Narodowy Bank Polski przedstawił pomysły na łagodzenie gospodarczych skutków epidemii koronawirusa. Cel jest jeden: nie doprowadzić do kryzysu w systemie bankowym, by mógł on skutecznie wspierać pomoc dla przedsiębiorców. NBP ma zrobić wszystko, żeby nie zabrakło pieniędzy. Rząd będzie musiał zająć się szczegółami, tym, jakich instrumentów użyć, by pomoc była skuteczna i trafiała tam, gdzie rzeczywiście jest potrzebna. Pakiet NBP został euforycznie przyjęty przez rynek finansowy, ale nie składa się on z samych plusów. Może on wywołać również nieprzyjemne skutki uboczne. To cena, jaką trzeba będzie zapłacić.
zobacz także:
Pierwszą z zapowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego dowiozła wczoraj Rada Polityki Pieniężnej, obniżając główną stopę procentową o 50 pb – do 1 proc. Ostatni raz koszt pieniądza zmienił się pięć lat temu.
Skup obligacji od banków
NBP będzie kupował od banków obligacje skarbowe na rynku wtórnym. Najważniejsza i największa zaleta tego programu: banki nie muszą się już martwić, że w sytuacji podbramkowej, gdy będą potrzebowały gotówki, zostaną na lodzie.W normalnych czasach sprzedałyby na rynku część aktywów, np. właśnie obligacji. Ale czasy nie są normalne, od kilku dni płynność obrotu papierami dłużnymi, a już szczególnie obligacjami długoterminowymi, jest bardzo niska. Skup jest więc awaryjnym kanałem dostarczania pieniędzy do banków komercyjnych przez bank centralny. Pośrednio jest to też zabezpieczenie dla rządu jako emitenta obligacji. Ma on pewność, że nie będzie problemu ze sprzedażą papierów, bo banki nie będą bały się ich kupować, wiedząc, że w razie czego będą mogły odsprzedać je NBP.
Wada? Taki interwencyjny skup w zasadzie oznacza zwiększenie skali emisji złotego. A to wystarczający powód, by polska waluta się osłabiała. Mamy globalny odwrót kapitału z rynków wschodzących, lokalny czynnik, jakim jest działanie NBP, tylko ten trend wzmacnia. Wczoraj wystarczyło pół dnia, by złoty do franka szwajcarskiego stracił ponad 1 proc. i prawie tyle samo wobec euro. Nie chodzi tu tylko o ból tych, co mają kredyty hipoteczne w walucie obcej (wyższe raty), ale też przedsiębiorstw, które zaciągnęły takie pożyczki, i to w niemałej skali. Jest to też systemowy problem dla banków, bo portfele kredytów walutowych zaczynają im puchnąć.
Obniżka stóp procentowych
Decydując się na cięcie stóp, RPP chce ulżyć kredytobiorcom. Oprocentowanie od zdecydowanej większości kredytów udzielanych przez polskie banki jest liczone na … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS