– Dla mnie ten film jest bardzo ważny. Zrobiłem w swoim życiu sporo dobrych, mądrych filmów, natomiast ten jest taki, że nie chcę o nim opowiadać. Wolę słuchać i patrzeć na ludzi, którzy wychodzą z seansu. Co z niego wynoszą? Jak go przeżywają? – mówi w rozmowie z WP Marcin Dorociński. W filmie “Minghun” wciela się w mężczyznę, który przeżywa potężną stratę bliskiej osoby. Jak radzić sobie w takiej sytuacji? Wraz z teściem postanawia odprawić stary, chiński rytuał składający się jednocześnie z pogrzebu i ślubu. Jak podkreśla Dorociński, najważniejsze jest to, co po seansie czują widzowie. Posłuchajcie, co jeszcze powiedział o tej wyjątkowej produkcji.
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS