A A+ A++

Data dodania: 2020-07-06 (09:41) Komentarz poranny TMS Brokers

Wirus rozprzestrzenia się po świecie przy dziennym przyroście przypadków powyżej 200 tys., jednak rynki zdają się zepchnąć obawy na bok, znajdując uspokojenie w stabilnym wskaźniku zgonów i postępach w opracowywaniu szczepionki. Ryzykiem pozostaje, że napływające dane przestaną wspierać scenariusz szybszego odbicia ożywienia.

Pozytywny trend wyłania się po weekendzie, choć trudno znaleźć dla niego konkretnego punktu zaczepienia. Wygląda na to, że perspektywa długiego weekendu (albo przynajmniej takiego z niepełną obecnością inwestorów z USA) hamowała zapędy traderów do dyskontowania pozytywnych danych. Doniesienia o postępach wirusa po weekendzie nie wybiegły jednak poza oczekiwania, więc możliwe, że teraz rynki nadganiają z reakcją silne odczyty NFP, ISM dla przemysłu, czy PMI z Chin. Podejście takie może być i słuszne, choć jak wskazywałem przy komentarzu do raportu NFP, nie można zapominać, że ponowne przyspieszenie wzrostu liczby zachorowań wkrótce znajdzie swoje odbicie w danych. I tak jak NFP nie obejmował wpływu skoku zachorowań w USA w drugiej połowie czerwca, tak i dziś publikowany ISM dla usług także może wskazywać na większy optymizm przedsiębiorców niż jest obecne. W tym kontekście istotniejszy będzie czwartkowy raport o tygodniowej liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, gdzie już mogą pojawić się efekty ponownego zamykania punktów usługowych i zwalniana pracowników.

Słabsze dane będą podkopywać zaufanie inwestorów, podnosząc ryzyko korekty na Wall Street oraz wzrostu awersji do ryzyka na globalnym rynku. Jednocześnie dziś rano we wzrostach indeksów widać uparte dążenie inwestorów, by podtrzymać rajd ryzyka, skupiając się na jasnych stronach. Wśród uzasadnień dla nieporzucania optymizmu wyróżniają się nadzieje na postęp w pracach nad szczepionką oraz stabilność wskaźnika śmiertelności. Nie oczekuje się przywrócenia ogólnokrajowych lockdownów, a bardziej punktowe działania, jak ostatnio w Pekinie i Melbourne. Rację na rynku ma zawsze strona dominująca i niegasnące nadzieje utrudniają rozwinięcie się korekty. Mimo to bagaż negatywnych ryzyk wydaje się za duży, by obecnie ustanowić trwały rajd wzrostowy. Wzrosty dziś nie gwarantują wzrostów jutro.

Złoty zaczyna nowy tydzień stabilnie przy 4,46 za euro. Najbliższe dni nie przynoszą żadnych istotnych danych z Polski. W ostatnich dniach złoty pozostawał w trendzie bocznym (do EUR), ale co ważniejsze, był niewrażliwy na okresy poprawy nastrojów na rynkach zewnętrznych. Wydaje się, że rynek zarzucił ściganie aprecjacji i teraz czeka na pretekst do głębszej korekty.

Źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Dom Maklerski TMS Brokers

Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRemonty w DPS w Biskupicach
Następny artykułCeny ropy w USA wahają się. Na rynkach obawy o popyt na surowiec