Kilkadziesiąt lat temu nie byłby to nawet news na pierwszą stronę gazet, ale czasy się zmieniły. Oscar Robertson w ostatnim podcaście wspominał szokujące momenty swojej kariery. Jednym z nich był telegram, jaki otrzymał od członków Ku Klux Klanu, gdy wraz ze swoją drużyną miał przyjechać na turniej koszykówki do Karoliny Północnej.
Już w trakcie gry dla Cincinnati, Oscar Robertson był jednym z najlepszych koszykarzy w kraju. Było jasne, że przed nim wielka kariera na parkietach NBA. Z uwagi na jego kolor skóry, doświadczył jednak wielu nieprzyjemności ze strony podzielonego rasowo społeczeństwa, zwłaszcza na południu Stanów. W 1958 roku jego zespół otrzymał zaproszenie na turniej Dixie Classic. Miały w nim wziąć udział zespoły złożone głównie z białych, m.in. North Carolina, Duke, Wake Forest oraz NC State.
Zatem pojawienie się na turnieju Robertsona, już wtedy znanego ze swoich umiejętności oraz talentu, mogło stworzyć zawodnikowi spore problemy. – Mieliśmy zagra w Dixie Classic, o którym nic nie wiedziałem. Otrzymałem telegram, że jeśli przyjadę, to mnie zastrzelą – wspomina Robertson. – Dałem ten list trenerowi. Później tego samego dnia jakiś biały dzieciak zapukał do moich drzwi i poprosił o autograf. Oczywiście, że mu podpisałem – dodaje The Big O.
– Nigdy tego dnia nie zapomnę. Urodziłem się w Tennessee, więc nie wiedziałem za wiele na temat klanu – mówi dalej. – Nigdy też nie myślałem za wiele o ludziach, którzy mi grozili. Poza tym to nie był jedyny raz, gdy zdarzyła się taka sytuacja. Jednak nigdy nikt nie zrobił mi krzywdy. Nie sądziłem, że naprawdę spełnią swoje groźby i nie myślałem o tym, że ktoś może mnie zastrzelić – dodał. Fakt, że Robertson doświadczał również sympatii ze strony białych, wyraźnie pomógł mu sobie z tym poradzić.
Oscar Robertson defied death threats & discrimination throughout his career ⁰⁰“I get a telegram. It says, ‘If you go out and play we’re gonna shoot you.’… I’ll never forget that as long as I live.”⁰
ALL THE SMOKE with The Big O is LIVE: https://t.co/AkZGYGoZww#NBA pic.twitter.com/mx4EERLnXj— All the Smoke Productions (@allthesmokeprod) September 19, 2024
W trakcie Dixie Classic ludzie rzucali w niego monetami i hot-dogami. Tego samego doświadczył każdy czarnoskóry, który był wówczas częścią jednej z zaproszonych z drużyn. Ze swoim zespołem przyjechał również Johnny Green, czterokrotny All-Star NBA. Panowie jednak na całą sytuację zareagowali z dużą klasą. Wiedzieli, że nie mogą tych ludzi prowokować, bo wtedy faktycznie mogło się to dla nich źle skończyć. W kolejnych latach na turniej zapraszano wyłącznie zespoły bez czarnoskórych graczy.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS