1. Dlaczego podwójna manipulacja? Pierwszy stopień manipulacji jest właściwie jawny. Platforma Obywatelska, a właściwie większość partii opozycyjnych (Konfederacja raczej przygląda się z boku), domaga się dodatkowych 2 miliardów “na onkologię”. Początkowo Senat wysunął propozycję by środki te przeznaczyć na leczenie chorych kosztem dofinansowania mediów publicznych. Obecnie w senacie trwają prace by pieniądze te, w ramach nowelizacji budżetu, zabrać z kancelarii Premiera, Prezydenta i rezerwy ogólnej. To, że jest to próba manipulacji uczuciami wyborców przez polityków opozycji przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi nie budzi raczej większych wątpliwości, nawet wśród zwolenników opozycji. Nie jest to przecież pierwsza próba gry “na emocjach”. Wcześniej był już poligon doświadczalny z niepełnosprawnymi (“to nie jest protest polityczny”) i nauczycielami. Obecnie możemy obserwować kolejne odsłony szantażu dokonywanego przez opozycję, która krzyczy: “albo dacie miliardy “na onkologię” albo będziecie winni śmierci chorujących na nowotwory”!
2. Co w takiej sytuacji robi strona rządowa? Pokazuje jak dba o chorych, przekazując w 2019 roku na onkologię grube miliardy więcej (dokładnie 3 mld) niż robiła to, tak ogarnięta uczuciem empatii wobec chorych, opozycja. “Opracowaliśmy nową Narodową Strategię, dajemy na nowe szpitale, na leki, sprzęt, lekarzy” itp – broni się Minister zdrowia, Prezydent, Premier – ale wiadomo, że jest to tylko defensywa bo pieniędzy będzie zawsze za mało i zawsze można żądać więcej wskazując chore dziecko i dowolne inne wydatki budżetowe. I tu mamy do czynienia z drugim poziomem manipulacji. Nikt nie kwestionuje racjonalności tak postawionej kwestii: “dać 2 mld na nowe leki”. Nikt nie zastanawia się czy to rozwiąże jakiś problem. Nikt nawet nie definiuje tego na czym ten problem (chorych na raka) polega. Nikt zatem nie zastanawia się jakie są najlepsze środki do rozwiązania “problemu chorych”. Można powiedzieć, że politycy próbując manipulować wyborcami, sami padają ofiarą manipulacji przemysłu farmaceutycznego i lekarzy z przemysłem tym nieodłącznie związanymi. BO TO WŁAŚNIE PRZEMYSŁ FARMACEUTYCZNY (A WŁAŚCIWIE KILKA MIĘDZYNARODOWYCH KORPORACJI) BĘDZIE GŁÓWNYM WYGRANYM TEJ POLITYCZNEJ PRZEPYCHANKI, A NIE MY WSZYSCY (włącznie z obecnie chorymi). Na czym konkretnie polega ten drugi poziom, ukrytej manipulacji? Zacznijmy od początku.
3. W Polsce, podobnie jak i w większości krajów europejskich i rozwiniętych krajach reszty świata, mamy do czynienia z epidemią chorób nowotworowych. W Polsce od 1999 roku liczba zachorowań na nowotwory wzrosła ze 111 tys. do 165 tys w 2017. Stanowi to blisko 50% w ciągu niespełna 20 lat. Śmiertelność na nowotwory wzrosła w tym czasie z 80 tys. do 100 tys. rocznie. Czyli o 25%. Powszechnie zapowiada się, że to dopiero początek, że wraz z procesem starzenia się społeczeństwa “epidemia nowotworowa” będzie się rozszerzać. Czy wcześniejsze i obecne rządy nic nie robiły w tej kwestii? Czy służba zdrowia obserwowała sobie spokojnie co się dzieje? Nie. Wydawano na zdrowie, w tym “na onkologię” coraz więcej pieniędzy. Opracowywano wieloletnie programy i strategie walki z chorobami nowotworowymi. W latach 2005-2015 obowiązywał Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych (NPZCHN). Do 2020 obowiązywała jego -uchwalona w 2017 roku – znowelizowana wersja, aż do właśnie ogłoszonej Narodowej Strategii Onkologicznej (NSO). Do dzisiaj istnieje strona internetowa z informacją o patronacie nad tamtym programem premiera D. Tuska. http://www.walkazrakiem.pl/ Jakie były cele poprzedniej strategii i czy je zrealizowano? Zacytujmy:
– zahamować wzrost zachorowań na nowotwory,
– poprawić współczynnik wcześniejszego rozpoznawania nowotworów
– poprawić dostęp do najbardziej skutecznych metod leczenia.
A teraz zacytujmy fragment raportu NIK z 2018 roku, która sprawdzała skuteczność realizacji tej strategii:
“Jak wynika z dotychczasowych kontroli NIK, nie udało się osiągnąć ŻADNEGO z głównych celów NPZChN. Nie zahamowano wzrostu zachorowań na nowotwory, a wartości wskaźników skuteczności leczenia są gorsze od średnich dla krajów Unii Europejskiej.” (NIK 2018, str. 16)
Nie wiem jak Państwa, ale mnie zastanawia to DLACZEGO ZWIĘKSZANIE NAKŁADÓW NA SŁUŻBĘ ZDROWIA – W TYM “NA ONKOLOGIĘ” – NIE PRZYNOSI W POLSCE WIDOCZNYCH, ODCZUWALNYCH EFEKTÓW? DLACZEGO W KAMPANII WYBORCZEJ NIKT NIE STAWIA TYCH PYTAŃ? ANI POLITYCY OPOZYCJI, ANI POLITYCY RZĄDZĄCY, ANI DZIENNIKARZE. MAMY DO CZYNIENIA Z JAKĄŚ DRAMATYCZNĄ NIESPRAWNOŚCIĄ SYSTEMU…I CISZĘ MEDIÓW I POLITYKÓW NA TEN TEMAT. Oczywiście popularnym, medialno – politycznym wyjaśnieniem tego stanu rzeczy jest wysokość nakładów, czyli: “TRZEBA WIĘCEJ MILIARDÓW NA ONKOLOGIĘ”. Czy tak rzeczywiście jest przypatrzmy się danym dotyczących wydatków na zdrowie w relacji do skuteczności z kilku krajów z 2013 roku:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS