A A+ A++

rozwiń

Kary za brak ubezpieczenia OC rosną do 9250 zł. Każdy kierowca kontrolę ma jak w banku

Kierowca, który wykupił obowiązkową polisę OC nie musi martwić się o jej kontynuację. Obecny ubezpieczyciel sam przedłuży umowę na następy rok i wyśle pismo z informacją o wysokości składki do zapłaty. Schody zaczynają się kiedy ktoś kupi samochód używany (ubezpieczenie OC poprzedniego właściciela nie zostanie przedłużone automatycznie) lub sprowadzi auto.

OBSERWUJ kanał Dziennik.pl na WhatsAppie

Wówczas należy natychmiast wykupić polisę OC i nie ma co zwlekać, ponieważ jej brak Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) wykryje automatycznie. Również opłata karna za unikanie obowiązku jest naliczana z automatu. Ostatnio masowo przybywa kierowców podlegających grzywnie za brak OC. Skalę zjawiska obrazuje najnowszy raport UFG.

Kierowcy masowo dostają wezwania z opłatą karną z UFG. Rekordzista ma do spłaty 2,3 mln zł

Fundusz do tej pory wypłacił ponad 2 mld zł – w większości te pieniądze trafiły do poszkodowanych w zdarzeniach drogowych spowodowanych przez nieubezpieczonych kierowców. Sprawcy wypadków bez ważnego OC mają obowiązek zwrócić wypłacone za nich odszkodowania w ramach tzw. regresu. W praktyce jednak kierowcy ci wciąż zalegają UFG ok. 360 mln zł – to kwota z blisko 18 tys. spraw regresowych; rekordzista ma do spłaty ok. 2,3 mln zł.