Zielonogórzanka sama zorientowała się, że została oszukana. Niestety, już po fakcie. Na policję zadzwoniła późnym popołudniem.
– Z relacji kobiety wynikało, że ok. godz. 15 na jej telefon stacjonarny zadzwonił nieznany mężczyzna. Podał się za policjanta i poinformował o włamaniu na jej konto bankowe. „Policjant” zapewniał, że chce kobiecie pomóc, a ona musi współpracować. Poprosił o numer na komórkę, a następnie kazał jechać do banku, wypłacić pieniądze i oddać mężczyźnie, który będzie na nią czekał w umówionym miejscu – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
Kobieta zastosowała się do wszystkich wskazówek, przekazała wypłacone z konta pieniądze i wróciła do domu. Po pewnym czasie odebrała kolejny telefon od „policjanta”. Chciał więcej pieniędzy. Dopiero wtedy podkopał zaufanie ofiary, która postanowiła skonsultować sprawę ze znajomą. Ta uprzytomniła jej, że została oszukana.
Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie, ale wykrycie sprawców jak zwykle w takich przypadkach będzie bardzo trudne.
– Schemat działania przestępców wykorzystujących metodę „na policjanta” jest zawsze bardzo podobny – tłumaczy Małgorzata Stanisławska. – Oszuści wymyślają historyjkę, dzwonią do starszych osób i podają się za policjantów prowadzących działania przeciwko… oszustom. Straszą utratą pieniędzy i żądają „pomocy”, która ma polegać na wypłacie pieniędzy i przekazaniu ich „policjantom”. Przestępcy zawsze żądają dużych sum, zwykle kilkudziesięciu tysięcy złotych, często też wypytują o posiadane pieniądze czy kosztowności – wyjaśnia.
Z policyjnych statystyk wynika, że świadomość metod, jakie stosują oszuści, jest coraz powszechniejsza. Ci jednak wciąż znajdują nowe ofiary, dlatego policjanci nagłaśniają każdy przypadek wyłudzenia pieniędzy. I nakłaniają mieszkańców, by ostrzegli swoich rodziców, dziadków. Najlepiej wiele razy, bo w starszym wieku pamięć bywa zawodna, a umysł bardziej naiwny.
– Tę historię jako ostrzeżenie przed bezwzględnością i podstępnym działaniem oszustów dedykujemy osobom starszym, a także ich rodzinom. Policjanci nie żądają od nikogo wypłaty pieniędzy ani też nie informują nikogo o prowadzonych działaniach. Jeśli odbierzemy telefon od nieznanej nam osoby z żądaniem wypłaty pieniędzy i przekazania ich „policjantom”, możemy być pewni, że rozmawiamy z oszustem – tłumaczy Stanisławska.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS