Polska przegrała z Izraelem 71:75 w rozegranym w Arenie Gliwice pierwszym meczu eliminacji mistrzostw Europy. W niedzielę w Saragossie “Biało-Czerwoni” zmierzą się z mistrzami świata Hiszpanią.
Reprezentacja Polski prowadzona przez Mike Taylora zaczyna przyciągać kibiców. Bardzo udane eliminacje do mundialu, a potem świetny występ w ćwierćfinale mistrzostwo świata wywołał pozytywny efekt. Na meczu w Gliwicach hala była wypełniona do ostatniego miejsca. Spotkanie obejrzało 11 tys. widzów. Mogli poczuć się zawiedzeni wynikiem.
Polska w pierwszym występie po ubiegłorocznym turnieju w Chinach nie poszła za ciosem. Częściowo tłumaczy ją brak skonfliktowanego z prezesem PZKosz. Radosławem Piesiewiczem kapitana Adama Waczyńskiego i kontuzjowanego Mateusza Ponitki. Izrael to od lat solidna drużyna, w ostatnim meczu obu reprezentacji – w 2015 roku – pokonała Orłów, ale obecnie to “Biało-Czerwoni” są wyżej notowani.
W Gliwicach zespół Mike Taylora grał bardzo nierówno, zrywami. Dobrze wypadł w drugiej kwarcie, w trzeciej długo utrzymywał prowadzenie, by jednak w końcówce je stracić. Izrael nie uzyskał wtedy jednak na tyle bezpiecznej przewagi, by być pewnym zwycięstwa. Prowadził tylko dwoma punktami. Wynik był sprawą otwartą.
Mecz rozstrzygnął się w bardzo emocjonującej czwartej kwarcie. Na początku goście przyspieszyli grę, byli bardzo skuteczni. W połowie tej kwarty wyszli na siedmiopunktowe prowadzenie. Polacy nie poddawali się, ta podrażniona drużyna zerwała się do walki. A.J. Slaughter, a potem Damian Kulig doprowadzili do jednopunktowego prowadzenia na cztery minuty przed końcem spotkania.
To wtedy Izraelczycy pokazali swoją sportową wartość. Nie popełniali błędów, zmuszali za to do nich Polaków. Rzut z dystansu Pniniego, piękna akcja Gala Mekela sprawiła, że mogli czuć się bezpiecznie. Kontrolowali sytuację, mieli sześć punktów przewagi na pół minuty przed końcową syreną. Taylor próbował ratować sytuację. Wziął czas. Trzy punkty Karola Gruszeckiego dały jeszcze Polakom nadzieję. Punkt zdobyty przez Mekela i niecelny rzut Gruszeckiego “za trzy” ją odebrał.
Polacy mimo porażki u siebie nie stracili szans na awans. Do ME dostaną się trzy najlepsze drużyny. Oprócz Hiszpanii i Izraela w grupie rywalami “Biało-Czerwonych” są jeszcze Rumuni. W pierwszym meczu Rumunia przegrała u siebie z Hiszpanią 71:84.
ok
Polska: Slaughter 29 (8), Kulig 11 Cel 9 (1), Michalak 6 (1), Sokołowski 2 oraz Koszarek 7 (1), Gruszecki 5 (1), Gielo 1, Zyskowski (1), Hrycaniuk 0.
Izrael: Mekel 11, Menco 10 (2), Segev 8, Blatt 8 (2), Cline 4 oraz Zalmanson 12 (1), Gutt 9 (2), Pnini 9 (3), Levi 4 (1), Ginat 0, Timor 0.
pkt M Z P kosze
1. Hiszpania 2 1 1 0 84:81
2. Izrael 2 1 1 0 75:71
3. Polska 1 1 0 1 71:75
4. Rumunia 1 1 0 1 71:84
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS