Agencja Reuters podała, że władze Tajlandii, chcąc ratować branżę turystyczną, postawiły otworzyć się na podróżnych z zagranicy. Warunki wjazdu mogą jednak odstraszyć niektórych turystów planujących tam wakacje, bo na wakacje do tego egzotycznego kraju można polecieć, ale na minimum 30 dni.
Jak podaje “Radio Zet”, dyrektor narodowej organizacji turystycznej Tajlandii Yuthasak Supasorn poinformował, że jako pierwsza zostanie otwarta dla przyjezdnych wyspa Phuket.
Skąd pomysł na minimum 30-dniowy urlop w Tajlandii? Chodzi o to, że pierwsze 14 dni swojego pobytu turyści będą musieli spędzić w kwarantannie w ośrodku wypoczynkowym. W czasie izolacji turyści dwa razy zostaną poddani testom na obecność koronawirusa . Jeśli wynik będzie negatywny, będą mogli ruszyć na wakacje.
By wyjechać z Phuket, trzeba będzie przejść jeszcze jeden test na COVID-19 i pozostać na wyspie kolejny tydzień.
Przypomnijmy, że zgodnie z obecnym rozporządzeniem Rady Ministrów loty z Polski do Tajlandii są możliwe. Co ważne, w pierwszej fazie podróży turystycznych do tego kraju z pewnością latać będą tylko czartery.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza podróże, które nie są koniecznedo południowych prowincji: Pattani, Yala, Narathiwat i Songkhla. Na pozostałym terytorium Tajlandii, MSZ zaleca zachowanie szczególnej ostrożności.
Od niemal trzech miesięcy nie zanotowano w Tajlandii lokalnych ognisk zakażeń. W kraju potwierdzono łącznie 3402 przypadków COVID-19, a 58 osób zmarło.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS