źródło: pixabay.com
W Polsce mamy obecnie 70 tysięcy lokali gastronomicznych różnego typu i ponad 87,5 tysiąca przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność w zakresie fryzjerstwa i kosmetyki. Widać więc jak ogromną grupę osób dotknął kryzys spowodowany zamknięciem restauracji i salonów fryzjersko-kosmetycznych. Od najbliższego poniedziałku na powrót możemy korzystać z ich usług i wspierać lokalnych przedsiębiorców. Przypominamy na jakie „bariery” trafimy w restauracji czy u fryzjera i jak się przygotować na wizyty w tych miejscach.
Restauratorzy i właściciele salonów z branży beauty czekali na te informacje. Trzeci etap odmrażania gospodarki zagwarantował im możliwość ponownego świadczenia usług w niemalże pełnym zakresie. Są oczywiście obostrzenia. Nie ma chyba jednak lokalu gastronomicznego, który nie szykowałby się już do otwarcia drzwi dla klientów w poniedziałek. – Rozmawiam z osobami z branży i wiem, że u wszystkich obroty spadły znacząco, często nawet o 90%. Oczywiście były możliwe dostawy czy odbiory w lokalach, ale wiele miejsc, właśnie m.in. kawiarnie pełnią funkcję często społeczną, czyli goście spotykają się nie tylko, by zjeść coś czy wypić kawę, ale spędzić miło czas i porozmawiać ze znajomymi – mówi nam Karol Trawiński, właściciel kawiarni na ostrowskim rynku. Rzeczywiście „furtka”, jaką zostawił rząd restauratorom w postaci dowozów lub sprzedaży jedzenia na wynos była dla niektórych kołem ratunkowym, ale nie dla wszystkich. – Zyski nie pokrywały kosztów funkcjonowania kawiarni, była otwarta bardziej ze względów wizerunkowych, by utrzymać kontakt ze stałymi gośćmi i by zapewnić pracownikom etaty – dodaje szef kawiarni.
Od poniedziałku do restauracji, pubu, baru czy kawiarni wejdziemy i na miejscu skonsumujemy posiłek. Rygor sanitarny, z którym musimy się liczyć zakłada:
- limit osób w lokalu – jedna osoba na co najmniej 4 metry kwadratowe;
- dezynfekcję stolika po każdym kliencie;
- zachowanie odległości min. 2 metry między stolikami;
- zachowanie dystansu 1,5 metra między gośćmi siedzącymi przy osobnych stolikach;
- noszenie maseczek i rękawiczek przez wszystkich pracowników lokalu gastronomicznego
- możliwość zdjęcia maseczki przez gości w momencie rozpoczęcia konsumpcji posiłku lub napojów.
Właściciele salonów fryzjerskich i kosmetycznych także szykują się już na przyjęcie klientek i klientów. Świadczenie usług w tych salonach nieodłącznie związane jest z bezpośrednim kontaktem z klientem i dotykaniem go. Nic dziwnego, że dopiero teraz rząd znosi restrykcje. Jednak jak zapewniają nas właściciele biznesów z branży beauty, nie ma salony fryzjerskiego czy kosmetycznego, gdzie na co dzień, niezależnie od tego czy mamy epidemię czy nie, nie stosowałoby się środków ochrony osobistej i dezynfekcji. – Jakość usług, dezynfekcja i sterylizacja była dla nas zawsze na pierwszym miejscu, a teraz gwarantuję, że będzie to dla nas jeszcze ważniejsze. Wszystkie pomieszczenia są już przygotowane do tego, by odpowiednio w nich pracować, stale dezynfekować. Stosujemy też nowe rozwiązania, by spełnić wszystkie standardy sanitarne – mówi Natalia Kalachurska, właścicielka salonu fryzjersko-kosmetycznego.
Wśród obostrzeń w salonach fryzjersko-kosmetycznych znalazły się m.in.:
- obowiązek noszenia przez klientów i obsługę maseczek, gogli lub przyłbic (u fryzjera, a w salonie kosmetycznym – jeśli zabieg na to pozwala);
- używanie ręczników jednorazowych;
- zapisywanie klientów na wizyty telefonicznie lub online;
- brak możliwości oczekiwania klientów na wizytę w poczekalni.
W cierpliwość muszą uzbroić się jeszcze właściciele siłowni, klubów fitness i salonów masażu oraz tatuażu/piercingu. Dla nich obostrzenia zostaną zniesione w czwartym, ostatnim już etapie odmrażania gospodarki. Zgodnie z tym, co zapowiadają rządzący, może to nastąpić za około 2 tygodnie, jeśli sytuacja epidemiologiczna na to pozwoli.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS