Grupa MOCOS Wrocław to inicjator międzynarodowego projektu badawczego MOCOS International. Zespół zajmuje się analizą ryzyka, tworzy prognozy na kolejne dni i tygodnie, a także rekomendacje, jak zwalczyć COVID-19. Grupę MOCOS założył 12 lutego prof. Tyll Krüger z Politechniki Wrocławskiej, zajmujący się modelowaniem matematycznym w medycynie i biologii.
Naukowcy stworzyli zaawansowany model matematyczny, który symuluje ludzkie zachowania i pozwala oszacować aktualne tempo rozprzestrzeniania się wirusa, a tym samym ocenić, na jakim etapie rozwoju jest epidemia.
– Fakt, że epidemia nie znajduje się już w fazie wzrostu wskazuje, że dotychczasowe ograniczenia były skuteczne. Obecny etap epidemii przypomina balansowanie na krawędzi, skąd łatwo przechylić się zarówno w stronę wygasania, jak i wzrostu. Nie powinniśmy więc zmieniać dotychczasowych zachowań prewencyjnych, a wręcz je zintensyfikować, aby maksymalnie skrócić czas trwania epidemii i zminimalizować jej negatywne konsekwencje społeczno-ekonomiczne – ocenia grupa MOCOS.
Jej zdaniem do skutecznego zwalczenia epidemii konieczne jest zastosowanie strategii Testuj, Trop, Redukuj!, czyli połączenie wytężonych działań w kierunku:
● szerokiego testowania na obecność wirusa, w tym przypadków łagodnych,
● szybkiego i skutecznego śledzenia kontaktów osób zakażonych przez służby
epidemiologiczne,
● ograniczania kontaktów społecznych.
W obecnej fazie epidemia charakteryzuje się stałą liczbą nowych zakażeń w ustalonej jednostce czasu (np. w ciągu tygodnia) – jest to tzw. stan endemiczny. Spośród możliwych stanów epidemii – wzrostu (stały przyrost zakażeń w jednostce czasu), wygasania (stały spadek zakażeń w jednostce czasu) i endemicznego, epidemia w stanie endemicznym trwa najdłużej – do momentu znalezienia szczepionki lub do momentu osiągnięcia odporności stadnej w populacji. Celem wszystkich powinno być jak najszybsze doprowadzenie do wygaśnięcia epidemii poprzez redukcję okazji do nowych zakażeń. Jest to nie tylko możliwe, ale i zdecydowanie bardziej opłacalne ekonomicznie i społecznie, niż wydłużanie czasu zagrożenia.
Epidemię będziemy mogli uznać za zakończon,ą jeśli przez dwa tygodnie nie będziemy notować nowych zakażeń. MOCOS podkreśla, że nawet wzrost na poziomie 5 przypadków dziennie jest zagrożeniem – każdy kraj, który doświadczył gwałtownego wzrostu zakażeń, znajdował się wcześniej na etapie tylko kilku przypadków. I przypominają, że każdy z nas ma bezpośredni wpływ na to jak szybko uda się wygasić epidemię.
W raporcie czytamy: “Powinniśmy dalej powstrzymywać się od kontaktów społecznych, przestrzegać minimalnej odległości pomiędzy ludźmi oraz skutecznie stosować środki prewencyjne (maseczki, dezynfekcja).”
Dane o mobilności w skali Polski i Dolnego Śląska są zgodne: nadal ograniczamy kontakty związane z rozrywką i zakupami oraz unikamy korzystania z komunikacji zbiorowej. W ostatnich 3 tygodniach zaczęliśmy jednak wracać do pracy oraz bardzo intensywnie korzystać z terenów zielonych. Powrót do kontaktów międzyludzkich w pracy i w parkach może stymulować wzrost zakażeń dlatego zalecana jest ostrożność.
Niebawem pojawi się aplikacja, umożliwiająca śledzenie kontaktów z osobami zakażonymi. Warto, abyśmy jej używali – rekomendują naukowcy – bo, jak wynika z analiz, zaczyna być efektywnym narzędziem, obniżającym poziom nowych zakażeń, dopiero jeśli używa jej więcej niż 72 proc. populacji.
Wyjątkowa w skali kraju jest obecnie sytuacja na Śląsku, gdzie wybuch nowego ogniska spowodował gwałtowny wzrost zakażeń.
– Takie ogniska są wynikiem przebywania wielu ludzi na niewielkiej powierzchni. Wystarczy jedna zakażona osoba, aby wirus rozprzestrzenił się na całą grupę i dalej, przez gospodarstwa domowe i osobiste kontakty – komentują członkowie grupy MOCOS.
Podobne ogniska, choć w mniejszej skali, odnotowywane są w całym kraju w Domach Pomocy Społecznej. – Zalecamy regularne testowanie pracowników służby zdrowia na obecność koronawirusa. Likwidując takie ogniska zapalne, będziemy mogli zredukować liczbę dziennych zakażeń do zera i wrócić do normalnego życia, przynajmniej na poziomie regionalnym – dodają naukowcy.
Czy zatem otwieranie żłobków i przedszkoli nie jest ryzykowne? – Z doświadczeń na Śląsku i w Domach Pomocy Społecznej można wnioskować, że ludzie przebywający na małych przestrzeniach stanowią dla siebie nawzajem zagrożenie epidemiologiczne. Podobne ryzyko dotyczy też żłobków i przedszkoli. Jeżeli zostaną otwarte, powinny sumiennie przestrzegać zasad bezpieczeństwa epidemiologicznego i koniecznie być często kontrolowane, aby uniknąć rozprzestrzeniania się epidemii – radzą autorzy raportu.
Tagi: MOCOS, PWR, kwarantanna, izolacja, koronawirus, pandemia, epidemia, COVID-19, SARS-CoV-2, nCoV2019, raport, naukowcy, dolny ślask, wrocław
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS