapędowe miały bardzo ciężkie zadanie, problemy na trasie były potężne. Dwa quady nie ukończyły dziś rywalizacji ze względu na problemy z silnikiem. Ja również miałem problemy między innymi z chłodnicą, którą musiałem czyścić podczas odcinka, aby nie dopuścić do jej „zagotowania – powiedział po sobotnim etapie Kamil Wiśniewski.
Mniej błotniste i zdecydowanie krótsze niedzielne odcinki dobrze wpłynęły na Wiśniewskiego. Wywalczył on pierwsze miejsce w gronie quadów tylnonapędowych Q2.
Niedzielne odcinki nie były zbyt długie, na szczęście nie było na nich też tyle wody, co w sobotę. Było oczywiście błoto, ale jechało się dużo lepiej. Wygrałem oba niedzielne odcinki, jestem z tego bardzo zadowolony, szkoda tylko, że na dziś zaplanowano tak mało kilometrów, bo jechało się świetnie – powiedział Kamil Wiśniewski.
zobacz galerię
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS