- W gdyńskim hospicjum przebywa kilkanaście kotów, głównie starych i mocno schorowanych zwierząt
- Hospicjum potrzebuje finansowego wsparcia, niektórzy darczyńcy się wycofali
- Chodzi o aferę z udziałem współwłaścicielki hospicjum Izabeli Pek, która miała romans z żonatym posłem PiS Stanisławem Piętą
- Pek zapewnia, że o swoje dobre imię będzie walczyć w sądach, m.in. z Krystyną Pawłowicz
- Nie ukrywa jednak, że sytuacja jej hospicjum jest zła. Potrzeba m.in. mokrej i suchej karmy, a także pralki
Niewielkie pomieszczenia, mała woliera, w środku trochę mebli, zabawek, misek z karmą i wodą. Są i oczywiście lokatorzy tego miejsca – kilkanaście kotów, które właśnie w tym miejscu spędzają swoją emeryturę.
Emerytura dla starych i schorowanych zwierzaków
Zwierzęta są nie tylko w większości stare, ale i bardzo schorowane, więc niestety rotacja jest tutaj całkiem spora. – Hospicjum prowadzimy od kilku lat. Wszystko zaczęło się od chorego na nerki kota, którego przygarnęliśmy. Kot szybko umarł, ale później pojawiły się kolejne. I teraz już na stałe zajmujemy się takimi schorowanymi, nieuleczalnie chorymi zwierzakami. Staramy się im zapewnić jak najlepszą opiekę w ich ostatnich dniach – mówi w rozmowie z Onetem 34-letnia Izabela Pek, która prowadzi Fundację Zdążyć do Domu.
Do gdyńskiego hospicjum koty trafiają z różnych miejsc. Niekiedy ludzie sami dzwonią do hospicjum z informacją o bezdomnym zwierzaku, kiedy indziej 34-latka sama jedzie na interwencję ze strażą miejską. Pek sprawdza też na bieżąco informacje z gdyńskiego schroniska dla zwierząt i jeżeli w ogłoszeniach pojawia się starszy, bez szans na adopcję zwierzak, dzwoni i przygarnia go do swojego hospicjum.
Czasem wszystko dzi … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS