Ochroniarz pracujący dla właściciela żwirowni w Czernikowach, oskarżonego o nielegalne składowanie odpadów, z rozmysłem najechał samochodem na jednego z mieszkańców, którzy zablokowali transporty śmieci. Interweniowała policja.
Adam K., prezes spółki Eko Hybryd, odpowiada przed Sądem Rejonowym w Złotoryi jako oskarżony o nielegalne składowanie ponad 1,7 tys. ton odpadów w wyrobisku żwirowni w Czernikowicach (gmina Chojnów). Transporty ustały w marcu 2023 r., gdy zaniepokojona smrodem grupa okolicznych mieszkańców zablokowała wjazd ciężarówkom. Ludzie usypali na drodze hałdę żwiru, zainstalowali kamerę i od półtora roku 24 godziny na dobę pilnują, by Adam K. nie nawiózł im więcej syfu.
W ten sposób na terenie żwirowni uwięziona została potężna ładowarka należąca do Eko-Hybryd. Od czerwca 2023 ma przebitą oponę w jednym z kół. Adam K. twierdzi, że maszynę uszkodzili uczestnicy protestu – oni zaprzeczają. Przekonują, że zniszczenia musiał dokonać ktoś z Eko-Hybryd, aby można było rzucić na nich oskarżenie o wandalizm i sprowokować policję do rozpędzenia blokady. Jeśli to w istocie była prowokacja, nic nie dała.
– Sztychu już tu nie wbiją a ładowarka będzie pomnikiem przyrody – zapowiada Arkadiusz Lewandowski, jeden z liderów protestu. Wartą co najmniej kilkaset tysięcy złotych maszynę traktują po części jako dowód przestępstwa przeciwko środowisku, po części jako zakładnika. Jeśli Eko Hybryd chcą ją odzyskać, musi zabrać z Czernikowic swoje śmieci.
Wczoraj około godziny 14 na teren żwirowni chcieli się dostać pracownicy firmy wulkanizacyjnej, sprowadzeni przez Adama K., aby naprawić ładowarkę. Gdy podjechali busem, pojawili się okoliczni mieszkańcy i poinformowali o blokadzie. Wulkanizatorzy odpuścili, nie chcieli wdawać się w konflikt. Ale towarzyszący im ochroniarz od Adama K. nie był skory do kapitulacji. Wsiadł do swojego peugeota i cofając celowo najechał na nogi stojącego przy busie firmy wulkanizacyjnej Arkadiusza Lewandowskiego, jednego z liderów protestu.
Na nagraniu zrobionym telefonem komórkowym widać wyraźnie, jak chwilę później ochroniarz manewruje, aby zepchnąć z drogi mężczyzn, którzy przykucnęli na podjeździe. Przodem auta najeżdża na Arkadiusza Lewandowskiego, przewraca go na ziemię, i powoli napiera, biorąc go pod zderzak. Wówczas jeden ze świadków, nagrywających incydent, doskakuje do kierowcy: “Co robisz, k…, po człowieku jedziesz?”. Bójka wisi w powietrzu. Przestraszony ochroniarz wycofuje się i odstawia samochód.
Wezwano policję. Przyjechał też Adam K. i przekonywał policjantów, że blokada jest nielegalna. Według niego protestujący wtargnęli na teren żwirowni. Ludzie odpowiadają, że to nieprawda: pas, na którym stoją, jest dzierżawiony przez koło łowieckie, które zgodziło się na ich obecność. Wbrew naciskom prezesa Eko Hybryd, policjanci nie usunęli uczestników protestu i nie odblokowali wjazdu do żwirowni.
– Było tam wczoraj kilka patroli – mówi kom. Jagoda Ekiert, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. – Wylegitymowano uczestników zajścia i sporządzono dokumentację, która trafiła w dwa miejsca. Zespół ds. wykroczeń przy Komisariacie Policji w Chojnowie prowadzi czynności pod kątem wykroczenia drogowego. Referat kryminalny zajmuje się sprawą gróźb karalnych.
Mieszkańcy Czernikowic i okolicznych miejscowości mają pretensje do złotoryjskiej prokuratury, że postawiła przed sądem tylko Adama K. Uważają, że ławę oskarżonych powinni z nim dzielić przedstawiciele co najmniej jednej firmy, która dostarczała odpady do żwirowni.
– W poniedziałek składamy w prokuraturze we Wrocławiu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na fałszowaniu kart BDO – zapowiada Arkadiusz Lewandowski. – Jeśli w wyrobisku znajdują się odpady, których nie powinno tam być, a firma, które je dostarczała, twierdzi, że przywoziła tylko ziemię czy gruz do rekultywacji, to ktoś kłamie.
FOT. KADR Z FILMU UCZESTNIKÓW BLOKADY
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS