Australia, Chiny, Bahrajn, Wietnam, Hiszpania, Holandia, Monako i Azerbejdżan. W tych krajach przełożono lub odwołano już weekendy Grand Prix nowego sezonu Formuły 1. Pierwszy wyścig może zatem zostać rozegrany dopiero w połowie czerwca w Kanadzie.
Po odwołaniu wyścigu na torze Albert Park w Melbourne, Pirelli musiało zniszczyć 1800 opon, przygotowanych na weekend wyścigowy. – Użycie opon po zdjęciu z felg i ich ponownym założeniu, byłoby zbyt niebezpieczne – wytłumaczył Mario Isola, szef departamentu Pirelli odpowiedzialnego za przygotowanie ogumienia dla Formuły 1.
Pirelli nie wznowi produkcji, dopóki nie poprawi się sytuacja na świecie
– Wstrzymaliśmy produkcję opon na kolejne wyścigi. Nie wznowimy jej, dopóki nie będziemy mieć pewności dotyczącej tego, co się z nimi stanie. Wyprodukowane już opony mogą zostać wykorzystane później, bo jeszcze nie założyliśmy ich na felgi – powiedział Isola w magazynie “Racer”.
Sytuacji Pirelli nie poprawia fakt, że ich fabryka znajduje się we Włoszech, gdzie z powodu koronawirusa zmarło już blisko 5,5 tys. ludzi. U jednego z ich pracowników potwierdzono zarażenie koronawirusem, co zmusiło do poddania kwarantannie niemal wszystkich pracowników, obecnych na Grand Prix Australii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS